Myfcia dzisiaj dzwoniłam do koleżanki która 30 marca 2005 roku urodziła synka po planowanym cc 5 dni przed terminem
gadałyśmy z pół godz pytałam ją o wszystko, ponoć jak tylko ją zszyli to dali jej synka i normalnie karmiła zresztą do tej pory karmi
i na początku nawet narzekała na nawał pokarmu!! Mówiła mi że jak wyciągali małego z brzusia to lekarz zrobił to tak delikatnie że
jej synuś jeszcze spał, dopiero jak dali mu klapsika sie obudził
i mamy sie nie przejmować jak dziecko zrobi sie sine bo to ponoć normalka
po cc, z ciepłego brzusia wychodzi w zimne dla niego powietrze ale jak bedzie ubrane już jest ok! Po naturalnym porodzie dzieci czesto
rodzą sie zasinione i dlatego nie widac tak tej różnicy
Kumpela mówła mi że jak wyciągają dziecko to miała uczucie jakby ja na statku kołysało i wtedy trzeba mówić bo
daja jakiś środek przeciwwymiotny bo normalnie moze zebrac na wymioty to samo jak łożysko wyciągają !
Ogólnie mówiła że jak ktoś jest przy tobie przez 1 dobe to jest luz bo naprawde nei jest sie w stanie nic zrobić przy
dziecku !
Ale ona już po tygodniu była na zakupach w Klifie wiec ponoć bardzo szybko doszła do siebie
Najgorszy dla niej był zastrzyk w plecy ale i tak go nei czuła bo miejscowo skóre znieczulili jej no i władowanie cewnika w cewkę
tez nie jest miłe ale da się przeżyć!! Myfcia nie bój sie ja już sie oswoiłam !! Buźka