reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2007

Razem z mężem mówimy czasem na Tymka Gamoń albo Gałgan ale to jest powiedziane z miłościa, jak Krzys mówił o swoim Kubusiu Puchatku: mały głupiutki miś. Dziadki się wściekają na nas za to :-p:-p:-p No ale jak powiedzieć na panikarza, który zaczyna ryczeć, bo ktoś głośniej się zaśmiał czy kaszlnął? To jest nasz mały Gamoń Panikarz.

My na naszego Oskarka mowimy najczesciej Skwareczek...;-) a czasem Maly Patafian:laugh2::laugh2: ale tak czuuuuule:tak::tak:

no i tez sie smiejemy, ze jak glosniej cos sie powie to juz placze... jak mial k.miesiaca, karmilam go, a mezus obok kichnal... to byl taki placz, ze szok:szok: ach, jakby przyszlo mu zyc ew domu, gdzie sa klotnie, awantury... to nie wiem... a tak to czlowiek glosniej pierdanc nie moze:-p:laugh2::laugh2::laugh2:

A tak pieszczotliwie, to Tymek jest Okruszkiem. Chyba wzięło się to z kołysanki Seweryna Krajewskiego. Często jej słuchaliśmy, w wykonaniu Magdy Umer i Grzegorza Turnaua.

My tez... i jak bylam w ciazy tez juz sluchalam... wzrusza mnie "kiedys bedziesz mial dorosla dusze..." piekna kolysanka:tak::tak:
maly juz dawno spi chociaz dzis cos nie mogl zasnac i troch poplakiwal co jak na niego jest bardzo dziwne .... nie wiem moze nastepne zabki ida mamy juz 2 wiec kto wie

u nas jest baardzo podobnie... i tez mamy juz 2 dolne jedyneczki, wiec chyba gorne sie zblizaja...

Larvuniu, kochanego masz Krasnala...:laugh2::tak: ja tez mam mezusia dobrego... zawsze pomoze i sie troszczy o nas... lubie to;-)

Lilus, fajnie, ze takie piatkowe przedszkole macie... no i dziewczynki sie wyszalaly:tak:

Karina, ciuszki dla maluszkow kosztuja... my nakupilismy sporo na allegro... sliczneeee!! Teraz tylko wyciagam po troche, bo przedzial rozmiarow mamy od 56 - 82... kupowalam po troche, przez jakies 3 m-ce..:-p

Kathe, no ja tez sie smialam z tego klapsa w pieluszke - palcem... no ale jak widac, sama potwierdzasz, maluszki juz cos kumaja, mama brzmi grozniej - chyba cos nie jest tak jak powinno...:laugh2: Ale kocham nad zycie tego swojego Gryzonia cycusiowego:laugh2::laugh2::laugh2:
 
reklama
jolie no jak ty mowisz na syneczka! W dupsko dostaniesz :rofl2:
no i masz racje nie jeden tatko by sie wymigal od obowiazkow zajmowania sie malym. Mam kochanego mezulka, oj tu trza pzyzxnac.


Larvunia moj Przemek nie raz marzyl sobie zebym ja poszla do pracy a on by sie zajmowal malym :) Jego pojecie jest takie, ze ja caly dzien odpoczywam :baffled: Ja tez bym czasem wolala wrocic do pracy, ale czesciej ciesze sie ze jestem z malym 24h. No i nie jestem w stanie zarobic tyle co Przemek...

Dzisiaj wyslalam Przemkowi paczke... Nagralam mu plytke ze zdjeciami malego, napisalam list, kupilam majtalasy i troche slodyczy i poooooszlo :) Smutna jest rozlaka... :( Jest mi dobrze w PL, on tez by chcial wrocic, ale niestety, nie stac nas na to. Zdecydowalismy, ze ja i Domis wrocimy do Anglii, pewnie po wakacjach do nowego mieszkania...

Ogladalam sobie oferty domow no i chyba nie usne :) Chcialabym miec swoj dom, marze o tym. Tak mysle ze przyjedziemy za jakies kilka latek (napewno zanim Domis pojdzie do szkoly, bo wolalabym nie posylac go do angielskiej) i wezmiemy kredyt i bedziemy go splacac do konca zycia hehehe. No ale taka karma...
 
Aha dzisiaj Dominik podobno powiedzial MAMA ale ja tego nie slyszalam, do tej pory bylo tylko baba, wawa, i inne guganie :) MOze juz niedlugo uslysze to o czym tak marze :))

Lilka chyba ty pytalas o parowar??
A wiec ja mam, tzn moja mama i bardzo lubimy jedzonko gotowane na parze. Rybka jest przeeeeepyszna, dzisiaj akurat mialysmy pangé na parze. Warzywka tez sa dobre, sa takie zywsze... :) Hehe, kwestia przyzwyczajenia ale smakuja super. Tylko co do miesa (np. piers z kurczaka) nie jestem do konca przekonana, wydaje mi sie ze to nie jest wystarczajaca obrobka termiczna dla tego typu pokarmu :p
 
To jeszcze ja pojawiam się na chwilę.
Mąż wrócił i chwile pogadaliśmy przy Jego kolacji.

lilka to rzeczywiście nie daleko:-)
kurcze ale mi od wczoraj ciśnienie skacze chyba coś muszę rozwalić to mi ulży:baffled:, jutro mężuś miał mieć wolne i ciszyłam się że wybierzemy się na zakupy bo chciałam sobie coś kupić:-D ( 1 czerwca komunia nas czeka) a on przychodzi i mówi że idzie do pracy :wściekła/y:,a do tego siostra miała wyjechać i nie robić imienin ale nie ma pogody i jutro imieniny szlak mnie trafił:wściekła/y:, w niedziele jedzie kubica to zakupy odpadają , wtedy mężulo stwierdził że w poniedziałek weźmie urlop i możemy wszystko załatwić, ale dzisiaj stwierdził że w poniedziałek to on trawnik zakłada
chyba zaraz zrobie mu krzywde i to dużą :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Oj współczuję. Chyba rzeczywiście musisz ryknąć. Ach ci faceci, czasem są dziwni.

