hmm mimo bólu głowy odpiszę
nie wyobrażam sobie jak mój M., ja albo Wiktor moglibyśmy wyjść gdzieś wymięci Pranie wieszam starannie, mimo to jest wygniecione od wirowania, choć niektóre tkaniny rzeczywiście prawie się nie gniotą, ale rękawy i tak zazwyczaj trzeba przeprasować. Wyprasowane ciuchy zajmują mniej miejsca w szafie, nie mówiąc o innych względach. Kilkakrotnie próbowalam nieprasować, ale potem i tak tych ciuchow nie nakladaliśmy
Przed narodzinami W. prałam porządnie ciuszki z plukaniem ekstra i prasowałam je po obu stronach, no i jeszcze krótki czas po jego narodzinach tak robiłam. Teraz prasuję normalnie i jedynie Wiktorkowe prasownie idzie mi szybko /trzeba tylko wyposażyć się w dodatkową tkaninę do prasowania aplikacji/, a nasze to katorga :-(
nie wyobrażam sobie jak mój M., ja albo Wiktor moglibyśmy wyjść gdzieś wymięci Pranie wieszam starannie, mimo to jest wygniecione od wirowania, choć niektóre tkaniny rzeczywiście prawie się nie gniotą, ale rękawy i tak zazwyczaj trzeba przeprasować. Wyprasowane ciuchy zajmują mniej miejsca w szafie, nie mówiąc o innych względach. Kilkakrotnie próbowalam nieprasować, ale potem i tak tych ciuchow nie nakladaliśmy
Przed narodzinami W. prałam porządnie ciuszki z plukaniem ekstra i prasowałam je po obu stronach, no i jeszcze krótki czas po jego narodzinach tak robiłam. Teraz prasuję normalnie i jedynie Wiktorkowe prasownie idzie mi szybko /trzeba tylko wyposażyć się w dodatkową tkaninę do prasowania aplikacji/, a nasze to katorga :-(
Ostatnia edycja: