reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2011

Nimfii, potworek powodzenia na wizytach :tak: ja też mam dzisiaj na 16 :-D
Hehe, jakbyśmy się zmówiły z tymi wizytami :-D

Mnie od wczoraj brzuszek pobolewa, mało spałam bo ciągle brzuch napięty na kamień.. aż mój mąż wieczorem po kąpieli pytał czy ma się ubierać na wyjście czy w piżamę bo nieciekawie wyglądam.. ciekawe co dzisiaj usłyszę..
Więc może to już :confused:
 
reklama
potworek mnie pasuje poród "na dniach" :tak: Umawialam sie z synkiem ze porod zacznie sie w sobote i może poslucha ;-) Maciek posluchał i wyszedl tego dnia kiedy go poprosiłam :-D
A tak na serio to nam bardzo pasuje weekend na porod ze względow organizacyjnych, a najgorzej byloby 31.10 :-( Od listopada to tez juz sie moze dziać co chce, no bo na codzien bedzie ze mna mój tata i zajmie sie maćkiem w razie nadejscia godziny "zero" :-)


aqua ja wczoraj wieczorem czulam sie strasznie kiepsko :sorry2: Słabło mi sie troszke, brzuch bolal - skurcze mam coraz silniejsze a nadal nieregularne. Do tego wzieły mnie mdlosci na noc i głód :dry:
Tak czy inaczej ja codziennie kłade sie spac w jakims ubraniu jak na codzien - tj bluzeczka ciążowa i spodnie od dresu albo rybaczki :tak: To dlategio ze koszule ciązowe mam już spakowane do szpitala, a w takie normalne piżamki sie nie mieszcze.
Wiec mozna by powiedziec ze jestem gotowa do wyjscia w kazdej chwili w nocy :-D
 
Hej brzuchatki :-)
No Ja tez cos nie milo wspominam wczorajszy wieczor,skurcze byly i meczyly ale oczywiscie byly nieregularne i nie powiem ale byly lekko bolesne no i kolo 12 juz tak calkowicie ustaly :sorry2: a juz mialam cicha nadzieje :-p Ja juz po sniadanku,prysznic zaliczylam i powoli sie szykuje do tego szpitala,ehhh a tak mi sie nie chce isc bo moj A. nie dostal wolnego a nie widzi mi sie pojscie w taka pogode,pada :baffled: na szczescie do szpitala nie mam daleko ale z moim tepem pewnie zajmnie mi to i tak 2 razy dluzej niz normalnie :-D
Niuniunia i ankusch kochane trzymajcie sie,dzielne jestescie kobiety,trzymam mocno kciuki za pomyslne zakonczenie u was &&&&&&& ;-)
aqua moze Twoj czas juz nadszedl :-D
 
Dzien dobry

widze Nimfii ,ze ty juz naprawde gotowa do doslownego wyjscia na porodowke.

Gola -ok mozemy sie zamienic. Z tym ze u mnie plusy i ,minusy.
Plusy to takie ,ze w szpitalu ma sie swoj pokoj z lazienka i nic to nie kosztuje , tak samo jak ZZO. Nic nie kosztuje i spoko mozesz zdecydowac w trakcie.
Minusy to takie ,ze ostatnie usg mialam 3 tygodnie temu i juz nie bede miala , nie mam wiec pojecie jak sprawuje sie szyjka ,ani jak duzy i ciezki szanowny pan Alexander sie okaze.

Moja mama przyjezdza 16 listopada ( termin mam na 18-19 ) wiec powiedzialam ,Olusiowi co by nie wazyl sie ruszac na zawnatrz przed przyjadzem babci. Chyba posluchal bo juz 2 dni jakos malo mnie cokolwiek boli ,a dzis w nocy nawet na siku nie wstalam. Ale chlopie sie rusza i kreci wiec mysle ,ze wszystko u niego ok.
Mam wiec jeszcze 20 dni ,wiec nie zamierzam nawet teraz myslec o torbie do szpitala.:no:

