czesc wam dziewczyny czytam wasze posty i placze wiem co czujecie tak czekamy na nasze malenstwa a tu nagle cos jedna sekunda i ich nie ma , ja urodzilam 26tygodniu moje malenstwo , moja kochana Natalke byla przesliczna , musialam urodzic bo moje zycie i dziecka bylo zagrozone mialam wysokie cisnienie i stan przerzucawkowy moja Natlka urodzila sie 22.11.2011 ,26 tydzien wazyla tylko 600 gram i zyla tylko 2 miesiace , wyobrazacie sobie ze razem z mezem nie bralismy pod uwage ze nasza Natalka odejdzie , urodzilam w anglii bo tam mieszkamy myslalam ze jest pod dobra opieka w sumie tak bylo ,jezdzac do szpitala codzienie a na poczatku 2 razy dzienie dopoki moj maz nie wrocil do pracy , przebywalismy z nia , nawet zmienialam je pampersa, pielegniarki nas uczyly , maz sie bal przebierac bo mówil ze ona jest taka malutka kruszynka ze jego wielkie rece maga cos zrobic poprostu sie bal ,glaskal ja spiewal jej tak samo ja , wczesniej nie wyobrazalam sobie ze takie malutkie malenstwo tyle rozumie ze czula ze to my ,uwierzcie dziewczyny jak macie takie malenswo w brzuszku ono wszysko rozumie ja zobaczylam to na wlasne oczy rodzac moja stokrotke 26 tygoniu , byla jak calineczka taka malutka myslelismy ze bedzie wszysko dobrze jednak pod sam koniec przed odejsciem mojej coreczki cos czulismy miala trzy podejscia z przejscia z respiratora na odychanie noskiem ale niestety za kazdym razem wracala do respiratora bo nie potrafila sam odychac poprostu plucka nie byly rozwiniete , byly malutkie a bedac podloczona do respiratora przez dwa miesiace niszczyly jej bardziej , wiem ze respirator mozna bylo tylko do miesiaca , kiedy byly prawie 2 miesiace , uslyszelismy najgorsza wiadomosc w zyciu jak mogla nas spotkac ze Natalka ma dziury w mózgu , a to swiadczylo bardzo zle , ze nie ma dla niej ratunku i ze ja odlocza od aparatury , tak plakalam nie moglam powstrzymac lez , razem z mezem , poprostu te dziury zrobily sie z niedotlenienia mózgu , to bylo cos strasznego , wiem ze kazda z was cierpi nawet te które poronily, ja bardzo cierpie moja córeczka odeszla mi na moich raczkach moglam ja utulac pocalowac powiedziec jej ze kochamy ja , zeby poczula moja bliskosc ,mojego ciala mojego serduszka a dotyku taty wczesniej jak lezala w inkubatorze nie moglam ja trzymac tak jak w ten ostatni dzien, zawsze jak ja trzymalam to z ta aparatura a to nie bylo komfortowe, a w ten ostatni dzien mojego aniolka moglam ja trzymac bez aparatury , byl ze mna maz oraz moja mama ktora przyleciala w ostatni dzien zeby zobaczyc swoja wnuczke , miala do mnie przyleciec na narodziny a przyleciala na pozegnanie swoje pierszej wnuczki wszyscy plakalismy ,z poczatku mialam zal do boga , ale to mi minelo , wiem ze on potrzebuje czasami aniolkow , tylko nie rozumiem ze zli ludzie którzy nie szanuja swoich dzieci sa blogoslawieni, a my tak chcielismy bardzo dlugo sie staralismy o nasze malenstwo , tym bardziej ze wczesniej mialam operacje laparoskopie na endometrioze zeby zajsc w ciaze i po trzech miesiacach sie udalo no ale 26 tygoniu musilam urodzic i stracic moje malenstwo po dwóch miesiacach , pielegniarki ktore zajmowaly sie Natalka dziekuje im, wiem tylko jedno te tzw w anglii pielegniarki ktore robia ci usg nie tak jak odbywa to sie w polsce specjalista robi , one zawinily robiac usg nie zauwazyly ze moja stokrotka nie rosnie mi w brzuszku , kiedy ja urodzilam wazyla zaledwie 600 gram 26 tygodniu a powinna wazyc 800g lub 900gram i dlatego wiem ze one zawinily gdzie one byly wczesniej,jak by zaregowaly wczesniej mialabym moja Natalke , bede miec spotkanie z lekarzami i dochodzenie jesli wyjdzie blad pielegniarek podpisany przez lekarza to skladam sprawe do sadu bo nikt mi juz nie zwroci mojej NATALKI MOJEJ STOKROTKI , kiedy minie 6 miesiecy od porodu czyli cesarki bedziemy z mezem sie starac o drugie dzieciatko , boje sie ale bede pod intesywna opieka tak powiedzial pani ktora sie nami opiekuje ale dodatkowo bede chodzic tutaj w angli do polskiego ginekologa zeby drugi raz takiej sytuacji nie bylo ,bo bym nie przezyla wolalbym umrzec, ciezko jest jak kazdej z was , ale mam wiare ze bog mi to wynagrodzi i da jeszcze dzieci wieze w to , bo chcem dac rodzenstwo mojej Natalce mojemu aniolkowi wiem ze ona teraz nami sie opiekuje bo jest przeciez aniolkiem rozmawiam z nia i jak mam jakis problem to prosze ja i ona mi zawsze pomaga takze dziewczyny jak macie swoje aniolki to proscie je ocokolwiek one to kochaja jak sie o nie o cos prosi kocham cie moja Natalko . to moja historia nie jest wszystko opisane bo za dlugo by mi to zajelo , przepraszam za bledy ale w moim laptopie nie mam literek l itd takze kochane dziewczyny trzymajcie sie pamietajcie ze nasze aniolki sa z nami buziaki dla was wszystkich kasia.trzymajcie sie

;-)