reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Ewa u mnie nasz lekarz mówił zupełnie inaczej ;-) Jeśli u was były takie przekręty w szpitalu i tyle dzieci zmarło na sepse może słowa ordynatorki miały zatuszować sytuację. W każdym razie zgadzam się z Tobą, że i tak najwięcej zależy od organizmu dziecka.


mam nadzieję, że nie odbierasz moich wypowiedzi jako ataku na Ciebie a jedynie jako wymianę poglądów ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
pisałam do Was z pracy z telefonu, ale widzę, że doopa, nic nie dotarło. Ale mi cięzko bez fajek :D ale oparłam się dzisiaj pokusie ;) i miałam kolorowe koszmary w nocy! standardowo po plastrach.

Wiecie, mi jakoś ten straszny żal i ból przeszedł... tylko tęsknie za dzieciakiem, miałby już 1-2 miesiące i mimo, że go nie miałam to mi pusto strasznie... Ja też czekałam, żeby się ktoś zapytał jak się czuję i wysłuchał tego, co mam do powiedzenia, a nie tak na "odczep się". Ode mnie nikt nie rozmawiał ze mną ani nic, sama dusiłam wszystko w sobie, a chciałam o tym rozmawiać... No ale tacy są ludzie, boją się i tyle! Najgorsze było dla mnie to, że moja przyjaciólka chciała do mnie przyjechać ze swoim 7-miesięcznym dzieckiem zaraz jak wyszłam ze szpitala... przecież nie przeżyłabym tego... i też nie pyta mnie jak się z tym teraz czuję itd. a przecież jest matką, powinna czuć inaczej... nie wiem sama.
 
Rozumiem Cię bardzo dobrze... ja nie mogę patrzeć na wózki, małe dzieci i kobiety w ciąży... a jak na złość widzę je wszędzie..
 
to tak niestety jest, że teraz wydaje się, że wszędzie są kobiety w ciąży i z wózkami... po prostu jesteśmy wyczulone... Ale ja mam właśnie teraz z tym problem, że nie chcę odwiedzać mojej przyjaciółki, bo nie chcę patrzeć na jej dziecko, zwyczajnie jest mi przykro... To jest okropne uczucie... Ale nie umiem się go pozbyć, chociaż tę stratę jakoś sobie przetłumaczyłam... ale nie zmienia to faktu, że dałabym wiele, zeby zapomnieć jak zachował się wtedy ojciec mojego maluszka...
 
Wiecie a ja mam jakoś inaczej. To znaczy też jak widzę wszędzie brzuszki to czuję ten okropny rozrywający ból w piersiach ale nie czuję złości tylko jakieś takie rozczulenie, sama nie wiem jak to opisać. Tak samo z maluszkami. Moja bratowa urodziła 6 stycznia, w sobotę jest chrzest, jestem mamą chrzestną. Bardzo się cieszę z tego powodu. Po prostu patrzę na maluchy i cieszę się, że im się udało.
 
Tak, to uczucie jest okropne... ja mam tak z bratową mojego faceta - jest w 5 miesiącu ciąży. Bardzo chce mi pomóc to wszystko jakoś przeżyć, ale ja nie mogę patrzeć na jej brzuch i najzwyczajniej w świecie jej unikam. Na razie się to udaje, ale przecież nie mogę unikać jej wiecznie...

kindzi02 przykro mi, że ojciec Twojego maluszka jak się domyślam, nie wspierał Cię w tych trudnych chwilach..
 
ja jestem zazdrosna... ale nie złośliwie, tylko smutno zazdrosna... co nie oznacza, że nie rozumiem szczęścia innych i życzę im najcudowniejszych chwil...
 
reklama
Do góry