Eh dziewczyny ja chcę już urodzić. Praktycznie całą noc nie spalam. Kombinowałam jaką pozycję przyjąć żeby szyją odpuściła. Lepiej było tylko podczas masażu i ciepłych okładów. Nawet leki przeciwbólowe nie pomogły. Dzisiaj 36+5. Gdyby nie to, że mój dopiero ma wziąć się za remont to juz bym się brała za wyganianie malucha z brzucha.
Bubuś chyba coś w nocy się działo. Ja dopiero koło 7 rano zasnęłam. Do 3 jeszcze jakoś leżałam w łóżku ale potem to wstałam i przeniosłam się do dziecięcego bo ulezec nawet nie mogłam. Masakra jakaś.