reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2020

reklama
Dziewczyny ja od kilku dni czuje wyraźne spinania brzucha jak leżę to jest ok ale każda pionizacja albo jak coś w domu chce porobić to zaraz brzuch robi się twardy i bolesny. Mała się kręci co też trochę boli ale jak ona się wypycha to twardnienie jest tylko w jednym miejscu a tak jak stoję to cały a najbardziej dół. Macie też tak?
Ja do terminu mam jeszcze kawałek bo na 25.11 i nie wiem czy dotrwamy. Czy to są przepowadajace czy to sygnał że jednak zobaczymy się szybciej?
U mnie identycznie, nie jest to regułą bo czasem raz dziennie, a czesem kilka takie właśnie napinanie brzuszka. No cóż, szykuje się ciałko do najważniejszego wyzwania w zyciu😁 skurcze porodowe są zupełnie inne, boli w dole brzucha, na początku jak do okresu a potem coraz silniejsze, czestsze i obejmują większa część dołu brzucha i plecki.
 
My po wczorajszej wizycie wiemy tyle, że kulka waży ok 2800g (35+1tc), wód ma dość, skierowana nadal główka do dołu i generalnie ma się dobrze. Wszystko pozamykane na glucho i oby tak dalej. U mnie troszku żelazo poleciało 11,1 ale na razie spróbuję w diecie zwiększyć, boję się zaparć, Pani doktor przysyła na moją propozycję 😊 z badań został GBS tylko. Poprosiła żeby przygotować sobie plan B i C tzn. Mieć przyszykowane nr tel do dwóch innych szpitali, bowiem sytuacja na porodówkach zapewne będzie się zmieniać cały czas... Więc pewnie jeszcze Gliwice... Rybnik... Zobaczymy...
 
Dziewczyny a jak wasze nastroje?
Bo ja ostatnio to jakaś masakra. Do porodu zostało niedużo bo mam na 5.11 ale chodzę jak kupka nieszczęścia. Najchętniej bym płakała. Na swojego patrzeć nie mogę. Drażni mnie samą swoją obecnością. I w ogóle jakos tak źle mi że sobą. Podobno to normalne. Ze hormony itd. Lekarz mówi że płacz jest dobry bo oczyszcza a teraz sytuacja jest napięta i po prostu organizm muis odreagować. I z elepiej teraz bo na porodówkę pojadę już spokojniejsza. Ale to zupełnie do mnie nie pasuje. Czy u was też coś takiego się pojawia?
 
Dziewczyny a jak wasze nastroje?
Bo ja ostatnio to jakaś masakra. Do porodu zostało niedużo bo mam na 5.11 ale chodzę jak kupka nieszczęścia. Najchętniej bym płakała. Na swojego patrzeć nie mogę. Drażni mnie samą swoją obecnością. I w ogóle jakos tak źle mi że sobą. Podobno to normalne. Ze hormony itd. Lekarz mówi że płacz jest dobry bo oczyszcza a teraz sytuacja jest napięta i po prostu organizm muis odreagować. I z elepiej teraz bo na porodówkę pojadę już spokojniejsza. Ale to zupełnie do mnie nie pasuje. Czy u was też coś takiego się pojawia?
Jeszcze nieeee (to na 23.11) ale stary drażni mnie tak samo jak Twój 😜ps. Lekarz dobrze mówi, teraz pomarudkujesz i urodzisz spokojnie, a coooo
 
Jeszcze nieeee (to na 23.11) ale stary drażni mnie tak samo jak Twój 😜ps. Lekarz dobrze mówi, teraz pomarudkujesz i urodzisz spokojnie, a coooo
Dziewczyny ja tak miałam ,ale bardziej w drugim trymestrze , każdy dotyk męża doprowadzał mnie do irytacji dosłownie dostawał ochrzan nawet ze spojrzał na mnie czasem , mi tez było samej ze sobą źle
 
Dziewczyny widzialyscie. Pod osłoną COVIDA przegłosowali całkowity zakaz aborcji nawet w przypadku ciężkich wad płodu. Co za kraj.
Ja już nie wiem nawet jak to skomentować.
 
U mnie też raz lepiej raz gorzej to normalne że tak się czujemy jeszcze troszkę damy radę. końcówka najgorsza
Dziewczyny a jak wasze nastroje?
Bo ja ostatnio to jakaś masakra. Do porodu zostało niedużo bo mam na 5.11 ale chodzę jak kupka nieszczęścia. Najchętniej bym płakała. Na swojego patrzeć nie mogę. Drażni mnie samą swoją obecnością. I w ogóle jakos tak źle mi że sobą. Podobno to normalne. Ze hormony itd. Lekarz mówi że płacz jest dobry bo oczyszcza a teraz sytuacja jest napięta i po prostu organizm muis odreagować. I z elepiej teraz bo na porodówkę pojadę już spokojniejsza. Ale to zupełnie do mnie nie pasuje. Czy u was też coś takiego się pojawia?
 
reklama
Dziewczyny a jak wasze nastroje?
Bo ja ostatnio to jakaś masakra. Do porodu zostało niedużo bo mam na 5.11 ale chodzę jak kupka nieszczęścia. Najchętniej bym płakała. Na swojego patrzeć nie mogę. Drażni mnie samą swoją obecnością. I w ogóle jakos tak źle mi że sobą. Podobno to normalne. Ze hormony itd. Lekarz mówi że płacz jest dobry bo oczyszcza a teraz sytuacja jest napięta i po prostu organizm muis odreagować. I z elepiej teraz bo na porodówkę pojadę już spokojniejsza. Ale to zupełnie do mnie nie pasuje. Czy u was też coś takiego się pojawia?
U mnie bywa różnie ale staram się dbać o siebie, w sensie o moje zdrowie psychiczne. Dzień bez relaksującej kąpieli i dobrego seksu to dzień stracony 😁
Młody mi strasznie dokazuje znowu. Booooli! Niech już wylazi!
 
Do góry