Bylam wczoraj u kolezaneczki ,ktora ma 2,5 miesieczna Lole. Dziewczynka nie spala nigdy jeszcze w swoim lozeczku, ( bo nie lubi) , nawet w czasie dnia ,bo mamusia nosi ja prawie non stop. Bylam tam wczoraj jakies 3 godzinki ,to polozyla ja raz na przewijaku i na macie edukacujnej na jakies 8 minut. Ja potrzymamlam mala moze z 10 min. Poza tym wiecznie na rekach.
Do tego karmi ja tak co 20- 30 min ( tylko cyckiem) ,bo moze mala jest glodna. Ma 2,5 miesiaca i wazy prawie 7 kg i wyglada jak kulka. Oczywiscie rozkoszna ,ale zdecydowanie za pulchna. Ale polozna powiedziala Dorocie ( mamie) ze na cycku dziecko nie moze miec nadwagi bo podobno je tyle ile potrzebuje.
Wiecie okropne uczucie ,az sie palilam ,zeby rzucic jakies madre rady ,ale to moja kolezanka ,ja nie mam jeszcze dziecka i tak naprawde nie wiem jak to bedzie u mnie.
Ale na bank nie bede Olusia nosic non stop i bedzie spal u siebie. Moze nie zawsze ,ale na pewno wiekszosc czasu.

Ide jesc sniadanko. Uwielbiam samotne poranki w domu. Komputer ,wy ,pizamka i tv w tle. Bezcenne.

Saabrina ,Niuniunia, Ankusch -powodzenia kochane. Trzymam kciuki.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Hej ale jestem dzisiaj zakręcona, posta którego miałam tu napisać napisałam na "nasze wizyty u lekarza...":angry:
Zauważyłam, że nasze maluszki październikowo-listopadowe lubią weekendy, bo zawsze jak weekend się zbliża to "coś" zaczyna się dziać:tak:

niuniunia , ankusch i Ssabirnaa Trzymam &&&&& Powodzenia kochane!!!

nimfii udanej wizyty!!!:tak:

A ja wyrobiłam ciasto na szarlotkę julieet, które teraz musi powiedzieć w lodówce. I zabieram się za kotlety mielone, zrobię więcej, to będę mieć obiad jutro z głowy. Jakiegoś powera dzisiaj mam, może to dlatego ża pogoda taka ładna...:-)
 
potworek mnie pasuje poród "na dniach" :tak: Umawialam sie z synkiem ze porod zacznie sie w sobote i może poslucha ;-) Maciek posluchał i wyszedl tego dnia kiedy go poprosiłam :-D
A tak na serio to nam bardzo pasuje weekend na porod ze względow organizacyjnych, a najgorzej byloby 31.10 :-( Od listopada to tez juz sie moze dziać co chce, no bo na codzien bedzie ze mna mój tata i zajmie sie maćkiem w razie nadejscia godziny "zero" :-)
No u mnie ze względów organizacyjnych też weekend pasuje, bo Oliwka na ten weekend będzie u swojego taty :tak: więc nie będziemy się martwić, gdzie ją przechować :-D


Tak czy inaczej ja codziennie kłade sie spac w jakims ubraniu jak na codzien - tj bluzeczka ciążowa i spodnie od dresu albo rybaczki :tak: To dlategio ze koszule ciązowe mam już spakowane do szpitala, a w takie normalne piżamki sie nie mieszcze.
Wiec mozna by powiedziec ze jestem gotowa do wyjscia w kazdej chwili w nocy :-D
No to faktycznie jesteś przygotowana na zebranie się do szpitala w każdej chwili :-D

