reklama
Margomari... przykro mi, ze musimy poznać się w takich okolicznościach. Witam Cię i zapalam (*) dla Alicji. Jestem po prostu w szoku po tym co przeczytałam... szkoda, że od razu nie wzięli Ciebie na CC - 26 tydzień to wcześnie ale może jakby mała nie była wymęczona porodem sn miała by siłę walczyć ;( U mnie skurcze rozwinęły się w 24 tyg. Po prawie miesięcznym pobycie w szpitalu. Mi ordynator dał wybór - albo poród sn, albo cc przy czym zaznaczył, że przy cc dzieci będą miały większe szanse na przeżycie - oczywiście wybrałam cc. Dawał mi do zrozumienia, że 24 tydzień to bardzo wcześnie, ale nie powiedział, że muszę rodzic naturalnie bo dzieci i tak umrą. Fakt w 20 tygodniu jak trafiłam do szpitala usłyszałam z jego ust, że jak poród się teraz rozpocznie to dzieci praktycznie nie mają szans na przeżycie, ale dodał, że będą robić wszystko co w ich mocy aby nas ratować. I w ogóle zastanawiam się jak mogli Ci powiedzieć, że musisz poświęcić ta ciążą?!? Lub, że jak urodzisz naturalnie to będziesz miała szansę na inne dzieci... a przepraszam... wg tych mądrych lekarzy po cc to juz byś nie miała szansy? Co za ludzie. Przecież po cc normalnie można mieć dzieci tylko trzeba dłużej odczekać, ordynator mi powiedział, że po cc już po 6 miesiącach możemy bezpiecznie się starać jeżeli będę gotowa "psychicznie" po porodzie sn była mowa o 3 miesiącach. No szlag mnie trafia przez takie podejście lekarzy... Na pewno coś spieprzyli a teraz się nie przyznają gnidy jedne. No nie przeżyje tych tekstów... "dziecko i tak nie ma szans bo najprawdopodobniej urodzi się martwe lub umrze zaraz po porodzie" a co on kur*** jasnowidz? 26 tydzień... po porodzie moich chłopców czytałam o wielu przypadkach dzieci z 24 tygodnia, które przeżyły. A w 26/27/28 ten procent był duzo wyższy (mimo, że to bardzo wczesne porody) Nigdy nie można zakładać najgorszego skoro dziecko zdrowo się rozwija przez całą ciążę, zakładać że umrze... nic tylko w mordę takich lać
M
Margomari
Gość
tekla23 lekarze podejrzewali u mnie "macicię dwurożną", bali się co zastaną jak mnie potną... Sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć tym bardziej, że po porodzie, jak już macica "doszła do siebie" ten defekt wykluczono... Zastanawiam się nad tym wszystkim codziennie... Dziecko nie żyje, ja jestem rozwalona psychicznie a życie toczy się dalej....
Ostatnio edytowane przez moderatora:
gosiulek73
mama K&K&A
Margo jednym słowem partacze. Mam znajomą która jest w ciązy i ma macicę dwurożną.Lekarze właśnie dlatego przygotowują ja do cc. Dobrzy lekarze.
M
Margomari
Gość
No właśnie.. partacze... ale czasu nie cofnę...
ewanh
Zaangażowana w BB
sylwetka74
Fanka BB :)
Kindzi dasz radę :-)
A ja uciekam spać, bo przed 4 pobudka do pracy... kolorowych Dziewczynki
A ja uciekam spać, bo przed 4 pobudka do pracy... kolorowych Dziewczynki
reklama
M
Margomari
Gość
Podziel się: