korlia11
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 4 Marzec 2020
- Postów
- 87
Pracuję w małym biurze rachunkowym. Mam teraz tyle pracy, że tylko mi się płakać chce. Już w styczniu rozmawiałyśmy z kumpelą z szefem, że tego jest za dużo, nie wyrabiamy (mimo nadgodzin i pracy w sobotę) i potrzebujemy pomocy. Szef uznał, że studentka, która przyszła w grudniu do klepania faktur będzie wystarczającą pomocą. Aktualnie w związku z koronawirusem nawet studentki do pomocy nie mamy.
Chcemy w tym miesiącu, żeby pierwszy raz wypłacił nam kasę za nadgodziny. Ciągle tylko te do odbioru, a urlopu i tak nie ma kiedy wziąć.
Jestem mega sfrustrowana tą sytuacją.
Jeśli faktycznie będą chcieli zmniejszyć Ci wymiar etatu to się nawet nie zastanawiaj. Daj koniecznie znać, jak zareaguje.
Heh, koleżanka po fachu 3 lata pracowałam w biurze rachunkowym, marzec-kwiecień to zawsze była rzeź, więc doskonale Cię rozumiem. 1,5 roku temu zmieniłam pracę, dalej księgowość, ale już w 3-osobowym dziale w firmie usługowej. I wcale a wcale nie żałuję tej zmiany