reklama
dominikaknika
mama Nikoli[*] i Julci
dasia82 sygnature masz w ustawieniach
Malinkaizi
Mama pięciu dziewczynek
dominikaknika chodzi ci o suwaczek tak?? Suwaczki na wszystkie okazje! - suwaczki.com
dasia82 widzisz ile już swiatełek świeci sie u Twojej córeczki Ale najważniejsze,że ty nawet jak nie będziesz miała sił iść na cmentarz będziesz mogła zapalić światełko a my wszystkie też pamiętamy.
Bibiana kochana zaglądaj do nas częściej wyrzuć nam co ci leży na serduszku jak będzie trzeba to popłaczemy razem z tobą ale nie zostawaj sama.
nati87 ty też nas opuściłaś??
dasia82 widzisz ile już swiatełek świeci sie u Twojej córeczki Ale najważniejsze,że ty nawet jak nie będziesz miała sił iść na cmentarz będziesz mogła zapalić światełko a my wszystkie też pamiętamy.
Bibiana kochana zaglądaj do nas częściej wyrzuć nam co ci leży na serduszku jak będzie trzeba to popłaczemy razem z tobą ale nie zostawaj sama.
nati87 ty też nas opuściłaś??
dominikaknika
mama Nikoli[*] i Julci
Malinkaizi i dalej mi nie wychodzi zrobilam suwaczek ale jak chce go dodac to wychodzi mi nieprawidlowy plik...trudno....
a jak tam dziewczyny kolejne dni mijaja??
a jak tam dziewczyny kolejne dni mijaja??
Malinkaizi faktycznie światełek jest trochę, to dobrze bo się bałam. Ale ile razy widzę na tej stronie imię i nazwisko mojego dziecka to serce mi rozdziera.
Jutro miną 3 miesiące odkąd dowiedzieliśmy się że Olgunia nie żyje. Wydawać by się mogło, że z czasem powinno być lepiej, że powinnam nauczyć się żyć z tym bólem ale wcale tak nie jest. Wydaje mi się, że jest gorzej. Od jakiego czasu jestem strzębkiem nerwów, najchętniej nie wstawałabym z łóżka, zapominam o podstawowych sprawach, wpadam w histerię z błachych powodów. Zaczynam nie ogarniać...
Jutro miną 3 miesiące odkąd dowiedzieliśmy się że Olgunia nie żyje. Wydawać by się mogło, że z czasem powinno być lepiej, że powinnam nauczyć się żyć z tym bólem ale wcale tak nie jest. Wydaje mi się, że jest gorzej. Od jakiego czasu jestem strzębkiem nerwów, najchętniej nie wstawałabym z łóżka, zapominam o podstawowych sprawach, wpadam w histerię z błachych powodów. Zaczynam nie ogarniać...
nati87
tęskniąca mama Piotrusia
Malinkaizi- nie opuściłam Was Kochana. Ja późno wracam z pracy, zanim zrobię obiad, posiedzę z mężem, nie mam już sił siadać do komputera a w pracy nie zawsze mam czas. Ale czytam Was i jestem.
Dziewczyny, ja też zapalam światełka dla Waszych Aniołków, to dobry pomysł, naprawdę.
dasia82- Twój stan i to co czujesz jest naprawdę normalne. Mnie też nie chciało się żyć, wstawać z łóżka. Ból nie minie, ale uwierz, że nauczysz się z nim żyć i jeszcze będą piękne dni w Twoim życiu. Piszę to z pełnym przekonaniem, choć po śmierci Piotrusia nie wierzyłam w to w ogóle. A teraz, owszem, tęsknię, cierpię i to ciągle boli, ale pojawiły się też dobre dni, napełnione nadzieją i optymizmem. Pielęgnuję pamięć o moim Syneczku, kocham Go i wierzę, że jeszcze się spotkamy. A On na pewno pomoże nam w osiągnięciu szczęścia w życiu. Póki co myślę, że z mojej strony to naprawdę wiele, to że nie płaczę na każde wspomnienie, że staram się żyć dla Niego najlepiej jak potrafię. I wierzę, że On jest ze mnie dumny.
aga_cina- to dobrze, że wszystko ok póki co, cieszę się i melduj jak się czujesz. I nie uciekaj czasem!
