reklama
to widzę że w sumie tylko Zosia taka małomówna... poczekam zatem, może jej się niebawem coś załączy...
pati/B] widzę że imprezka się udała, super!
ja chyba jednak dziczeję w tym domu... Wy na "legalu" wychodzicie, bawicie się. Ja przed wczoraj sama z Zosią byłam u moich rodziców i babci na wsi, a wczoraj pojechaliśmy tam już we trójkę. Moja siostra ze szwagrem zabrali Mała wczoraj na spacer i strasznie się denerwowałam, jak tam jej, co tam jej... owszem wychodziłam już z domu na zakupy, wtedy z Mała zostawała moja mama lub mężem... aż się boję co będzie jak pójdę do pracy. pewnie nie będę się mogła na niczym skupić. już mi się żołądek zaciska jak o tym pomyślę. chyba będę nadopiekuńczą mamą
katalina i multiplicamini trzymam za Was kciuki, za powroty do pracy, dużo sił!!!!
gochaa nie masz dziwnego dziecka, tylko oryginalne:-)
a no i zapomniałam dodać, że Mała ciągnie się do siedzenia. nawet już nie mogę jej zostawić w leżaczku-bujaczku samej, chyba że zapnę pasy już... teraz sobie gada a bu bu...
pati/B] widzę że imprezka się udała, super!
ja chyba jednak dziczeję w tym domu... Wy na "legalu" wychodzicie, bawicie się. Ja przed wczoraj sama z Zosią byłam u moich rodziców i babci na wsi, a wczoraj pojechaliśmy tam już we trójkę. Moja siostra ze szwagrem zabrali Mała wczoraj na spacer i strasznie się denerwowałam, jak tam jej, co tam jej... owszem wychodziłam już z domu na zakupy, wtedy z Mała zostawała moja mama lub mężem... aż się boję co będzie jak pójdę do pracy. pewnie nie będę się mogła na niczym skupić. już mi się żołądek zaciska jak o tym pomyślę. chyba będę nadopiekuńczą mamą
katalina i multiplicamini trzymam za Was kciuki, za powroty do pracy, dużo sił!!!!
gochaa nie masz dziwnego dziecka, tylko oryginalne:-)
a no i zapomniałam dodać, że Mała ciągnie się do siedzenia. nawet już nie mogę jej zostawić w leżaczku-bujaczku samej, chyba że zapnę pasy już... teraz sobie gada a bu bu...
Ostatnia edycja:
Katalina M.
Zaangażowana w BB
ostkapa dziękuję za trzymanie kciuków za powrót do pracy.. ostatni weekend przede mną.. ależ dziwnie, tak nienaturalnie.. ja z maluszkiem przez pełne pół roczku a tu... praca i to jeszcze w okresie wakacyjnym, ja wracam a moje koleżanki będą śmigały sobie na urlopy.. :-( No i życzę Ci troszkę odpoczynku, nawet choćby jedno fajne wyjście bez szkraba..to mega rozładowuje i odpręża..:-)
esme mój szkrab sam zasypia w swoim łóżeczku, no chyba, że wcześniej zaśnie przy butli co częściej się zdarza więc wtedy już śpiącego odkładam do jego łóżeczka:-), a co do obiadków ja ciągle daję słoiczki, tak zasugerowała nam pediatra, by najpierw brzuszek (jelitka) przyzwyczaiły się do tego "sprawdzonego" jedzonka, za miesiąc czyli od lipca będę gotować sama i za radą moich koleżanek, które już to wypraktykowały będę gotowała na cały tydzień i przekładała do pustych słoiczków, które już mi się nazbierały i będę wekowała i tym sposobem jedzonko będzie na 7 dni :-)
babyduck u nas z tym siadaniem jest podobnie.. w prawdzie z leżenia jeszcze w pełni sam nie usiądzie ale z raczkowania to i owszem, czasem komicznie to wygląda jak sobie tak sam usiądzie i się dziwi, że z jakiejś innej perspektywy ogląda te swoje zabawki
taycia no to ciekawe masz te swoje wyjścia:-)
ulala witaj
aj jakiś stres mnie ogarnia przed poniedziałkiem.. ależ dziwnie..
