reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

tak teraz przeczytałam to co sama napisałam i chyba ona zaczyna teraz wariować.Szkoda mi jej,ale będę uważała no i nie zostawię Małego z nią samego,może jestem niesprawiedliwa i źle myślę ale tak czuję.
Ja chyba w całym tym ogladaniu tragedii i śmierci wcześniaków odtwarzam swoje przeżycia bo chociaż bolą to nie chcę zapomnieć.
Ona mówi,że chodzi i jeszcze na jakieś spotkania z rodzicami zmarłych dzieci.Jak coś czasami powie i widzi moje przerazenie to potrafi się zaśmiać i powiedzieć- ale ja głupoty gadam.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja nie mówię źle o niej, że jakaś nienormalna czy psychiczna, uważam, że nie poradziła sobie ze stratą... współczuję tej kobiecie strasznie, ale oglądając różne filmy czy seriale to chyba z takich niewyleczonych że tak powiem przeżyć biorą się inne tragedie... po prostu trzeba być ostrożnym...
Ja też oglądałam różne filmy o poronieniach... to chyba normalne...

Dobranoc Elomelo i dobranoc Charlois :)
 
Elomelo też wyszukujesz informacji na temat śmierci dzieci czy przypadkiem oglądałaś ten wywiad?Pytam bo ja popadłam w jakąś obsesję szukania i oglądania jak odchodzą dzieci ale tylko wcześniaki,nie wiem czemu mam taką potrzebę.Może to jest chore?
Ja poznałam latem kobietę w moim wieku której zmarł synek w 2011 śmiercią łóżeczkową jak miał 5 miesięcy,mały Ruben po prostu się nie obudził,straszne.Zaprzyjaźniłam się z nią i podziwiam ją,że nie zwariowała bo to było jej jedyne dziecko i ze wzgledów zdrowotnych raczej drugiego mieć nie będzie.Piszę o niej bo chwilami mnie przeraża-była z nami przy porodzie Antka,przychodzi raz na tydzień,czasami dwa.Jak rodziłam powiedziała,że czuje się tak jakby to ona rodziła,pomyślałam,że się wczuła jak to kobieta.Jak przychodzi to mówi,że jej się śniło,że nasz Antoś umarł.Trzyma go na rękach i wpatruje się w niego jak zahipnotyzowana i potrafi powiedzieć,że mi go ukradnie.Czasami nie wiem jak mam reagować,czasami się boję bo potrafi robić jakieś gesty gdzie np.Antoś może jej spaść albo trzyma go tak,że muszę jej mówić,żeby go trzymała pod pleckami bo jest jeszcze malutki.Wcześniej mówiła,że nic po Rubenie nie daje,bo to co on miał to zostawi na zawsze a wczoraj dała nam wózek w którym Rubiś jeździł i włożyła do niego Antosia.Nie chodzi mi o rzecz po zmarłym dziecku ale o jej gest,to nie jest chyba normalne?Ona chodzi do psychologa,może jej to zachowanie minie bo to dopiero 1,5roku i może potrzebuje czasu.Kupuje swojemu synkowi ubranka albo zabawki,trzyma to w jego pokoju,ostatnio kupiła wózek 3w1 a wczoraj zabrała do domu fotelik sam. z wystawki(mieszkamy w NL).Martwię się o nią,poradzicie mi coś jeśli chodzi o Antosia?Dzisiaj mówi,do niego mogłaby już Cię mama odstawić od cyca to bym Cię na weekend zabrała,byśmy razem spali.
Co mam robić?Mój B.też nie wie jak się zachować.ona ma być matką chrzestną Antka i ostatnio powiedziała,że jak nam coś się stanie to ona jako matka wychowa dziecko a ja powiedziałam,że chcę sporządzić testament i w razie czego moja siostra ma zabrać dzieci do siebie to Ona powiedziała,że w Polsce taki testament jest nie ważny.
spotkałam się już z podobną sytuacją ...
musicie jasno określić zasady i normy ,które będę panowały w relacjach między Wami a nią .
Z czasem moe być tak ,że ona wasze dziecko będzie traktowała jak to swoje zmarłe i może być nieciekawie .
jasno bym tłumaczyła ..
Słuchaj to jest nasz syn i kiedy go odstawię to moja sprawa ,ale wtedy i tak go na weekend nie dostaniesz :no::no:
Nie wolno w takiej sytuacji tej kobiecie nadziei robić :no::no:
Jak ten stan będzie się pogłębiał to może nawet chcieć odebrać Wam synka :baffled::baffled:.
różnie to się kończy ,bo nawet kradzieżą dziecka.
Uważajcie na nią :sorry2::sorry2:
 
Dzien dobry.

O tym samym pomyslalam As...

Sylwetka, As widze, ze cos spanko nie dopisuje?

Andrzejku(*)
Piotrusiu(*)
 
Ostatnia edycja:
Straszne miałyście przeżycia dziewczyny, współczuję. Niektórzy ludzie naprawdę seca nie mają...
Ja trafiłam do szpitala we Wrocławiu. Był jeszcze wtedy na Dyrekcyjnej, na oddział doktora Floriańskiego. Od samego początku nam mówili, żeby się nie nastawiać na to że będzie dobrze,ale walczyli razem z nami. Do końca. Położne były bardzo serdeczne, pomocne, takie życiowe. Pewnie już wiele tragedii widziały ale nie przechodziły obojętnie.
Pamiętam jedną szczególnie, przez 3 mies. leżenia w szpitalu była dla mnie taka dobra, kibicowała nam. A po porodzie, kiedy Piotruś zmarł, przyszła do mnie, powiedziała że nie mogę leżeć na tym oddziale na który wróciłam (gdzie leżały kobiety w ciąży), że to nie na moją psychikę teraz. Dostałam pokój w którym leżałam sama, z dala od tych kobiet.
Jak leżałam po cesarce, zalana łzami, inna położna przyprowadziła męża i mimo zakazu, pozwoliła mu przy mnie siedzieć, cały czas. Sama wyszła z inicjatywą by Piotrusia zobaczyć, i dziękuję jej za to. To był Anioł, gdyby nie ona to najprawdopodobniej nie zobaczyłabym mojego dziecka. A tak, kiedy nam Go przynieśli, ona wyszła, zamknęła drzwi i dała nam czas...

Andrzejku
[*]
Piotruniu mój najdroższy:*
[*]

Miłego dnia Dziewczyny:*
 
reklama
Wszystkim naszym Agusiom wszystkiego najlepszego - niech sie spełnia Wasze najskrytsze marzenia ;))
 

Załączniki

  • image.jpg
    image.jpg
    24,5 KB · Wyświetleń: 12
Do góry