Pozdrowienia i miłego dnia dla każdej z Was. Przede wszystkim spokoju :*
Dziewczyny, ja też zapalam światełka dla Waszych Aniołków, to dobry pomysł, naprawdę.
dasia82- Twój stan i to co czujesz jest naprawdę normalne. Mnie też nie chciało się żyć, wstawać z łóżka. Ból nie minie, ale uwierz, że nauczysz się z nim żyć i jeszcze będą piękne dni w Twoim życiu. Piszę to z pełnym przekonaniem, choć po śmierci Piotrusia nie wierzyłam w to w ogóle. A teraz, owszem, tęsknię, cierpię i to ciągle boli, ale pojawiły się też dobre dni, napełnione nadzieją i optymizmem. Pielęgnuję pamięć o moim Syneczku, kocham Go i wierzę, że jeszcze się spotkamy. A On na pewno pomoże nam w osiągnięciu szczęścia w życiu. Póki co myślę, że z mojej strony to naprawdę wiele, to że nie płaczę na każde wspomnienie, że staram się żyć dla Niego najlepiej jak potrafię. I wierzę, że On jest ze mnie dumny.
aga_cina- to dobrze, że wszystko ok póki co, cieszę się i melduj jak się czujesz. I nie uciekaj czasem!
Pozdrowienia i miłego dnia dla każdej z Was. Przede wszystkim spokoju :*
Malinkaizi
Mama pięciu dziewczynek
dasia82 wiem co czujesz . Wiesz wczoraj przyjechała moja bratowa i z progu krzyczy ,że taka ładna pogoda a ja zdałam sobie sprawę,że nie byłam przez cały dzień nawet na chwilę na dworzu I jak się tak dalej w tych rozmyśleniach wgłębiałam to jak do tej pory( a mija dziś 55 dzień) na dwór wyszłam TYLKO żeby pojechać na cmentarz lub pozałatwiać sprawy z pomniczkiem związane . No i żeby Vanesse odprowadzić i odebrać z obozu ale nawet na rozpoczęciu roku nie byłam. Nie chce mi się kompletnie nic to chyba nie depresja bo jak tylko ktoś wchodzi do domu to udaję,że wszystko gra uśmiecham się gadam myślę,że przy depresji bym nie umiała tak panować nad emocjami. Mnie serce ściska kiedy wchodzę do wszystkich maleńkich Aniołeczków kiedy patrzę na zdjęcia tym maleńkich twarzyczek ślicznych nosków ,małych trumienek i pomniczków...
dominikaknika
mama Nikoli[*] i Julci
mam tak samo jak ty Malinkazi jestem smutna mam łzy w oczach ale jak ktoś przychodzi udaje że wszystko jest w porzadku. od wczoraj zaczal mi sie beznadziejny tydzien najpierw sprzedawczyni a dzisiaj moj brat cioteczny z ktorym nie utrzymuje zbytnio kontaktu bo mieszka w poznaniu...przyjechal z prezentem dla mojej Córeczki, wyszlam i slowem sie nie odezwalam. poszlam do pokoju zamknelam drzwi i ryczalam nawet maz nie mogl mnie uspokoic. Wiem ze brat nie chcial mnie zranic bo nic nie wiedzial ale to tak zabolalo mocno. nie wyszlam juz z pokoju dopiero jak brat pojechal...mama powiedziala ze kazal mnie ogromnie przeprosic bo nie wiedzial co sie stalo
Niech juz skonczy sie ten przeklety tydzien!!!
Niech juz skonczy sie ten przeklety tydzien!!!
reklama
dorka895
Zaangażowana w BB
Może na trochę zamilkłam, ale tak jakoś nie miałam natchnienia. Wyrzuciłam kwiatki z gróbka i nagle zrobiło się tak pusto. Teraz walczę z telefonami i mailam bo negocjuję kto ma zrobić nagrobek dla moich aniołków. Ale wróciłam i czytam co też przez ten czas się wydarzyło. A nie powiem narozrobiałyście ale ciszę się i gratulacje dla tych szczęśliwych. Przyznam się, że ja podobnie jaki Wy udaję, że wszystko jest w porządku , że sobie rodzę ... ale do cho... wcale sobie nie radzę. jak nikogo nie ma w pobliżu to ryczę tak, że os juz mam czerwony. Dobrze, że ma katar to nikt nie pyta czy płakałam i jak się czuję... Minął dopiero miesiąc a mnie wydaje się, ze to tak dawno i niedawno zarazem. Na koniec września wracam do pracy i jeszcze muszę kilku osoba wyjaśnić, że niestety moje dzieci się nie urodzą bo już ich ne ma juz sie urodziły o wiele za wcześnie. Na grób mojego synka Michałka wybrałam podobny napis Odszedłeś o całe życie za wcześnie...................... Musze zrobić mężowi obiad więc .... musze zebrać się do kupy...
Ostatnia edycja:
Podziel się: