Dziewczyny, ale wiecie, że nie musicie mieć objawów i to też jest ok?
Nie wszystkie mają to samo, niektóre mają pełen pakiet niedogodności, inne zupełnie żadnych. Ja tam się cieszę, że mi nic nie jest
mam nadzieję, że radość nie jest przedwczesna
@Biankus dziękuję, chyba lepiej. U nas to jest tak, że ja się trzymam zawsze w miarę, albo nie choruję albo lekki katar, czy gardło ewentualnie. Mąż za to zawsze łapie od córki wszystkie wirusy
także podwójna katastrofa w domu. Na szczęście chyba oboje wychodzą na prostą
@hachette my jesteśmy wykluczeni z życia towarzyskiego przez ciągłe chorowanie
ale mam nadzieję, że chociaż nad jezioro uda nam się wyskoczyć w ten weekend.