u nas dziś burza za burzą i nawet nie mogę pokorzystać z tych długich spacerków.. a tak chcę się nimi nacieszyć przed pójściem do pracy..:--(
esme mój szkrab sam zasypia w swoim łóżeczku, no chyba, że wcześniej zaśnie przy butli co częściej się zdarza więc wtedy już śpiącego odkładam do jego łóżeczka:-), a co do obiadków ja ciągle daję słoiczki, tak zasugerowała nam pediatra, by najpierw brzuszek (jelitka) przyzwyczaiły się do tego "sprawdzonego" jedzonka, za miesiąc czyli od lipca będę gotować sama i za radą moich koleżanek, które już to wypraktykowały będę gotowała na cały tydzień i przekładała do pustych słoiczków, które już mi się nazbierały i będę wekowała i tym sposobem jedzonko będzie na 7 dni :-)
babyduck u nas z tym siadaniem jest podobnie.. w prawdzie z leżenia jeszcze w pełni sam nie usiądzie ale z raczkowania to i owszem, czasem komicznie to wygląda jak sobie tak sam usiądzie i się dziwi, że z jakiejś innej perspektywy ogląda te swoje zabawki
taycia no to ciekawe masz te swoje wyjścia:-)
ulala witaj
aj jakiś stres mnie ogarnia przed poniedziałkiem.. ależ dziwnie..
u nas dziś burza za burzą i nawet nie mogę pokorzystać z tych długich spacerków.. a tak chcę się nimi nacieszyć przed pójściem do pracy..:--(
esme_esmunia
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 15 Listopad 2012
- Postów
- 82
katalina tzn. że nie będziesz mroziła tylko pasteryzowała tak??
Katalina M.
Zaangażowana w BB
esme dokładnie tak, nie mrożę tylko zawekowane słoiki wstawiam do lodówki :-) i tylko będę podgrzewać do podania:-)
multiplicamini
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Wrzesień 2012
- Postów
- 432
ulala miło Cię widzieć z powrotem!! :-) Mam nadzieję, że będzie Ciebie więcej!
Dzięki za kciuki Ostkapa! :-) Ja już po pierwszym dniu.. Nie było najgorzej, ale łatwo też nie było. Do 11 było ok, potem poszłam sobie odciągnąć mleczko, poszło z prawego, nie za wiele bo 80ml tylko i postanowiłam zrobić sobie przerwę i zadzwonić do domu zapytać co i jak. Moja mama dała słuchawkę Błażejkowi i mówi: powiedz coś do niego. No to ja mówię, a on biedak się zaczął rozglądać gdzie ja jestem. No i jak mi to mama moja powiedziała to się tak rozbeczałam, ze on mnie szuka a mnie nie ma wcale...:-baffled: No i się zablokowałam i z lewej piersi nie popłynęło już prawie nic...
Dopiero przy następnym odciąganiu poszło z obu i mi brakło butelki (ale wzięłam sobie za małą - 125ml) weszło do niej może ze 140 bo było po sam brzeżek. A resztę dowiozłam do domu i maluszek dostał prosto z fabryki :-)
Ale miałam bardzo miły powrót, wszyscy bardzo ciepło mnie powitali :-) Jeszcze za wiele nie robiłam bo dopiero czekam aż mi przydzielą jakiś komputer, potem wszystkie dostępy od nowa, mail od nowa, a to wszystko trwa, więc pewnie jeszcze przyszły tydzień będzie w miarę luźny :-)
ostkapa a miałam się pytać gdzie pracujesz?
I Ty Katalina?
Chwalcie się dziewczyny!!
Dzięki za kciuki Ostkapa! :-) Ja już po pierwszym dniu.. Nie było najgorzej, ale łatwo też nie było. Do 11 było ok, potem poszłam sobie odciągnąć mleczko, poszło z prawego, nie za wiele bo 80ml tylko i postanowiłam zrobić sobie przerwę i zadzwonić do domu zapytać co i jak. Moja mama dała słuchawkę Błażejkowi i mówi: powiedz coś do niego. No to ja mówię, a on biedak się zaczął rozglądać gdzie ja jestem. No i jak mi to mama moja powiedziała to się tak rozbeczałam, ze on mnie szuka a mnie nie ma wcale...:-baffled: No i się zablokowałam i z lewej piersi nie popłynęło już prawie nic...
Dopiero przy następnym odciąganiu poszło z obu i mi brakło butelki (ale wzięłam sobie za małą - 125ml) weszło do niej może ze 140 bo było po sam brzeżek. A resztę dowiozłam do domu i maluszek dostał prosto z fabryki :-)
Ale miałam bardzo miły powrót, wszyscy bardzo ciepło mnie powitali :-) Jeszcze za wiele nie robiłam bo dopiero czekam aż mi przydzielą jakiś komputer, potem wszystkie dostępy od nowa, mail od nowa, a to wszystko trwa, więc pewnie jeszcze przyszły tydzień będzie w miarę luźny :-)
ostkapa a miałam się pytać gdzie pracujesz?
