rusia mi siara leci od 18tyg. oczywiście z przerwami, ale leci i to głównie z prawej piersi
louise ja ostatni raz się odzywam w tej kwestii, bo widzę, że u ciebie jak grochem o ścianę, narobisz się a potem mówisz, że cię krzyż boli, albo brzuch - dziewczyno oszczędzaj się, a jak nie to sama sobie zaszkodzisz. Ale bym zjadła tych knedli
dzamena co do kwiatków to ja M powiedziałąm, zeby nie kupował mi kwiatków z jakichś okazji tylko czasem bez okazji, no i on wie, ze lubię tulipany, ale już nie raz mu mówiłam, że chcę ładny bukiet, no i w końcu mam (ale nie myśl, że to tak on na takie pomysły wpada, generalnie musiałam kilka lat gadać, że tak wolę). A bukiet wygląda bardzo ładnie. Mam nadzieję, że odpoczęłaś w weekend, no poza akcją z karambolem, ale dobrze, że strażak was przepuścił
vanilka generalnie co do siary to chyba jednak nie jest tak, że jak teraz siara leci to potem morze mleka. No nic zobaczymy
tweenie czy to oznacza, że wybraliście imię Ola??? Fajne zabawy i fajnie patrzeć jak M się angażuje
kama ty nie wiesz że ja tu truskawkowa jestem i wspominanie o truskawkach to jak zaproszenie na to ptasie mleczko hi hi hi
jedyneczka to widzę owocne zakupy były, ale to dobrze. Ja jestem okropna bladziocha, ale jakoś nigdy nie lubiłam opalania, leżenia na słońcu, prażenia się
ewcik co do twardnienia brzucha to ja też takie mam, a w okolicy pępka to też mnie boli, pytałam gina, ona mówi, że to skóra się rozciąga, robi się cienka koło pępka, a na twardnienie nospa forte
ewelad to miło, że byliście razem na wypadzie
justaa fajny miły weekend miałaś, a co do płytek to moi fachmani właśnie kładą płytki w garażu no i generalnie przygotowywali ścianę, mam nadzieję, że twoje płytki będą się trzymały
atabe kurcze ciężko powiedzieć coś na temat tych wyników, ale chyba musisz je skonsultować z jakimś lekarzem, bo ciężko coś mówić
emih przeprowadzki bywają wstrząsające, człowiek okazuje się mega chomikiem, no nas to czeka też
Dziewczyny widzę, że jakiś weekend na farbowanie włosów był, na odpoczynek na łonie przyrody, na grille, miło miło.
My weekend spędziliśmy owocnie, byliśmy u bratanicy na urodzinach, było bardzo miło. Teściowie pojechali na wesele, została siostra M z całym przychówkiem. Nie jestem w stanie pojąć pewnych zachowań względem 8 latka i w ogóle jak można dać z siebie (siostra M) zrobić służącą, no ale cóż poradzić, Poza tym pogoda ładna więc aż miło. Wczoraj jak wróciliśmy z M mieliśmy taki miły czas, ja co prawda płakałam jak bóbr bo mnie wzięło na wspominki i bardzo zatęskniło mi się za mamą, a M jakoś tak przy mnie był i naprawdę mimo, że było mi smutno to jakoś tak dobrze przy M.
Ja dzisiaj muszę wybrać się do banku, piekarni po pieczywo i jeszcze chcę zajrzeć do Pepco. Poza tym zastanawiam się jakie plany na ten tydzień. Zastanawiam się czy w tym tygodniu jechać na glukozę, poza tym musimy pozamawiać jakieś rzeczy do domu, bo prace muszą iść do przodu. Poza tym moja przyjaciółka urodziła w sobotę, wczoraj z nią rozmawiałam i w skrócie sytuacja wygląda tak. Rzeczywiście rodzących jest tabun, jak przyjechała do szpitala zaproponowali jej miejsce na korytarzu, zgodziła się, ale potem zwolniła się sala jedynka i rodziła na jedynce (nie musiała nic płacić), dobrze że był z nią mąż bo położne biegały ciągle nie mając czasu, bo rodzących było sporo. Wzięła znieczulenie i bardzo chwali sobie. Opieka po porodzie kiepska, moja koleżanka sama zmieniała sobie prześcieradło po porodzie, żadna salowa nie przyszła, żaden lekarz, nie mają na salach nawet dzwonków, więc jak coś chciałaby to trzeba iść szukać pomocy. sama nie wiem już gdzie, jak rodzić i czy w ogóle będzie miejsce. Echhhhhhh