reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

reklama
Margo, nie ma w Norwegi specjalistów od ciąż zagrożonych? W ogóle?
Może faktycznie jakis polski lekarz się znajdzie. Moja przyjaciólka w Holandii miała podobny problem, ale jak opowiedziała całą historię, to lekarz sam ją skierował w odpowiednie ręce. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale może uda sie znaleźć dobrego lekarza?
 
Kurde... ale miałam głupią sytuację przed chwilą w pracy...

Moi klienci to głównie faceci, ze względu na branże... Ale dziś - weszła do biura kobieta w ciąży, w sumie koleżanka zajmuje się obsługą klienta, więc byłam pewna, że do niej podejdzie, więc wstałam i już chciałam czmychnąć kiedy usłyszałam, że Pani do mnie... Chciała towar na zamówienie, który nie jest naszym standardem, a ja się zajmuję wszelkimi zamówieniami, więc wystawiłam proformę, wzięłam zaliczkę i myślałam, że to koniec i za chwile złapię oddech (bo z tego wszystkiego aż wstrzymałam....) Ale Pani postanowiła kupić jeszcze kilka rzeczy, które mamy na stanie i odebrać dziś... wypisałam kantówy i doszło do desek, Pani sama nie wiedziała jakie chce ja zaczęłam opisywać wszystkie jakie mamy i rozmowa się zaczęła przeciągać... w międzyczasie wszedł kolega, z propozycją zamówienia kebaba, koleżanka powiedziała, że nie chce, więc do mnie przylazł cały uchachany jak zawsze, ja mówię, że też nie chcę... a on spytał, czy juz nie mogę niezdrowego jedzenia jeść, bo np. "podzielam" los pani. No i zaczął się cieszyć (ostatnio się źle czułam w firmie więc uznał, że może coś jest na rzeczy) ja już minę miałam chyba dziwną, spytał się "co się tak cieszysz...?" a ja na to... "ja się nie cieszę... " i potok łez poleciał i wybiegłam z biura. Koleżanka oczywiście klientkę szybko przejęła. Głupio mi trochę teraz... ta Pani musiała sobie niewiadomo co pomyśleć :(

Chłopcy.. tak tęsknię (*)(*)
Juleczko (*)
Karolku (*)
Aniołkowa Bando (*)
 
Nie przejmuj się..wcale Ci sie nie dziwię, a koleżanka jak jest w porządku to na pewno jakoś Cię usprawiedliwiła. Ja też tak mam, jak widziałam kobiete w ciaży to uciekałam i zostawiałam ją koledze. Teraz od ostatniego biwaku i rozmów z kuzyna żoną w ciaży jest łagodniej. I jak zwykle w życiu bywa kobiet w ciaży przychodzi masa, a u mnie jak u Ciebie przeważnie sami faceci. Zauważyłam, ze wszystko zależy od kobiety, ale też od naszego nastroju w danym dniu. Nie przejmuj sie kochana, Pani zrozumie. Przytulam mocno!!!
(*) Kaspianku
(*) Dominiczku pomóżcie chłopcy mamusi
(*) Juleczko
(*) Karolku
(*) Wojtusiu
(*) Aniołki
 
Ja oczywiście widziałam wiele kobiet w ciąży, w sklepach, na ulicy... Wydaję mi się, że w miarę dobrze znosiłam widok ciężarnej, wiadomo, że zawsze gdzieś tam w głębi duszy jakieś myśli były. Ale nie miałam, że tak powiem od czasu porodu chłopców "bliskiego spotkania" i nie sądziłam, że tak zareaguje.
 
Ostatnia edycja:
Dla wszystkich aniołeczków
[*] zawsze o was myślę.

Bibianka serdecznie gratuluję!!! Nawet nie wiesz jak się cieszę. Pewnie nie prędko zajrzysz na forum z dwójką bąbelków będziesz miała pełne ręce roboty. Życzę ci z całego serca uciechy z maluszków. Buziaki!
 
Tekla-ja już sie przyzwyczaiłam, ze nasze reakcje są różne i chociaz mózg podpowiada, ze powinniśmy sie zachować inaczej, to emocje biorą górę. Nie zmienimy tego, ale jak ja tez przeżywałam- ciocia, po której sie w ogóle tego nie spodziewałam-powiedziała mi, ze mam sie nie przejmować, ludzie powinni nas zrozumieć, a jeśli nie, to chociaż spróbować i nie powinnismy się kryć z uczuciami, bo to jeszcze gorzej dusić w sobie.
Ja podobnie zareagowałam w dzień kiedy Wojtus skończyłby osiem miesięcy klient opowiadał moim kolegom jak to jego córcia zaczeła chodzic jak miała osiem miesiecy...wyszłam czym prędzej i wróciłam jak poszedł...też to głupio wyglądało, ale nic na to nie moglam poradzić, nie chciałam rozryczeć sie na calego przy nich...
 
reklama
Wiola, Tekla- nie łamcie się i ja własnie wróciłam z kinder balu mojej dwu letniej chrześnicy i też go musiałam przeżyć i pytania czy moja 5 - letnia siostra bo taką mam jest moją córką, albo komentarze że pewnie nie jem tortu bo w ciąży jestem........także musimy być dzielne i też wyszłam bo mi się już słabo zrobiło........
Mika ponoć czasem nawet po 14 dniach nie wychodzi także szansa jest:))) Poza tym nie łam się najwyżej się razem zapiszemy do psychiatry bo ja też mam pełne objawy XDDD
 
Ostatnia edycja:
Do góry