I Ty Katalina?
Chwalcie się dziewczyny!!
multiplicamini oj widzę że miałaś trudny pierwszy dzień:-(. I tak myślę, że do 11 byłaś dzielna - to i tak dużo. Mówisz ze Błażejek się rozglądał, tak samo było u nas na początku jak mąż do nas dzwonił i dawałam na głośnomówiący, Zosia wtedy miała taką samą reakcję, a teraz podchodzi do tego lajtowo
Ja pracuję w domu kultury - Miejskim centrum Kultury i Sztuki, zajmuję się głównie wszystkim co dotyczy imprez (począwszy od zaplanowania imprezy, rozreklamowania jej, projektów plakatów itp. a skończywszy na bieganiu podczas samej imprezy i dopinaniu wszystkim... ale również piszę projekty o dofinansowanie różnych np. imprez, happeningów i je realizuję...
katalina i esme ja gotuję sama musy jarzynowe (znaczy warzywa na parze), teraz dodaję do tego mięsko, po 2 dniach pół żółtka i tak w kółko... niedługo chcę wypróbować rybkę. Gotuję tylko na dwa dni, wsadzam w słoiczek i do lodówki siup. na więcej dni nie gotuję, bo daję co dwa dni z czym innym - w ramach urozmaicenia. poza tym chcę żeby było w miarę świeże.
Ja pracuję w domu kultury - Miejskim centrum Kultury i Sztuki, zajmuję się głównie wszystkim co dotyczy imprez (począwszy od zaplanowania imprezy, rozreklamowania jej, projektów plakatów itp. a skończywszy na bieganiu podczas samej imprezy i dopinaniu wszystkim... ale również piszę projekty o dofinansowanie różnych np. imprez, happeningów i je realizuję...
katalina i esme ja gotuję sama musy jarzynowe (znaczy warzywa na parze), teraz dodaję do tego mięsko, po 2 dniach pół żółtka i tak w kółko... niedługo chcę wypróbować rybkę. Gotuję tylko na dwa dni, wsadzam w słoiczek i do lodówki siup. na więcej dni nie gotuję, bo daję co dwa dni z czym innym - w ramach urozmaicenia. poza tym chcę żeby było w miarę świeże.
Katalina M.
Zaangażowana w BB
multi to to dobrze że już pierwszy dzień masz za sobą.. wdrażanie się na nowo zawsze troszkę potrwa.. i ja się zastanawiam jak u mnie będzie..ciekawe czy jak przyjdę tego pierwszego dnia do pracy to poczuję jakby w ogóle nie było tej przerwy..:-). Multi ja pracuję przy projektach europejskich, piszę i koordynuję je, do tego jestem specjalistą do spraw promocji Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki więc do mnie przychodzą wszyscy Ci, którzy chcą wykorzystać te środki unijne a ja im mam doradzić gdzie, skąd, po co i jak :-) a wszyscy przychodzą z przeświadczeniem, że pieniądze unijne rosną na drzewach . I już wiem, że jak wrócę do pracy to będę miała sporo czytania dokumentów programowych, wszelkich wytycznych unijnych bo zawsze się zmieniają 01.01.. więc trochę lektury będę miała..:-( ale to może i dobrze, zawsze czas będzie szybciej płynął :-). Multi a Ty gdzie pracujesz?
reklama
Katalina M.
Zaangażowana w BB
ostkapa patrzę, że troszkę podobną pracę mamy..ja też działam w promocji, organizuję i dopinam wszelkie konferencje, seminaria, eventy europejskie, wszelkiego rodzaju konkursy i Dni Unii Europejskiej, kontakty z mediami itd.. no i podobnie też piszę projekty, cały czas coś się dzieje, tu znudzić się kompletnie nie da.. ale to dobrze, bo cały czas aktywność na 100%, ale chyba jest też troszkę niestety, ponieważ też często muszę być w delegacjach na wszelkich konferencjach, szkoleniach i kongresach często w odległych miejscach w kraju a ok 2 razy w roku nawet za granicą więc już się troszkę martwię jak to pogodzę..:-(. Lubię takie zamieszanie, najbardziej właśnie w takiej pracy się odnajduję :-)
Podziel się: