mysza no biedna ty z ta choroba-tak w upal i na koncowce cie przylapalo....ale posluchaj madzik bo te leki to naprawde mozna w ciazy i pomagaja :-)
tiffi z twoich postow przebija tak wielka milosc do tej malej istotki Zuziaczka ze az lzy sie w oku kreca
co do wyjscia ze szpitala to jasne-komus trzeba zaufac i lekarze wiedza co robia-miejmy nadzieje ze teraz juz wszystko dobrze bedzie :-) no tak ja doczekalam do lipca ze Stasinem niecierpliwcem. za to Twoja Zuza juz ciekawa swiata i postanowila ze nie ma co sie ociagac
ahhh te dzieciaczki....my swoje i plany rozne a one swoje-i nic sie nie poradzi :-)
madzik dokladnie milutko czas spedzilam az w szoku jestem ze wszystko tak szlo po mojej mysli i atrakcje sie same pchaly w rece :-) jedyne co to mam straszne wyrzuty ze az tak strasznie sie obzarlam na tym grillu ale balam sie ze moze to ostatni moj grill w tym sezonie
:-)
rusia po tych powodziach to malo jest teraz miejsc na znalezienie u nas czystego jeziorka...niestety my musielismy zrezygnowaac bo jak weszlam na strone sanepidu i podzwonilam to wszystko zalane zanieczyszczone i plaze nie nadajace sie do uzytku. pojechalismy w koncu na kapielisko-tam przynajmniej czysto. sztuczny zbiornik ale fajny :-)
magdzia ja sie chyba z toba bede bujac do zimy z brzuchem cos tak czuje-jak po wczoraju mnie nie ruszylo to nic mnie nie ruszy chyba
vanilka dobrze ze goraczka przeszla i si lepiej czujesz :-)
patipaula bylam bardzo oszczedna w dzialaniach po wstaniu z wyrka :-) oczywiscie dla jednych cos jest oszczednoscia a dla innych to samo to rozpasanie :-) ;-)
tiffi ale macie fajny podzial zadan przy kapaniu malej. tez bym chciala zeby u nas tak bylo-moze M sie da przekonac. i te pieluszkie...ahhhh...narazie mnie zadziwil bo wyrazil chec bycia przy porodzie do konca a nie tylko troche jak sie umawialismy. nie wiem co o tym myslec. jak mi obieca ze nie bedzie zagladal miedzy nogi to chyba sie zgodze. ale pewnie bedzie bo on to taki ciekawski jak ja
ashika b mnie rozbawilo porownanie mnie w dniach ostatnich do tygrysa w klatce-ale jakze to prawdziwe
na sasiadow faktycznie dziala drazniaco pranie w niedziele. ja czasem jeszcze stosuje mycie okien w ten dzien ;-)
mruczka juz niedlugo-wytrzymaj jeszzce troszke. ale podlamujesz mnie z ta iloscia rodzacych...
kacperek wstalam ale posty was nie omina dluuuugie :-) macie to jak w banku. nie wiem jak bedzie po Stasia urodzinach ale narazie jestem tu :-) a dzieci to potwory wodne sa-my wczoraj tez sila musielismy mojego chrzesniaka 3letniego z wody wylapywac bo mimo juz zasinienia jeszcze chcial bablowac :-)
jedyneczka zastosowalam sie prawie do wszystkich twoich wytycznych w kwestii dobrej oprawy wypoczynku wczorajszego
tylko ten browarek mnie ominal...bezalkoholowego nie mieli a redsa sie troche balam bo jeszcze o 12 wzielam oststni fenoterol a to nie mozna z alkoholem. poza tym wc bylo baaaaardzo daleko i dluuuuuuga droga do niego po b rozgrzanym piasku-jak nad mozrem doslownie. moj M ma od wczoraj zakaz browarka a nawet specjalnie sie nie zapiera bo wczoraj w noc mial alert bo skurcze juz co 7 minut byly przez godzine-na szczescie pozniej sie rozregulowaly i sie chlopak wystraszyl :-) dzis jedzie kupic ubranko do porodu ;-)
myszka tez wlasnie mi smutno ze juz nas niedlugo usuna z przyszlych mam...:-(...no nic-zycie jest dlugie i pelne mozliwosci-trzeba sobie kolejnego dzidzia zszykowac ;-)
dzamena gdzies ty????? ty to sie umeczysz...tyle sie narobisz i ten remont i wszystko a tu sie opoznia-i badz tu madry-te dzieciaki sa nieobliczalne
magdzia u nas tydzien po terminie trzeba sie zglosic do szpitala-ale to nie znaczy ze od razu porod wywoluja-jeszcze kolo tygodnia sie tam lezey i czekaj ch...j wi na co
chyba na to ze sie wody zielone zrobi a i dziecko podduszone sie urodzi.przeraza ,mnie to troche.powodzenia na wizycie!
