reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Jakiś czas temu wracałam z pracy do domu. Mieszkam w sumie w centrum takiego małego miasteczka, garaż mamy pod samym blokiem. Wyszłam z samochodu żeby go otworzyć, podchodzę do drzwi, patrzę a tu nagle podlatuje ważka i siada na nich. Patrzyłam na nią, ona tak jakby na mnie i odleciała. Nie dawało mi to spokoju więc chciałam sprawdzić jakim symbolem jest ważka. Słuchajcie, czytam a napisane jest że ważka to symbol nieśmiertelności, odrodzenia... Tym bardziej mnie to poruszyło bo u nas nie ma miejsca by ważki były, nie zbiorników wodnych czy czegoś podobnego...

Z kolei mój mąż teraz na drugie urodzinki Piotrusia miał zdarzenie w pracy, po którym płakaliśmy jak bobry...
W przerwie poszedł do toalety (sorki za szczegóły, ale piszę jak było). Położył rękawice na spłuczce, nie mija sekunda, patrzy a na nich siedzi motyl.... Nawet nie widział kiedy zdążył tam usiąść. Może nie byłoby w tym nic niezwykłego, ale w zakładzie, w którym pracuje nawet pająków nie ma bo to hala produkcyjna. Jest zimno, poza tym mamy grudzień, skąd w takim miejscu motyl??? Wziął go na rękę, patrzy na niego i słyszy gdzieś w podświadomości: "Tato, jestem z Wami"... Mój mąż sam płakał kiedy mi o tym opowiadał, a ja razem z nim oczywiście.

Czy to Piotruś? Nie wiem, wierzę, że tak. Może inni myślą, że to naciąganie faktów, ale mnie to pomaga żyć i mieć nadzieję.
 
reklama
Bartkowa zastanawiałam się czy mam prawo napisać własne zdanie...Napiszę bo to tylko moje zdanie i moje przekonania.Ja nie wierzę w takie rzeczy...Bardzo łatwo o oszustwa..ale tak jak powiedziałam to jest moje.Ty masz prawo wierzyć Kochana.

Mamaszymusia,Nati piękne.To są na pewno znaki od dzieciaczków...

Ja miałam sen ale już Wam chyba go opisywałam choć bardzo trudno to zrobić bo słowa nie opiszą piękna które widziałam.W każdym razie zobaczyłam uśmiechnięta twarzyczkę mojego synka z przesłaniem że jest szczęsliwy.
 
Ja już chyba Wam kiedyś pisalam, że kilka minut po smierci Kubusia poczułam w środku niezwykły spokój, a za moment wyszło zza chmur słonce i świeciło caly czas aż do pogrzebu. Nawet podczas Mszy na pogrzebie, promienie słońca wpadały przez okna i oświetlały trumienkę. rozmawialam zRafałem, że to jest takie dziwne, że Kubuś odszedł a ja jestem taka spokojna, wtedy R mi powiedział, że to na pewno Kropek daje nam znak, że jest mu dobrze i że jest już szczęśliwy. Są dni kiedy jest mi ciężko, ale ten spokoj nie opuścił mnie nawet przez jeden moment
 
gosiulek ja wiem że wiele osób nie wierzy w takie rzeczy ale jest parę szczegółów które mnie przekonują np. to ze siostra mojej bratowej będąc tam nic nie mówiła o mnie i mojej tragedii co więcej nie spodziewała sie ze pojawią się dusze z mojej rodziny, na początku tego seansu ta spirytystka powiedziała jej ze przyszła mała duszyczka i upiera sie że musi przekazać wiadomość swoim rodzicom i wtedy zapytała Ewę (siostra mojej bratowej) czy u niej w rodzinie ktoś poronił na to Ewa że nie , ale ona się upierała że ta duszyczka musi przekazać wiadomość rodzicom i wtedy spirytystka zaczeła mówić Ewie ze chodzi o bliską rodzinę męża jej siostry , czyli rodzinę mojego brata i że ta dziewczynka urodziła się wcześniej nieco ponad dwa tygodnie temu... wszystko się zgadzało no i jeszcze to że trzymał ja na rękach starszy mężczyzna-mój dzidziuś...
 
Kochana wierz w to.Masz prawo...
Ja powiem Ci tak..prawie w każdej rodzinie zdarzają się poronienia i jest zmarła starsza osoba więc nie trudno się w to wbić...
Kochana moja wierz...a choćby nie wiem co ja wiem że Twoja córeczka jest z Tobą zawsze i wszędzie...i na pewno daje Ci różne znaki i to nie jeden.na pewno jest ich więcej.
 
Ostatnia edycja:
Sylwetka podobnie u mnie.Tylko że u mnie była tęcza.Jak mąż wracał od nas ze szpitala po burzy wyszła tęcza.Dla mnie znak miłości Boga...S.zrobił zdjęcie.W tym czasie umierało nasze dziecko.
 
Witam was kochane..przepraszam was bardzo ale od poniedziałku nie mam głowy do niczego.. jestem poprostu kłebkiem nerwów..i tak bedzie przez dłuzszy czas..w poniedziałek spadł nam wielki problem na głowe..ciezko bedzie z niego wyjsc ale jakos musimy dac rade,,,:-( ehh ja juz nie mam siły na to zycie.. nowy rok miał byc lepszy a tutaj prosze juz na samym poczatku taki strzał...ehhh



dla naszych Aniołeczków
[*]
 
reklama
Do góry