reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2007

Dziendobry:-)!
Widze,ze wczoraj byl dzien klutni z mezami :no: ,wiec i ja dolanczam do pokluconych:wściekła/y:,chociaz dzis maz zawiesil bron jak uslyszal,ze mam kaszel i mowie przez nos:dry:,sumienie go chyba ruszylo,nigdy sie ci faceci nie naucza,ze kobiecie w ciazy trzeba przytaknac,przytulic,a swoje przekonani maja schowac gleboko w kieszen.Mam nadzieje,ze juz wszystkie sie pogodzilyscie,z mezami,ja jeszcze troszke dam mu popalic bo straszna ze mnie zolza:-p.
Dziekuje tez za pocieszenie,personel na lotnisku byl bardzo mily i uprzejmy,przeprosili mnie ,ze wczesniej nikt sie moim stanem nie zainteresowal i nie poprosil o list od poloznej:baffled:,jedyne co mogli mi zaoferowac to darmowe przebukowanie biletu na dowolny termin,ale chyba jednak nie polece,tyle nerwow stracilam,ze tym razem juz nie bede ryzykowac bo w Easy Jet,nie wpuszczaja na poklad po 32 tyg.a ja juz prawie jestem w 32 wiec po sprawie.Co sie z nimi odyskutowalam to szok,chcialam leciec na wlasna odpowiedzialnosc ,ale nikt nie chcial tego sluchac,dziwne.Przeciez to moja sprawa jeslio chce ryzykowac,a przeciez nikt nie jest tak glupi zeby ryzykowac zycie dziecka,wiem ze moge leciec bo wszystko jest ok.Ale sie rozpisalam:zawstydzona/y::sorry2:.


Anieczka wszystkiego naj,naj,leprzego dla synka z okazji urodzin,sto lat,sto lat,niech zyje,zyje nam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:laugh2::-):-D
 
reklama
Women 23 Dzięki dobra kobieto.Chyba sie nauczyłam

Magdoza proszę bardzo :-):-):-) do usług hihi

dobranoc mamusie,
ja zmykam do łóżeczka
już czas na mnie:cool2:

malutki daje dzisiaj czadu
cały brzuch mi lata:-D

Oj moje maleństwo jak juz zacznie to normalnie jak obcy,tak mi sie brzuch wygina,widać nóżke dupcie wszystko mogę złapać dotknąć tak sie wypina.:tak::tak:

to ja się wpraszam...
bardzo chętnie wypiję kawkę w miłym towarzystwie:cool2::tak:

dzień dobry mamusie...
puściutko tu dzisiaj rzeczywiście
gdzie sie podziewacie brzuchatki:-)

Podbijam liste obecności Pati hehe :-):-):-)

Wiecie co dziś ide na imprezkę rodzinną,mo kochany Kacperek kończy 8 latek dzisiaj.:-D:tak::-);-)
 
Witam serdecznie!

U mnie humorek już w porządku, mąż się wieczorem obudził i zjedliśmy tabliczkę czekolady na zgodę, potem się pomasowaliśmy po pleckach i oglądalismy TV do późnej nocy :tak:


sylwia o kurde, szkoda że się tak pokopalo z tymi biletami... :baffled:

sugar o kurde :szok: czy jak się spóźnił na samolot to należy mu się zwrot kasy czy nie? :confused: jak nie, to chyba bym udusiła skubańca :zawstydzona/y:

witaj anulka! :cool2:

anineczko przegapiłam urodzinki Twojego synka :zawstydzona/y:
100 lat, zdrówka i dużo miłości dla niego! :-)


a my dzisiaj z mężem wybywamy na imprezkę... :laugh2: TADAM!
jedziemy na parapetówkę do znajomych :-) ciekawe ile wytrzymam :sorry2::cool2::laugh2:
 
misiu..miłej imprezki:tak:
super że z mężem już rozejm:cool2:

ja zmykam do łóżeczka
mąż kolacyjke zrobił i wzywa do wyrka:laugh2:
paaaaaaaaa
 
ech misia nie wiem jak to funkcjonuje
wiem ze leci teraz czyli dzien pozniej
bilet mial zaplacony i tak bo byl na jakiejs konferencji a za to spoznienie to zalezy, mozliwe ze mial farta i nie zaplacil nic a mozliwe ze musial cos wybulic
normalnie tylko lac patelnia po glupiej glowie..

i jeszcze mi focha strzelil w mailu ze dziekuje za komentarze i sie nie spodziewal czego innego hehe

no normalnie balwan do kwadratu
nie wpadl pod pociag, nie obrabowali go ani nie utknal w tunelu z sylwestrem stallone tylko sie po prostu SPOZNIL gamon jeden
i jeszce mi tu ksiezniczkowe fochy strzela

bsz bsz bsz

tylko lac i patrzec czy rowno puchnie:angry::angry:
 
heeeeeeeeeeeej
sugar spokojnie kochana!
misia jak imprezka??

