Mamo Natalki- ja tez chciałabym jasny,ale kamienia nie mam wybranego. Ostatnio znalazlam na cmentarzu pomnik z kamienia, który mi się spodobał. I też będzie serduszko. Początkowo myslałam o sercu z rzeźbionym aniołkiem, ale inne dziecko ma rzeżbę, kamień jest nieszlifowany i strasznie szybko zachodzi zielenią, więc chyba odpuścimy. A ten Twój dół naprawdę dobry pomysl, bo na małym pomniczku miejsca niewiele, a chęci do ozdabiania wielkie.
Kindzi -piękne opisane, zgadzam sie z Tobą. Ja też na początku miaam chwile zwątpienia, ale jak WOjtuś zył oddałam go Bogu w opiekę, bo nawet lekarze podkreślali, ze teraz wszystko od Niego zalezy. Ufam, ze tak jest lepiej. A znajomy ksiadz dodał, ze powody poznamy w drugim swiecie, bo na pewno Bóg je miał...Chatę i rozdroża własnie zamierzam zamówić na allego...
Kojotku- reakcje normalne, jak poczytasz, do tej pory mamy podobne reakcje mniej lub bardziej nasilone...Mam nadzieję, że szybciutko Cię wypuszcza. Przytulam mocno!!! Dzisiaj będziesz miała ten zabieg?
Monila- bardzo Ci tego życzę i trzymam mocno kciuki.
Dziewczyny, a ja mi od piątku marznie strasznie prawa dłoń, cały czas jest zimna, aż czasem drętwieje, na chwile uda mi się ją rozgrzać i znowu powtórka. A w pracy 22 stopnie, wiec zimno nie jest. Macie pomysł jak się z tym uporać?
Dookoła wszyscy szykują swięta, a mi one nie w głowie. To miały być pierwsze swieta w piątkę...Mielismy zaprosić gości, aby poznali Wojtusia...Plany planami, a życie i tak zrobiło swoje...
(*) Wojtulku mój
(*) Aniołki opiekujcie sie rodzicami