reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2007

Oskar spi... mezus w firmie - ma byc po 12tej... ja po 13tej na masaz;-);-) i chyba spacerek jakis zaliczymy, pogoda piekna...

ale tu pustki:-p:sorry2::shocked2::cool:

Anineczko... snila mi sie Wasza blaszka:-p:eek::tak:
 
reklama
helo

dzisiaj rano wstaje do Hani a ona sobie siedzi w lozeczku:-) wczoraj tez siedziala ale nie pisalam bo chcialam sie przekonac czy to na powaznie :-D


co u was? ja musze cos na obiad wykombinowac a nie wiem co:confused:


jak widac po suwaczku jade do PL na wakacje :tak:
jedziemy wszyscy autem,jesli jednak lekarz przed wyjazdem powie ze mam leciec samolotem bo lepiej to polece-nawet kolezanka zaoferowala sie ze mnie zawiezie na lotnisko,wiec jakby co polece z Hania :szok: a K.z Mila autem pojedzie i nas odbierze na lotnisku w Poznaniu :happy2:

a z wami co ze takie puchy tutaj sa??
 
Wstawiłam zdjęcia na zamknięty. :tak::tak:

Lilka Matt dziś też siedział w łóżeczku,ale niewiem czy tatuś czasem go nie posadził :dry:
Gratki dla Hani.

No ja bym zadzwoniła do tego lekarza Twojego i namówiłabym go na to by kazał Ci samolotem lecieć.
Zajedziesz się w tym samochodzie.

Dobra spadam bo Mateuszek wstał i raczkować mu się zachciało po pokoju :cool2:
 
Anineczka hihiiii ino ja chce promem plynac :-):-):-)

boszzzz jaka zgaga mnie dzis meczy bleeeeeeeee:eek:
 
reklama
Cześć Wam kochane :-)


Piszę z doskoku. Wybaczcie, że nie czytam co u Was.
U nas niezly młyn. K kończy sprawy na uczelni więc nie ma go od rana do nocy, Wiku poszedł do "różanego" więc przynajmniej z nim jest spokój. Ale Igi rozchorował nam się na dobre. Dostał histerii w nocy z niedzieli na poniedziałek i darł się jakby go ze skóry obdzierano, nie wiedziałam co z nim zrobić, czy to brzuszek czy to głowa, czy to zęby...
Podałam mu panadol na ewentualny ból i zaskoczyło. Musiał płakać z bólu bo 15 minut później zasnął. Rano się okazało że ma gorączkę i gile koloru zgniły zielony, a więc nawrót kataru, tyle że z gorączką - zmierzyłam 38,2 stopni. Okazało się że Igor stracił głos od tego darcia się, wiecie, chce mi się płakać jak widzę że chce płakać a z jego gardełka wydobywa się ledwo słyszalny pisk. Serce mnie boli jak widzę jak się męczy. Jestem w kropce, bo ledwo skończył jeden antybiotyk, a wiem że jak pójdę z nim do lekarza to znowu dostanie następny. Nie chcę mu dawać antybiotyku. Po poprzednim dostał takiej biegunki ledwo mi się udało podleczyć jego jelitka preparatami prebiotycznymi. No i na co się to zdało? :-(
Dzisiaj jest o wiele lepiej, nie ma już gorączki, ładnie się bawi, nie jest taki apatyczny jak wczoraj, więc chyba kryzys już za nami. Dalej jednak nie ma głosu. Gile dalej są. Na razie go mocno i często oklepuję, wyciągam gile, wkrapiam mu kropelki z neomycyną i nawilżam powietrze z kropelkami olejku eukaliptusowego.
Wiecie co nam lekarka ostatnio powiedziała? Że powinniśmy wyjechać z Wrocławia, żeby dzieci troszkę nabrały odporności. Że inny klimat tutaj dużo zrobi. No i jedziemy nad morze, tylko to dopiero za miesiąc...

A ja dostałam mega migreny od tego wszystkiego. Nienawidzę tego, nie można ruszyć głową bo trzask w mózgu odbiera świadomość :hmm: i nawet jak się jedzie na przeciwbólowych to chce się rzygać :dry:

Aha, no i już nie karmię od 2 dni. Igi już odcycany.

Idę powiesić pranie.
 
Do góry