dziewczyny to teraz ja wam opowiem cos co myslalam ze wczoraj urodze z wrazenia!
wczoraj od 12.00 do ok 19.00 siedzialam na nowym mieszkanku drygujac kolezance w sprzataniu kuchni... Myla mi szafeczki ktore wlasciciel zostawil nam (kuchnia swierzo po remoncie, ale odswierzyc umyc musialam :tak:) a ja mylam sobie szklo - do wina, piwa i wodki- jakie tez tam zostalo (przyda sie). czas jakos zlecial i wrocilam do domciu.
godzina 23.00 a tu telefon! "Pani zalewa caly blok, sprawa pilna bo bedziemy wywazac drzwi bo to od was!" Normalnie szok. 30 km od mojego gorzowa nowe mieszkanie trase 40 min zrobilismy z mezulkiem w 15 min:szok: . W drodze z mezulkiem myslimy, no pieknie, to nowych podlog juz nie mamy bedzie trzeba robic i sciany tez jak pozalwealo... i jeszcze placic bedzie trzeba za sasiadow. Blok 3 pietrowy, my na samej gorze, wiec 3 rodziny zalane :baffled::szok: Ponoc od 21.00 probuja sie z nami skontaktowac... nawet nie wiem z kad mieli moj nr tel jak ja tam jeszcze nikogo nie znam :confused::szok: No nic... blok niby z 95 roku a wlasciciel poprzedni nic z rurami nie robil i strzelily zawory pod wanna. Pech musial trafic na nas! Przeciez jeszcze tam nie mieszkamy! :no: Cala mala miescinka przywitala nas u progu bloku. Ale siara, mowie Wam kochane! Ktos tam nazekal w tlumie ze "bioze jeszcze sie nei wprowadzili a juz rozrabiaja!" Zobaczyli ciezarna i nagle cisza ...i w tle "te ciezarna idzie, cicho badz bo urodzi!" Byla tez straz i policja bo chciali juz nam drzwi wywazac :sorry2::szok: Wlazlam na gore... u nas suchutko, tylko pod wanna lekko mokrawo. Pod nami sasiadom tylko lekko sufit napuchl i im kapac zaczelo, ale nie na calej dlugosci tylko z boku i niewiele tego ale cieknie z sufitu. Reszyta sasiadow ocalona. Zawor niby glowny zakrecony..ale ze tam nikt nigdy nic nie robil od 95 rokku wiec i ten glowny zawor tez puscil i ludziom kapalo... ehhhh.... mezus walczyl do 24.00 rurami... do domu wrocilam ok 1.00 masakra! Dwa razy myslalam ze urodze juz bo z nerwow brzusio zaczol mnie bolec, ale jest oki. Mezus kazal mi zostac w domu ale sie uparlam ze ja tez jade i koniec! ;-) heh... dzis tez tam jade sprawdzic czy wsio oki a jutro tqatko wymieni mi te zawory i rury i wogole... Ale siara kochane juz pol miasteczka nas zna a jeszcze tam nawet nie zamieszkalam! :zawstydzona/y:
 
dzień dobry w niedzielny poranek:-)
larvunia..
najważniejsze że Twoje mieszkanko w całości
no i miałas przywitanie godne gwiazdy:-D
całe miasto Cię powitało:cool2::-D:-)
ale musiałaś się zdenerwować o jacie
chwała bogu że wszystko ok

uciekam na kawkę i śniadanko
 
reklama
Stukam się kawką i bułeczkami :-)

Byłam na imprezce u kumpeli na ich mieszkanku :-) Wróciliśmy o pierwszej :-D padłam a mój małż umiera w kibelku.... :cool2:

Larvuniu
jejku ale powitanie... hehe, dobrze w sumie że pojechałaś z mężem, ludzie zobaczyli że ciężarną wyciągnęli z wyrka... hehe głupio im się zrobiło... ;-)

ja miałam podobną sytuację, jak byłam z Wikiem w ciąży:
Rąbnęłam z miejsca w 2tygodniową toyotę yaris naszych sąsiadów, gdy próbowalam ruszyć... nie wiem, coś mi się popieprzyło z biegami i zamiast wycofać to dałam jedynkę i bach w ten nowy z salonu samochód. Sąsiadka usłyszala alarm i z "kuurwami" na ustach wyleciała z chaty, miała mord w oczach... :zawstydzona/y: ale jak zobaczyła że wyszłam z auta, przestraszona, miałam rozpiętą kurtkę a z niej wystawał mój 8miesięczny ciążowy brzuszek (wcześniej nie widziała że jestem w ciąży) to jej kopara opadła i zmieniła ton o 180 stopni :sorry2:
Zaczęła mówić: "Jejku nic Pani nie jest?", "nic się nie stało" "Niech się Pani tylko nie denerwuje" buhahhaha, no nic pokrylismy szkody z PZU a ja już autem nie jeździłam do końca ciąży... :-p
 
Do góry