Bibi, najedz się wreszcie i proszę się nie głodzić !!!!!
Monilko, to ciężkie, ale nie powinnaś unikać małych dzieci, bo to cierpienie będzie zawsze wrzucać Cię do dołu. Gosia pieknie napisała, że nasze dzieci są szczęśliwe, a nasz smutek, tylko zakłoca ich zabawy, pamiętaj o tym, choć wiem, że cięzko jest patrzyć na szczęście innych.
Kindzi, nie mamy wpływu na to co się stanie, nikt nie ma, często nawet lekarze nie wiedzą jak pomóc, jak zareagować.
Gosiu, pytałam mojego gina i on powiedział, że szklanka (mała) mi nie zaszkodzi, oczywiście raz na "sto lat", a nie codziennie.
A ja chciałam napisać, że powoli, za sprawą Bibi "odebrażam się"..... jakoś tak zaczynam wierzyć, że jednak....
Monilko, to ciężkie, ale nie powinnaś unikać małych dzieci, bo to cierpienie będzie zawsze wrzucać Cię do dołu. Gosia pieknie napisała, że nasze dzieci są szczęśliwe, a nasz smutek, tylko zakłoca ich zabawy, pamiętaj o tym, choć wiem, że cięzko jest patrzyć na szczęście innych.
Kindzi, nie mamy wpływu na to co się stanie, nikt nie ma, często nawet lekarze nie wiedzą jak pomóc, jak zareagować.
Gosiu, pytałam mojego gina i on powiedział, że szklanka (mała) mi nie zaszkodzi, oczywiście raz na "sto lat", a nie codziennie.
A ja chciałam napisać, że powoli, za sprawą Bibi "odebrażam się"..... jakoś tak zaczynam wierzyć, że jednak....