Larvunia moj Przemek nie raz marzyl sobie zebym ja poszla do pracy a on by sie zajmowal malym :) Jego pojecie jest takie, ze ja caly dzien odpoczywam :baffled: Ja tez bym czasem wolala wrocic do pracy, ale czesciej ciesze sie ze jestem z malym 24h. No i nie jestem w stanie zarobic tyle co Przemek...

Dzisiaj wyslalam Przemkowi paczke... Nagralam mu plytke ze zdjeciami malego, napisalam list, kupilam majtalasy i troche slodyczy i poooooszlo :) Smutna jest rozlaka... :( Jest mi dobrze w PL, on tez by chcial wrocic, ale niestety, nie stac nas na to. Zdecydowalismy, ze ja i Domis wrocimy do Anglii, pewnie po wakacjach do nowego mieszkania...

Ogladalam sobie oferty domow no i chyba nie usne :) Chcialabym miec swoj dom, marze o tym. Tak mysle ze przyjedziemy za jakies kilka latek (napewno zanim Domis pojdzie do szkoly, bo wolalabym nie posylac go do angielskiej) i wezmiemy kredyt i bedziemy go splacac do konca zycia hehehe. No ale taka karma...

Damian też czasem mówi, że On to by mógł tak cały dzień siedzieć z Tymkiem w domu, a śmiać mi się chce, jak czasem siedzimy np. w kuchni we trójkę, nagle ja wychodze i Damian od razu: "gdzie idziesz?" - prawie z przerażeniem w głosie :)
Co do migracji, ja chyba bym nie wyjechała, ale to jest chyba. Grunt, żeby byc razem. Anitt życzę dużo siły na czas rozłąki.
 
Jolie oni po prostu sie boja troszeczke :) Przemek zwykle gdy maly jest z nim i zajeknie, to od razu mowi ze pewnie jest glodny chociaz jadl 10 minut temu :)) No a jego papu mam oczywiscie tylko ja :)

Co do rozlaki to jest ciezka sprawa, mi jest duzo latwiej bo jestem wsrod rodziny, mam Dominika kolo siebie a on jest tam sam... Czesto jak dzwoni to sie po prostu rozkleja i smarka w slucchawke...
Dla mnie tez jest najwazniejsze to, zeby byc razem, dlatego teraz mowimy ze jestem po prostu na dluzszych wakacjach:)
 
kurcze ale sie rozpisalyscie :szok: nie bylo mnie pare godz, bo ogladalam dvd m.in. pila IV a tu tyle stron do nadrobienia.....6
szalejecie dziewczynki :-D:-D


hej ja tez jestem skorpion .............i az jestem cudowna :zawstydzona/y::zawstydzona/y::laugh2:

:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2:


to amsz jak ja! :tak: jak pwoiem K.ze ma zmienic pieluche Hani to am to byc JUZ:-p
a jak on sie nie rusza od razu to juz kraze i gadam:-p

lilka moj jak sie nie rusza to czekam jeszcze z 1 min i jak nic to sama ide i przebieram i strzelam focha :-p:zawstydzona/y: a wlasciwie tak bylo kiedys bo teraz tylko powiem to leci w podskokach :-D:-D
czasem sam asie zapyta czy nie trzeba zmienic, bo on nigdy nie wie........


Larvunia moj Przemek nie raz marzyl sobie zebym ja poszla do pracy a on by sie zajmowal malym :)

Anitt moj mi powiedzial ze jak skoncze studia i znajde dobrze platna prace to on bedzie w domu siedziec i sie malym zajmowac :-):-)
wspolczuje rozlaki :-( mnie to czeka od pazdziernika
a wlasciwie czemu wrocilas do polski?
 
Wisienko wrocilam bo tam mialam meczarnie... Przemek pracuje bardzo duzo, 7 dni w tygodniu do 18-19 a pozniej jest tak zmeczony ze pada na twarz... Ja siedzialam z Domiskiem cale dnie sama, byla zima wiec nie zawsze mialam mozliwosc gdzies isc. Nie mam w swoim miescie zadnych znajomych! Wszyscy zostali w moim kochanym Brighton a to teraz zbyt daleko jak na wyciecczke z malym... Siedzialam w domu z dzieckiem i nie mialam do kogo geby otworzyc, co poniedzialek lecialam jak wariatka do baby clinic bo tam sobie chociaz pogadalam... Tutaj mam kolezanki, jest gdzie wyjsc, z kim pogadac... W niedziele jak Przemek mial wolne to marzylam o jakiejs wycieczce rodzinnej, a Przemek o tym, zeby pomieszkac w koncuu... Ech ciezkie czasy :) Nawet nie mialam neta zeby na babyboom posiedziec :) Przegwizdane mialam i ogolnie stwierdzam ze jest mi tu lepiej z tym ze jest tesknota...
Zalozenie bylo takie ze na jakis czas ja przyjade do Polski a Przemek tam postara sie odlozyc kase zebysmy mogli wrocic jakos do PL, ale szybko sie okazalo ze nasza rozlaka musialaby trwac duzo dluzej niz sobie zaplanowalismy...
Ech nikomu sie pewnie nie bedzie chcialo tych smutow czytac:)
 
reklama
Do góry