Beata34
Fanka BB :)
Jejku Karinko bardzo mi przykro:-( wygląda mi to na wylew życzę Mamie szybkiego powrotu do zdrowia
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
hej, hej...
my zaliczylismy spacerek - posiedzielismy w parku na kocyku;-)
potem obiadek, drzemka itp...
teraz obejrzalam Perfekcyjna i mam moment by zajrzec na BB,
mezus gra Oskarowi na gitarze:-):-)
Dziewczyny, rozmawialam dzis z kolezanka, ma synka starszego od Oskara o 9 m-cy, pytalam ja o chodzik. I ona twierdzi, ze chodzik jest ok.
Zastanawia mnie czy jak dziecko juz samo stoi, czy trzymane za raczki stawia pewnie kroczki czy chodzik moze mu zaszkodzic... no bo w sumie dlaczego ma szkodzic?? Hmmm, bo gdy maluch ma np. 8 m-cy i ktos wsadza go do chodzika to rozumiem, jeszcze kroczkow nie stawia samo, nie stoi stabilnie i jest za wszesnie obciazany kregoslup i stawy biodrowe, ale jak juz samo probuje stawiac kroczki to tez szkodzi???
napiszcie co myslicie, bo kusi mnie chodzik.....
Dorian broń Boże nie powinien mieć usztywnianych bucików.A tymbardziej w kostce
Dziecka noga powinna elastycznie pracować i nie powinna być usztywniana.
Najlepiej na boso lub w skarpetach z Abs-em
Może jeszcze wtrące na temat tego chodzika:
Dziecko uczy się chodzić we własnym tempie, kiedy jego stawy są na to gotowe. Chodzik wymusza stawanie stópek na paluszkach, to nie jest nic dobrego dla późniejszego wzorca chodu. Owszem wielu ludzi korzystało z chodzika i są zdrowi, ale po co takiemu dziecku "proteza"? Po to żeby śmigało?
Dziecko stopniowo najpierw pełza, siada, raczkuje a potem wstaje i chodzi, wszystko w dobrej kolejności po to aby układ ruchu mógł się rozwijać równocześnie z ukł. nerwowym, ważne są również dojrzałość zmysłu równowagi oraz wzroku... Dopóki to sie powoli równocześnie rozwija to jest dobrze, bo tak to natura zaplanowała.
Kiedy dziecko, które nie potrafi siedzieć albo chodzić jest sadzane do chodzika - zachodzi pytanie: co chcemy osiągnąć?
Dziecko po to zalicza kolejne etapy rozwoju, po to się przewraca, uderza, traci równowagę, żeby mózg się nauczył jak ma się ciało poruszać żeby takich upadków nie było... Dziecko musi mieć normalne bodźce do tego aby potem mogło się swobodnie samodzielnie poruszać. Tak więc wsadzając maluszka do chodzika, tak naprawdę chronimy go tylko i wyłącznie przed prawidłowym, spontanicznym rozwojem. Takie jest moje zdanie na ten temat.