Musiałabym Wam opowiedzieć moja cała zdrowotna historie
Dwa lata temu i rok temu miałam CA125 34.6 przy normie 0-35 a to marker nowotworu jajnika, jestem bardzo obciążona BRCA, mama i ciotki po histeroktomii, ja sama miałam już 3 razy CIN 2i3 w szyjce (20 lat, 27 i 34latw). Tylko teraz ja KOMPLETNIE zapomniałam o tym markerze i nawet so głowy mi nie przyszło, ze jest teraz taka opcja, bo nie mam miesiączki. Wiec sadze, ze jest rzeczywiście ciąża, ale coś się może tam dziać. Choć ta prawie 9cm objętości jajnika teZ daje do myślenia.
Jakie wy macie wymiary jajnika teraz dziewczyny? Tego po owulacji.
Nie denerwuje się tym CO będzie, weszłam już w program cokolwiek będzie, trzeba to rozwiązać. Ale bije się w pierś, ze wogole przez myśl mi nie przeszło oznaczenie markera znów.
Nieważne, betę zobaczyłam dziś ostatni raz, teraz poczekamy na usg i to wszystko zasądzi.
A lekarka nie tyle co straszyła, tylko zna moja historie wiec od razu zaalarmowała, ze gdyby się okazało, ze pęcherzyka nie ma w macicy czy jajowodzie, wtedy robimy ca125 i na piersi tez, wiec jestem jej za to wdzięczna.