reklama
Smerfetka*
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Marzec 2012
- Postów
- 3 731
witam kobietki *
Mamo Natalki przykro mi z powodu odejscia Natalki bol nigdy nie minie ale nauczysz sie z nim zyc, badz z nami jak najczesciej, sa tu wspaniale dziewczyny, przytulam Cie mocno;*
Alenku (***)
Szymonku (***)
Anioleczki (***)
Amelko moja (***)
Fasolinki ***
Mamo Natalki przykro mi z powodu odejscia Natalki bol nigdy nie minie ale nauczysz sie z nim zyc, badz z nami jak najczesciej, sa tu wspaniale dziewczyny, przytulam Cie mocno;*
Alenku (***)
Szymonku (***)
Anioleczki (***)
Amelko moja (***)
Fasolinki ***
Ostatnia edycja:
Smerfetka*
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Marzec 2012
- Postów
- 3 731
Magdus co sie dzieje ze Ty ciagle masz zle sny?? Ja oststnio wogole nie miewam snow, glowa mnie boli a musze isc na zakupy i jakies ciacho zakrecic bo jutro goscie wpadaja na kawke a nie mam sily
Nie wiem czemu ale już trzeci dzień jakieś dziwne tym razem śniło mi sie ze przyszlismy na cmentarz a on był cały zaorany i tylko Kubulka grobek jakby w innym miejscu usypany od niechcenia,bez skrzyneczki i w poprzek niż normalnie jest i byłam przerażona ze przenieśli miejsce a ja nie wiem gdzie teraz dokładnie leży moje dziecko. Jak patrzyłam z prawej strony widziałam tylko ta usypana ziemie a jak z lewej to jakbym widziała co jest pod ziemia a tam był wielki murowany grobowiec jak bunkier. Zmęczyl mnie ten sen strasznie ;((
martyynaa81
Fanka BB :)
Tak wiem wszystko jest zbyt świeże,wracają codzień wspomnienia i jest ogromny ból po stracie maleństwa.Tak się ogromnie cieszyłam gdy na monitorze pierwszy raz zobaczyłam malutką kropeczke,to była moja córcia,uśmiech nie znikał mi z twarzy.Cudowne wspomnienia...jest ich jeszcze o wiele,wiele więcej.Teraz tylko to mi pozostało.
kochana bardzo mi przykro! dla Aniolka Natalki(*)
wiem ze nie ma slow zeby ukoily was bol i smutek!!!
daj sobie czas zeby przezyc zalobe... to bym najgorszy dzien w zyciu-pogrzeb naszegl dziecka... kolejne straty i coraz mniej nadzieji na radoane jutro!!
sciskam mocno!!!
Witam dziewczynki spokojnej niedzieli dużo słoneczka
Mamo Natasi życzę Ci dużo spokoju i abyś wytrwała we wszystkim z mężem , napewno bedzie lepiej, niestety każdego dnia zwiększa sie tęsknota i ból. Każda data będąca rocznica to wielki ból. Ale może kiedyś będzie lepiej?
Światełko dla Natasi (*)
Światełka dla naszych dzieci kochanych (*)
Mamo Natasi życzę Ci dużo spokoju i abyś wytrwała we wszystkim z mężem , napewno bedzie lepiej, niestety każdego dnia zwiększa sie tęsknota i ból. Każda data będąca rocznica to wielki ból. Ale może kiedyś będzie lepiej?
Światełko dla Natasi (*)
Światełka dla naszych dzieci kochanych (*)
M
Mama Aniołeczka Natalki
Gość
Dziękuje Wam moje kochane za tak duże wsparcie.Bardzo bym chciała to wszystko przeżywać z mniejszym bólem niż dotychczas,trudne jest to dla mnie bardzo.Nie powiem bo jest troszkę lepiej niż zaraz po porodzie.Byłam wtedy wogóle nie do życia,nie dało się ze mną normalnie rozmawiać,było tak ciężko udżwidnąć ten ból.Wcześniej codzień płakałam,codzień był ogromny smutek.Na dzień dzisiejszy troszkę się uspokoiłam psychicznie.Wciąż mysle o swoim dziecku,myśli i wspomnienia wciąż wracają.A gdy wracam z cmentarza do domu znowu nie ma jak ze mną normalnie rozmawiać,zamykam się w sobie,i powraca to samo.Wiadomo co tak na mnie wpływa,te wizyty u córci ale przecież muszę do niej chodzić,muszę o nią dbać,i odwiedzać.Nie mogę tego zaprzestać,może kiedyś coś się zmieni i przyzwyczaje się do tego bólu ale jak narazie nie godzę się z takim tokiem zdarzeń wogóle.
Bardzo bym chciała aby przyszła do mnie moja córcia...aby z nami była...abym trzymała ją w ramionach...karmiła...wychowywała...słuchała jej pierwszych słow...to tak bardzo boli kochane.To taki cieżar jaki noszę na swoich barkach.
Wiele osób mówi mi że jestem bardzo silna,że naprawdę pomimo tylu niepowodzeń dałam radę.Nie poddałam się,ale walczę.Walczę tylko że tych sił wciąż brakuje...
A powiedzcie mi czy długo staraliście się o kolejne maleństwo po stracie swoich Aniołków??
Bardzo bym chciała aby przyszła do mnie moja córcia...aby z nami była...abym trzymała ją w ramionach...karmiła...wychowywała...słuchała jej pierwszych słow...to tak bardzo boli kochane.To taki cieżar jaki noszę na swoich barkach.
Wiele osób mówi mi że jestem bardzo silna,że naprawdę pomimo tylu niepowodzeń dałam radę.Nie poddałam się,ale walczę.Walczę tylko że tych sił wciąż brakuje...
A powiedzcie mi czy długo staraliście się o kolejne maleństwo po stracie swoich Aniołków??
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
kaja2010
Fanka BB :)
Cześć dziewczynki. Już wróciłam do domku i was w miarę nadrobiłam.
Witaj Mamo Aniołeczka Natalki. Życzę Ci dużo siły, bo nie jest łatwo żyć z takim ciężarem na sercu jakie my dźwigamy. Światełko dla Twojej córeczki
[*]
[*]
A propo Twojego pytania to ja rodziłam naturalnie i po 2 miesiącach zaczęłam staranka, a po 3-miesiącu zafasolkowałam
Aniołki Nasze
[*]
Witaj Mamo Aniołeczka Natalki. Życzę Ci dużo siły, bo nie jest łatwo żyć z takim ciężarem na sercu jakie my dźwigamy. Światełko dla Twojej córeczki
[*]
[*]
A propo Twojego pytania to ja rodziłam naturalnie i po 2 miesiącach zaczęłam staranka, a po 3-miesiącu zafasolkowałam
Aniołki Nasze
[*]
Podziel się: