Lekarz powiedział, że takie twardnienia mogą się już pojawiać, ale bezpieczne to kilka na dzień. Teraz macica szybko sie rozrasta i może to też być przyczyna, a dodatkowo może bardziej boleć. Zalecił magnez, którego narazie nie brałam i luteine kontynuować. Powiedział, ze na tym etapie już lepiej na plecach nie leżeć, ucisk na żyłę główną jest już duży i jednak lepiej wybierać lewy bok, troche więcej odpoczywać. Szyjka u mnie wygląda, jak wyglądała, więc nic się z tej strony nie zmieniło. Jeszcze zalecił, żeby brzucha nie macać zbytnio, bo to moze powodować skurcz. Co do falowań, o których piszesz, to miałam takie kilka dni temu, ale poniżej pępka. Dziś mi brzuch wydęło z jednej strony i tam zrobił się twardy, więc może to faktycznie dziecko się rozpycha, zwłaszcza, że wedlug pomiaru dziś, jest 1,5 tyg większe, a mój brzuch jest całkiem płaski,nic nie urósł.