Bylam wczoraj u kolezaneczki ,ktora ma 2,5 miesieczna Lole. Dziewczynka nie spala nigdy jeszcze w swoim lozeczku, ( bo nie lubi) , nawet w czasie dnia ,bo mamusia nosi ja prawie non stop. Bylam tam wczoraj jakies 3 godzinki ,to polozyla ja raz na przewijaku i na macie edukacujnej na jakies 8 minut. Ja potrzymamlam mala moze z 10 min. Poza tym wiecznie na rekach.
Do tego karmi ja tak co 20- 30 min ( tylko cyckiem) ,bo moze mala jest glodna. Ma 2,5 miesiaca i wazy prawie 7 kg i wyglada jak kulka. Oczywiscie rozkoszna ,ale zdecydowanie za pulchna. Ale polozna powiedziala Dorocie ( mamie) ze na cycku dziecko nie moze miec nadwagi bo podobno je tyle ile potrzebuje.
Wiecie okropne uczucie ,az sie palilam ,zeby rzucic jakies madre rady ,ale to moja kolezanka ,ja nie mam jeszcze dziecka i tak naprawde nie wiem jak to bedzie u mnie.
Ale na bank nie bede Olusia nosic non stop i bedzie spal u siebie. Moze nie zawsze ,ale na pewno wiekszosc czasu.
Wiesz, mi się wydaje, że każda mama/rodzic zajmują się dzieckiem tak jak potrafią najlepiej. Ale jeśli to Twoja dobra koleżanka, to myślę, że mogłabyś jej coś poradzić, pogadać z nią... bo noszenie non stop dziecka na rękach niekoniecznie jest dobre.
Co do karmienia to ja też Oliwkę często karmiłam, wiecznie głodna była, jak byłam z nią u ortopedy to nie chciał wierzyć, że dziecko karmione cycem tyle waży :-D No i faktycznie, może i Oliwka nie była chuda, ale nie wyglądała też jak pulpecik. Waga... Teraz Oliwka waży 26 kg, jak na jej wiek wydaje mi się, że dużo, no ale też nie wygląda i nie jest grubciem ;-)
Co do spania we własnym łóżeczku - wydaje mi się, że dobrze jak najwcześniej przyzwyczajać do tego dziecko, bo im starsze tym trudniej będzie się go pozbyć z naszego łóżka ;-)

Prasowanie nadal na mnie czeka... nie mogę się jakoś zebrać :dry:
 
Potworek - mysle podobnie jak ty.
I cholerne prasowanie nadal tez mnie czeka. Prawie wszystko inne juz porobillam. Nawet wyprasowalam ,duze rzeczy typu 3 Olusiowe poscie ,ochraniacz na lozecczko, kombinezony zimowe( okazalo sie ze mam 4!!!) , ale jak widze te tysiace body ,spodenek ,bluzeczek to slabo mi sie robi. Co by nie prasowac ,pootwieralam pudelka z rzeczami typu termometr - idealny ,przykladasz do czola i po 2 sec masz winik- bylam pod wrazeniem. Mialam wczoraj plan obejrzec i moze podlaczyn monitor oddechuz zniania ,ale jak zobaczylam ksiazeczke z instrukcja to zrezygnowalam. NIE CHCE MI SIE...
 
reklama
Witajcie mamuśki :-)
Po wczorajszej drzemce popołudniowej nie spałam do trzeciej w nocy:szok: Już mnie tak to męczy, że szok. Repertuar filmów do oglądania powoli się kończy, a że teraz przebywam u rodziców to zauważyłam, że na nich też zaczyna to jakoś dziwnie działać, bo do łazienki teraz w nocy wstajemy kolejno:-) Mama nazywa to współodczuwaniem :-)

Dzisiaj mam zamiar wybrać się i trochę pochodzić po sklepach i w końcu ogarnąć kwestie łóżeczka, bo jeszcze nie mam i już zaczynam panikować. W ogóle nie wiem jak ja się ogarnę z tym szpitalem i z tym wszystkim. Zastanawiam się też co będzie dla mnie lepsze, czy jak po porodzie zostanę w swoim mieszkaniu, czy może zwalę się do rodziców. U siebie będę kompletnie sama, ale za to w centrum miasta i w razie czego wszędzie mam blisko. U rodziców ponad 20 km poza i trochę się boję, bo daleko do lekarzy, do wszystkiego, a ja nie jestem zmotoryzowana ... Nie wiem. Myślę cały czas, ale mam nadzieję, że czas sam rozwiąże moje zagadki:-)

winki ze wszystkich ciążowych obowiązków prasowanie ubranek naprawdę sprawiało mi frajdę :-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry