Ja już po lekarzu,od razu jej powiedziałam o tych upławach i bez żadnej rozmowy pierwsze co to USG mi zrobiła,mega stres to był bo nie mogła przez brzuch za dużo zobaczyć słabszy sprzęt miała no i chwile przed usg musiałam oddać mocz do badań,muszę za każdym razem na wizycie to robić bo chcą widzieć czy infekcji nie ma,zrobiła mi usg dopochwowe i odetchnęliśmy z ulgą razem z narzeczonym
zobaczyliśmy małego człowieczka który podskakiwał i wymachiwał rączkami do nas na ekraniku
ale to było przeżycie mój partner znowu się popłakał myśle ze on przeżywał te moje ostatnie upławy gorzej niż ja i bał sie ze serduszka już nie zobaczymy,jednak zobaczyliśmy na monitorku te malutkie bijące serduszko
nie usłyszeliśmy jeszcze ale bije i to mnie mega uspokoiło
lekarka wypisała na komputerze informacje o nas które pozniej będę nosić do położnej i w tym miesiącu jeszcze dostanę maila i już pójdę do szpitala na usg gdzie będą mieli konkretniejszy sprzęt i będę już z moją położną