reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2023

Zauważyłyście u siebie może tez tak delikatny różowy śluz przy podtarciu?bylam na toalecie i zauważyłam ledwo co ale jasny różowy śluz,zastanawiam sie czy tak powinno być bo wcześniej tego nie widziałam 😖 dziś 7 tc
U mnie 5+2 i nie zaobserwowałam . A często patrzę jaki jest kolor śluzu
 
reklama
Przez brzuch też wcześniej napisałam, że go wezmę.
Natomiast USG przez pochwę może by go nie wystraszyło, ale ja bym się czuła niekomfortowo.
Świetnie sobie sama daję radę🙂.

Pięknie! Taka wizyta byłaby idealna.
Mojego wezmę albo na drugą wizytę w klinice, albo na pierwsze prenatalne.
Pogadam z nim, jak to widzi, bo widzę, że jest zaangażowany i nieważne, czy wiadomości będą dobre, czy złe- chce uczestniczyć w ciąży i być zaangażowanym.

Ja jutro z mamą jadę, to dopiero mój uspokajacz.
Ogólnie lubię, i z moją mamą, i z mężem jeździć.
W nagrodę zaproszę go kiedyś do środka 🙃.
A to ja też bym nie czuła się komfortowo, dlatego na razie nie chodzi. W pierwszej ciąży też wolałam go na USG jak już przez brzuch było robione. Ja nie wiem, czy już tego w 9+ tyg nie miałam przez brzuch 🤔 dodatkowo jeszcze mąż nagrywał filmiki żebyśmy mieli pamiątkę 🥰
Kochane! Pojawił się zarodek, lekarz przepisał mi luteinę pod język 3x1, i wychodzę do domu. Jak się cieszę!
Cudownie! Kamień z serca ❤️
 
Co do porodu to bardzo bym chciała żeby mąż był ze mna, bo za pierwszym razem nie mieliśmy takiej możliwości przez to, że rodziłam gdy była pandemia. Fajnie byłoby to przeżyć razem po prostu.
 
Co do porodu to bardzo bym chciała żeby mąż był ze mna, bo za pierwszym razem nie mieliśmy takiej możliwości przez to, że rodziłam gdy była pandemia. Fajnie byłoby to przeżyć razem po prostu.
Uważam ze czasu covida były bardzo ciężkie da kobiet rodzących i tatusiów zwłaszcza tych dla których to był 1 raz . Kobiety same w szpitalu , tylko kontakt tel. Żadnych odwiedzin.
To musiało być okropne i współczuje
 
To może my jesteśmy z tych dziwnych, ze wszystko chcemy razem 😂 mnie obecność męża uspokaja, on sam tez chce uczestniczyć we wszystkich wizytach bo wie, ze ja czasem w nerwach i stresie zapomnę co mówił lekarz albo o coś zapytać, on wtedy zawsze jest na posterunku. Tylko, ze ja nie czekam aż lekarz go zaprosi, po prostu wchodzimy razem 😅 dopiero jak lekarz mówił, ze przejdziemy do badania i pytał czy mąż zostaje, to wtedy sam mówił, ze wyjdzie. Ale teraz na usg chce wejść ze mną i szczerze mówiąc cieszę się z tego, bo chcę, żeby poczuł te emocje co ja :)

W porodzie tez nie wyobrażam sobie żeby nie brał udziału, nikt inny mnie nie zna, rozumie i nie da mi takiego wsparcia jak on 🙈 często on lepiej wie czego mi potrzeba niż ja sama🤣
Dlatego je poczuje, gdy USG będzie przez brzuch 🙂. Wiele rzeczy robimy razem- nawet więcej niż standardowe małżeństwo.
Nie chcę mu tego zabierać, ale wiem, że jego wrażliwość na pewne zdarzenia medyczne jest inna niż moja.

Sam mnie błagał wtedy, żebym go nie zmuszała do uczestniczenia w porodzie.
On nawet filmów, gdzie leje się dużo krwi, nie potrafi oglądać, bo od razu jest mu niedobrze.

Przy porodzie raczej będzie moja mama, on będzie czekał na gotowe- dla jego własnego dobra, o co mnie prosił.
Bardzo bym chciała, żeby to on był, ale wiem, że po prostu będzie to dla niego trudne, bo jego lęk przed krwią jest bardzo silny.
Nie każdy musi odczuwać taką potrzebę i chęć.

To ja jestem świetnie zorganizowana, mam wiedzę i wiem, jak rozmawiać z lekarzami.
 
Dlatego je poczuje, gdy USG będzie przez brzuch 🙂. Wiele rzeczy robimy razem- nawet więcej niż standardowe małżeństwo.
Nie chcę mu tego zabierać, ale wiem, że jego wrażliwość na pewne zdarzenia medyczne jest inna niż moja.

Sam mnie błagał wtedy, żebym go nie zmuszała do uczestniczenia w porodzie.
On nawet filmów, gdzie leje się dużo krwi, nie potrafi oglądać, bo od razu jest mu niedobrze.

Przy porodzie raczej będzie moja mama, on będzie czekał na gotowe- dla jego własnego dobra, o co mnie prosił.
Bardzo bym chciała, żeby to on był, ale wiem, że po prostu będzie to dla niego trudne, bo jego lęk przed krwią jest bardzo silny.
Nie każdy musi odczuwać taką potrzebę i chęć.

To ja jestem świetnie zorganizowana, mam wiedzę i wiem, jak rozmawiać z lekarzami.
mój mąż tez zawsze mówił, że jest zbyt wrażliwy na porody, ale był przy dwóch i spisał się doskonale :-) może Twój się przełamie.
 
Witam się dziewczyny. Wracam do żywych po jelitówce. Gratuluję udanych wizyt i zazdroszczę , ja muszę czekać do 28.03 😔
Co do USG w poprzedniej ciąży mąż normalnie był ze mną przy badaniu dopochwowym, jakoś nie czułam się z tego powodu skrępowana, z tym że mój lekarz dopiero wola po badaniu oto, na samo USG. Przy drugim porodzie był ze mną , nie zemdlał 🙈🙈 mimo tego że boi się krwi, igieł i wszystkiego co z tym związane. Ja czułam się lepiej psychicznie jak był ze mną , nawet stwierdził że mógłby poród odbierać 🤣🤣🤣

Co do huśtawki emocjonalnej to sama nie wiem co się ze mną dzieje, wczoraj wieczorem pokłóciłam się z mężem za to że nie tak się odezwał do mnie , masakra 🙈🙈🙈

...Ale się rozpisałam 🙈🙈 a no i jestem z Wielkopolski
 
reklama
Do góry