SSabrinaa u mnie też mam płaskie brodawki i mały od początku ssał przez kapturki pierwsze 2 dwa dni mu starczyło a potem zaczął krzyczeć z głodu (no i ta żółtaczka nie spadała bo był nie najedzony nie chciał leżeć w inkubatorze pod lampami)i wtedy podjęłam decyzję o butli i nie rzełuję a nawet się cieszę wiem , że się najada wiem ile i śpi jak susełek dlatego jak CI się uda (rzyczę CI z całego serca) to karm piersią ajak nie to nie męcz dziecka i daj mu butelkę.
U mnie córa bez problemowo zaakceptowała braciszka tylko teraz trochę czściej jeszcze mówię jej jak bardzo ją kocham i jak jest nam nie zastąpiona.
Mi udało sie dwa razy karmić bez żadnych problemów poza mega nawalem pokarmu w 3 dobie, ale jestem zdania ze nie ma co przesadzać, jezeli dziecko sie domaga, lepiej dla niego i dla nas jak jest najedzone.
Moja córcia jak urodził sie Antek miała prawie 8 lat, na początku było super, pierwszy kryzys przyszedł gdy rodzina zaczęła odwiedzać, mimo ze wszystkich wyczulalam, potem drugi po roku, chyba szokiem było dla niej ze inne dziecko może tez mieć urodziny w tej rodzinie. Teraz zmartwilam sie gdy powiedziała, ze jak urodzi sie Milenka będzie miała jeszcze gorzej
chociaz wiecej mówi jaka jest szczęśliwa, długo czekała na rodzeństwo i cieżko przeżyła odejście naszego Aniolka, ale dużo ciagle trzeba rozmawiać, cóż zawsze zostanie najstarsza. Na prawdę bardzo polecam książkę " Rodzeństwo bez rywalizacji" są tam takie przykłady, ze można sie dużo nauczyć, bardzo proste schematy i książkę super sie czyta, bo szybko.
Alfa nie wiem jak to będzie z moim Synkiem, ale nie mamy za bardzo go z kim zostawiać, więc na porodówce będę sama, mieszkam w Anglii o ile wszystko pójdzie dobrze, to tego samego wyjdziemy do domu. Jeżeli zostaniemy dłużej to na pewno Młody bedzie mnie odwiedzał.
Tez najchętniej wyszlabym tego samego dnia.
Alfa U nas też jest zakaz odwiedzin z dziećmi na patologii i położnictwie...Ja już synkowi wytłumaczyłam, że przez te parę dni tylko przez tel będziemy rozmawiać, ale on nie pierwszy raz zostaje beze mnie więc myślę, że nie będzie problemu. Co innego taki Maluszek jak Twój...Szkoda, że pogoda taka zimowa już jest, bo mogłabyś wyjść poza oddział żeby się z nim
U nas nie ma zakazu odwiedzin, na oddział wchodzić nie można, ale do sali odwiedzin. Gdy urodziłam Antka mial on wysokie crp, brał sterydy i antybiotyk, także ńie wychodzilam z nim tam na początku, ale z córcia ściskac sie mogłam. Teraz tez będę minimum 7 dni, jak wszystko dobrze pójdzie, bo znów biorę od 5 mc sterydy (mam trombocytopatie) i Milenka musi być na odstawieniu sterydow więc i antybiotyk, gdyż dla noworodka taka dawka sterydow jest niebezpieczna i muszą od razu dać antybiotyk. Tylko nie wiem czy dla takiego 1,5 rocznego malucha pól godziny ucisku z mama nie pogorszy sprawy, a z drugiej strony jak wrócę do domu po tygodniu i to jeszcze z innym dzieckiem, czy to nie będzie gorsze? Jeszcze pomyślałam o innym rozwiązaniu, będę miała ze sobą w szpitali ipada i internet, może poprostu prżez skypa tylko z nim rozmawiać, on zna to, bo czesto z rodzinka rozmawiamy. Co myślicie?