dobry wieczor kobietki
a mi dzis po poludniu zepsul sie humorek..... a bylo to tak:
po pracy poszlam sie zdrzemnac, spalam do ok 17.00 Wstalam i pojechalam do tesco po male zakupy (kawa, smietanka, mleko, jakies ciastko, chleb). Mialam wrocic i zajac sie przygotowaniem do wieczornego spotkania z 3 kolezankami na torta ktorego mi mamcia zrobila na imieninki. Spotkanie mialo byc u mnie na 19.00 (tzn u tesciow bo u nich mieszkam a oni na okres wakacji wyniesli sie na dzialke tam maja jednorodzinny domek maly) No i wlasnie... wrocilam z tesco, wchodze do domu a tam rozpierdziel w calym domu! :-( Tesciowa wiedziala ze robie dzis male spotkanie przy torcie. Z tekstem mnie przywitala w drzwiach "przepros kolezanki ale ja musze..." Kupila nowa kuchenke i wlasnie dzisiaj MUSIALA robic w domu przemeblowanie
Meble kuchenne byly stare robione na wymiar a kuchenka byla szersza od starej i trzeba bylo ciac meble. No i zaczelo sie.... ehh... w kuchni totalny syf i nie wiadomo co... w pokojach pelno kuchennych garow... totalny haos!! Mezus zmyl sie do pracy choc mial wolne... ja tez sie obrucilam na piecie i wyszlam. Z impreski nici... musialam przeprosic kolazanki. Acha... bylo Anny, tesciowa ma tez druga synowa... tam poszla z ciastem ktore sama upiekla i zlozyla zyczenia...a do mnie nawet nie zadzwonila... Czuje sie dziewczyny gorsza... a moze ma zal ze jej syneczka zabralam? Normalnie mam nerwa... i mi przykro. Wszystko po zlosci mam wrazenie robione i uszczesliwia na sile ... texty typu "i tak wam duzo daje bo pozwalam wam mieszkac u mnie" mnie rozpierdalaja! Place jej 150zl miesiecznie(wiem ze to nie duzo) za wode a ona oddaje te pieniadze jako kieszonkowe dla drugiej synowej. Nam zabiera a daje tamtej...no porazka. "Bo ona nie pracuje! Bo ma 2 malych dzieci..." A tak naprawde to tamta mieszka soibie w domku jednorodzinnym odjebanym na maxa, jej maz (brat mojego meza) pracuje w policji -tajniak , minimum ma 4tys na reke, a ta do pracy nie pojdzie bo jej tak wygodnie i za 1000zl ona nie pojdzie do pracy bo to za malo kasy. No rozpierdala mnie wszystko!
sorki ze sie tak rozpisalam ale musialam to z siebie wyrzucic :-(
buzka mamuski!
a mi dzis po poludniu zepsul sie humorek..... a bylo to tak:
po pracy poszlam sie zdrzemnac, spalam do ok 17.00 Wstalam i pojechalam do tesco po male zakupy (kawa, smietanka, mleko, jakies ciastko, chleb). Mialam wrocic i zajac sie przygotowaniem do wieczornego spotkania z 3 kolezankami na torta ktorego mi mamcia zrobila na imieninki. Spotkanie mialo byc u mnie na 19.00 (tzn u tesciow bo u nich mieszkam a oni na okres wakacji wyniesli sie na dzialke tam maja jednorodzinny domek maly) No i wlasnie... wrocilam z tesco, wchodze do domu a tam rozpierdziel w calym domu! :-( Tesciowa wiedziala ze robie dzis male spotkanie przy torcie. Z tekstem mnie przywitala w drzwiach "przepros kolezanki ale ja musze..." Kupila nowa kuchenke i wlasnie dzisiaj MUSIALA robic w domu przemeblowanie

sorki ze sie tak rozpisalam ale musialam to z siebie wyrzucic :-(
buzka mamuski!