Hej kochane:-) My już w domku
Dziś rano wyszłyśmy....
Majeczka jest kochana!! Niestety ja mam straszny problem z piersiami ale mam nadzieję że to minie, bo póki co każda nawet myśl o konieczności przystawienia małej wywołuje u mnie płacz...
Fajnie, że już w domku jesteście
Co do problemów z karmieniem, to jestem takie samego zdania, jak któraś z dziewczyn - u nas doprowadza się do tego, że kobiety myślą, że MUSZĄ karmić za wszelką cenę, bo inaczej są złymi matkami. Oczywiście, trzymam kciuki, aby udało Ci się i przestało sprawiać to ból, ale jeśli się nie uda - to nie miej wyrzutów. Dla Majeczki i tak będziesz najwspanialszą mamą na świecie
No i to chyba też któraś pisała - picie szałwi pomaga się pozbyć nawału pokarmu, ale też trzeba uważać, żeby nie przesadzić i całkowicie się go nie pozbyć.
Nie wiem jak angie, ale ja pracuję bo lubie i nie mam problemów ciążowych, które by mi tą pracę utrudniały. Początek ciązy musiałam spędzić w domu i był to jeden z najdłuższych miesięcy w moim życiu, a i mój mąż wtedy ze mną podżył. Mam pracę, w ktrórej nie jestem przywiązana do biurka i jak się gorzej czuje to moge pracowaćzdalnie z domu albo poprostu powiedzieć, że dzisiaj już wychodzę. Ja ponieważ dobrze się czuje spędzam bardzo dużo czasu na świerzym powietrzu. Trzy razy w tygodniu po kilka godzin jestem na treningu agilitowym razem z moim psem (niestety ja już nie moge biegać i ten sezon należy do mojego męża, ale lubie im towarzyszyć).
Super, że masz taką pracę
Potworek psina boska, ale proponuję już teraz zacząć z nią pracować bo to trudna rasa i wymaga sporo zachodu, żeby ułożyć i ukierunkować jakoś ich energię. Myślałaś nad jakimś sportem kynologicznym lub jakimś zajęciem dla swojego psa? Zajmuje się behawiorem psim i niestety już nie raz i nie dwa odkręcałam niszczycielskie zapędy psów zaprzęgowych. Ja mam mieszankę amstafa z bokserem, makabryczne pokłady energi
, ale na szczęście pokochała agility, poztym jest psem, który bardzo chętnie pracuje i uczy się nowych rzczy. Pies w wieku twojego jest jak gąbka więc przy pomocy smaczków i klikera można w krótkim czasie osiągnąc super efekty, a zmęczenie mózgu jest czasem lepsze niż zmęczenie fizyczne (pies czasem po krótkiej sesji śpi jak zabity i wcale nie potrzebuje jakiegoś długiego spaceru). Przepraszam, że się rozpisałam o psie, ale to mój konik i o behawiorze, szkoleniu itp moge opowiadać godzinami.
Zdaję sobie sprawę z tego, że husky to trudna rasa. Dużo czytamy i staramy się naszego Sticha ułożyć ;-) To, że jest chłonny jak gąbka widać - komend "siad", "leżeć", "daj łapę" i "piątka" nauczył się w mgnieniu oka
Co do sportów... Póki co biega po łąkach i parku - uczymy go przy tym przychodzenia na zawołanie i chyba nam to wychodzi
Jak będzie starszy to będziemy chcieli znaleźć mu jakieś zajęcie, może nie będzie to profesjonalne uprawianie sportów, ale na pewno coś, co pozwoli mu rozładować energię
Ja rezygnuje. Nie rodze. Oglądam ten program na TLC i jestem przerażona. Poród jest obrzydliwy, koszmarnie bolacy i ja nie chce. Dziewczyny ja wysiadam , nie rodze. Boje sie. Mam kryzys.
Wyobraź sobie, że ja wczoraj mówiłam dokładnie to samo... Z tym, że ja wciąż w pamięci mam swój pierwszy poród... Trauma straszna, ale o szczegółach może nie będę pisać, bo nie chcę nikogo straszyć
edit: dziewczyny na kwietniu znalazły sposób na sprawdzenie płci , na łyżeczki sody należy nasikać i podobno jak się nie pieni i nie burzy to będzie dziewczynka
,ciekawe ilu laskom się sprawdzi
Nie sądzę, żeby udało mi się trafić na łyżeczkę
Ale o takim sposobie sprawdzania płci nie słyszałam
My okąpaliśmy Majeczkę, mamusia nakarmiła a teraz mała leży na brzuszku tatusia;-) Nie jestem zwolennikiem noszenia na rękach itp. ale biedna caly dzien przespała w łóżeczko i trzeba ją troszkę potulić. Tak sobie śpią, mała słyszy jego bicie serca i jak tylko ją położył na sobie zrobiła się bardzo spokojna. choć jak widzicie mam bardzo grzeczne dzieciątko, bo spokojnie sobie śpi a ja mam trochę czasu dla siebie;-)
Muszę tu też pochwalić mojego męża, bo powiem Wam że wiedziałam że będzie fajny ale on to się w małej zakochał
w szpitalu siedział i patrzał w nią jak w obrazek, gadał do niej,głaskal ją... superaśny. W domku też bardzo chętnie się nią zajmuje- przewija, głaszcze, gada do niej. Tatuś jak marzenie
Przy porodzie też spisał się super i dzielnie przy mnie trwał mimo kilku przekleństw jakie w jego kierunku rzuciłam;-)
Super, że masz tak pomocnego męża, tak zakochanego w Majeczce
A ja dzisiaj mam zamiar dokończyć prasowanie ciuszków
Średnio mi się chce, ale nie mam wyjścia.
Oliwka marudzi, że się nie wyspała, nie chce się ubrać...
Dobrze, że pies póki co spokojnie sobie śpi na balkonie
A dzisiaj na 16 mam wizytę u gina... ciekawa jestem co mi powie