powróciłam:-)
jedyneczka co do uznania: w usc, tam gzdie rejstruje się dzieciaki zgłaszasz się z zaświadczeniem od gina o ciąży- wystarczy, ze są Twoje dane i wik ciąży, do tego dowody osobiste oraz Ty i Tatuś dziecka-pani wypełnia kilka papierków, Ty wypełniasz taki wniosek króciutki- swoje dane oraz jakie nazwisko będzie nosić dziecko, ośw. o stanie cywilnym- w przypadku panny, jeśli inny to nie wiem, następnienaczelnik usc odczytuje ten akt, który powstał (uznanie dziecka w łonie), daje info do zapoznania się ze skutkami prawnymi, oświadczacie, że jest to zgodne z prawdą i Waszą wolą, podpisy i dostajesz dokument:-) dzięki temu dokumentowi po urodzeniu dziecka ojciec udaje się do usc z tymże dokumentem, dowodami swoim i mamy dziecka oraz zaśw o urodzeniu ze szpitala (chcociaż niekoniecznie, bo szpital przesyła te dokumenty do usc) i załatwia sam wszystkie formalności zw z rejestracją dzidzi. Ma znaczenie, czy dziecko urodzi się w 'rejonie' tego usc , w którym to się załatwia i czy mama urodziłą się w tym mieście, w którym będzie rodzić- ma to zw z nr aktu urodzenia mamy, ale to już najlepiej zadzwonić do usc i dopytać, co jeszcze trzeba mieć w takiej sytuacji.Cała akcja jest bezpłatna. Jak coś zamotałam, to doprecyzuję:-)
a w usc jeszcze dostałam nerwa oczywiście i zorientowałam się, ze jakaś się pipowata na tej końcówce ciąży zrobiłam:-)
usc do 15.20 (godzina w dechę dla pracujacych ludzi), my byliśmy o 15.10 i wchodzę, na co pani-urząd jest już nieczynny!!! oczywiście tonem jak do parobka!!! więc wyszłam i mówię D, a ten do mnie, że jeszcze 10 min, więc idę jeszcze raz, streszczam o co chodzi i że jeszcze jest 10 min, na to baba do mnie, ze ona już kogoś obsługuje i mnie nie zdąży, a ja że jutro to ja mogę nie zdążyć; obrażona: ' w pok nr jest pani naczelnik , jak pani chce, to proszę iść'- tu już załapałam nerwa-na ten ton sfochowany i mówię, ze owszem, pójdę. Więc u pani naczelnik streszczam, ze dowiedziałam się o takiej mozłiwości dopiero w pn, a jutro idę do szpitala i może już urodzę i będzie po ptakach (tutaj Pinokio troszkę podkoloryzował
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
) , a poza tym ojciec dziecka pracuje do 15, więc kiedy mamy przyjść??? w odpowiedzi text, że 'przecież ciąża trwa 9 mscy'- ja para z uszu i wyłuszczam jeszcze raz-że k... nie wiedziałam wcześniej o takiej możliwości!!! pani naczelnik chyba wydygała, ze urodzę z tego wkurwienia, zawołała jakaś babkę, która dostała bojowe zadanie uspokojenia mnie i zrobienia tego uznania- pani miała ściągę, jak to zrobić, ale niech tam- narobiłam rabanu, to już nie będę dalej pyszczyć
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
a przy odczytywaniu przez nadętą panią naczelnik gotowego aktu i rutynowym pytaniu do D, czy jest biologicznym ojcem dziecka, temu się żartów zachciało i mówi ' no prawdopodobnie, gorzej jak urodzi się czarne' (my tak często gadamy, ze jak czarne, to będziemy w mące obtaczać i wychowamy)- baba mało nie spadła ze stołka i zabiła nas wzrokiem, ja kopię D pod stołem- masakra:-) także nie nudziłam się
tiffi spacerek pierwszy-super!!! mam nadzieję, że samopoczucie będzie się tylko poprawiać:-) a co po macierzyńskim- wstępny plan u mnie, to powrót do pracy, z dzidzią miała zostać babcia, ale mam mieszane uczucia ostatnio, więc zobaczymy, być moze żłobek, jak się dostanie, jak nie to moze kuzynka do opieki na przeczekanie, póki łżobka nie złatwimy- jakoś będzie, bo musi być!!!:-)
patipaula wyluzuj trochę, odpocznij, póki możesz! i zdrówka dla córci