atabe fajnie ze jestes:-) ze obie jestescie :-) wpadaj kiedy masz czas-my tu czekamy. a narazie odpoczywaj
mruczka jak kluje w szyjce to moze sie rozwarcie powieksza...
jedyneczka to faktycznie marna nagroda te 2 skurcze ze takie uhetanie sie przy sprzataniu :-) no ale zarcie jest dobre na wszystko-jedz bo juz niedlugo takie frykasy nie dla nas
ewelad i bardzo dobrze ze sobie na dzialke skoczyliscie jeszcze na koniec-chwila relaksu na finiszu-a p.ogoda cud miod.u nas bomba bo nie bylo upalu i troche chmurek.ps-to prawda ze slonce opala przez chmury ;-)
kasiamaj dobrze ze z synkiem juz ok :-)
tetina obys byla dobrym prorokiem z ta burza-sama bym sie chetnie zalapala tylko zeby w przyszlym tygodniu jakas burza byla i ja wtedy poprosze :-)
gregorka gratulacje serdeczne-taka cichutka bylas i nic nie mowilas o dolegliwosciach-tylko o spokojnym wieczorku a tu prosze :-)
ashika no zycze zeby rokowania rodziny byly prawdziwe wzgledem porodu :-)
kacperek a co tam sie stalo u ciebie ze taki nastroj zly?
agatka natalia no to zdrowka dla Andrzejka-biedna ty...
ewcik u nas tez fajny deszczyk w nocy-super-specjalnie zeby dzis mi bylo lekko i fajnie wyjsc na zakupy :-) tez sie zastanawiam co to za czcionka i dlaczego
patipaula no wiem bo ty to tak pszczolka jestes i tak zawsze o tobie mysle. ja tez jestem latacz wiec lezenie bylo koszmarem dla mnie-Stasiek ma mi byc wdzieczny do konca zycia za to ;-).powodzenia na wizycie
ewa81 nie zostaniesz na koncu sama-ostatnia bede ja
ania pestka to na pewno bedzie coreczka tatusia wiec go poslucha-sadze ze faktycznie jutro sie urodzi :-)
ja niefajna noc-nie moglam zasnac na poczatku bo skurcze co 7 minut regularne. M tez sie bal zasnac i tylko mnie prosil zebym ze 2 godziny sie wstrzymala bo on tyle pospi po tym upale a potem moze jechac :-) w koncu sie rozregulowaly po godzinie-chyba bo zasnelam jak byl pierwszy po przerwie 10 minut. stwierdzilam ze jakby sie cos dzialo to sie przeciez chyba obudze
a bylam zmeczona b po tym dniu pelnym wrazen. ogolnie zgaga mi przeszla calkiem i zupelnie-czyli sprawca byly leki. a skurczy to wczoraj mialam od 18 z 50-nie przesadzam. co wstaje brzuch twardy jak kamien i skurcze sa non stop-az sie nie moge wyprostowac. tyle ze nieregularne. ide zaraz spakowac torbe bo nie ma co kusic losu ;-) a potem zakupy, prasowanie, obiad, zmywanie, pranko...jupiiiiiiiiiiiiiiiiii