Bibiana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2010
- Postów
- 2 081
Dasia masz rację....
Gosiulek tak wszystko przypomina mi o nim....spię w jego pooiku, jakos tam mi lepiej się spi....no i wózek który nadal stoi kolo drzwi....Gosiulek a ja nie chce być silna, chce żeby mnie złamało, chce zebym nugieły mi się kolana i zebym nie potrafiła sie podnieść....mam juz dość wszystkich ludzi którzy powtarzają ze dzielnie sie trzymam, a oni by nie potrafili.....może wtedy zobaczyli by ze ja cierpie, ze cholernie cierpie i zostawili by mnie w spokoju....nie wiem co mówić gdy ktos pyta czy mamy dzieci....
jak ja za nim tesknie.....
Monila mi lekarze powtarzali, że będzie dobrze, że jest dobrze....zatruli mi dziecko i wmawiali, że jest dobrze, ale oni wiedzieli, ze nie jest....a ja czułam, ze Filipek umiera, tez nie dopuszczałam tej mysli do siebie, zadzwoniłam tylko do męża zeby przyjechał....ja byłam cały czas z filipkiem, a po smierci lekarze pozwolili nam z nim być.....a potem powrót do domu bez Filipka....
oj dziewczyny.....dlaczego musimy to przechodzić??
Gosiulek tak wszystko przypomina mi o nim....spię w jego pooiku, jakos tam mi lepiej się spi....no i wózek który nadal stoi kolo drzwi....Gosiulek a ja nie chce być silna, chce żeby mnie złamało, chce zebym nugieły mi się kolana i zebym nie potrafiła sie podnieść....mam juz dość wszystkich ludzi którzy powtarzają ze dzielnie sie trzymam, a oni by nie potrafili.....może wtedy zobaczyli by ze ja cierpie, ze cholernie cierpie i zostawili by mnie w spokoju....nie wiem co mówić gdy ktos pyta czy mamy dzieci....
jak ja za nim tesknie.....
Monila mi lekarze powtarzali, że będzie dobrze, że jest dobrze....zatruli mi dziecko i wmawiali, że jest dobrze, ale oni wiedzieli, ze nie jest....a ja czułam, ze Filipek umiera, tez nie dopuszczałam tej mysli do siebie, zadzwoniłam tylko do męża zeby przyjechał....ja byłam cały czas z filipkiem, a po smierci lekarze pozwolili nam z nim być.....a potem powrót do domu bez Filipka....
oj dziewczyny.....dlaczego musimy to przechodzić??