reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcówki 2012

Hello
Paprotna Witus całkiem ok,noc po moim powrocie częściej się budził,ale to normą kiedy tylko zostaje na dłużej niż 2 h z babcią.był bardzo grzeczny,myślę ze my gorzej to znieslismy ale w nocy wzięłam go do nas i długo na spiaco go calowalismy .wróciliśmy jak spał niestety.za to po 6 jak mnie zobaczył nie usunął już,przytulal się całował.chodziłam cały dzień na rzesach .
Kupiłam bluzeczki ,spodenki,buciki adidasa które okazały się za małe:angry:
Okazuje się ze moje oko nie jest w stanie określić wielkości stopy Wiktora,a co śmieszne ja umiem podać wymiar czegoś o dużej powierzchni z dokładnością do centymetra.te wszystkie buty wydają się takie duże.muszę się pogodzić z tym ze moje dziecko jest już takie duże.
Paprotna koniecznie weź się za siebie,zdrowie jest najważniejsze,musisz zacząć regularnie jeść.jesz codziennie śniadania i obiady?
Zamykam do jutra
 
reklama
paprotna nigdy nie miałam zapalenia ucha, ale słyszałam, że jak ucho i ząb boli to są najgorsze bóle. Ból zęba znam także mogę się tylko domyślać jak cierpiałaś. Swoją drogą teraz jak nie pracujesz to zadbaj do cholery o swoje zdrowie!!! Nam się tak wydaje, że jesteśmy młodzi i będziemy wiecznie żyć. Nie prawda! Dużo młodych ludzi ma problemy ze zdrowiem. Złe nawyki żywieniowe, siedzący tryb życia, stres, jak człowiek ma grype to chodzi dalej do pracy etc. Wszystko się kumuluje i problemy szybko wychodzą. Zrób to dla siebie. Pamiętaj, że masz rodzine i dla niej trzeba zadbać również o siebie. Jak nie to my się już za Ciebie weźmiemy. Relacja Szczecin - Wrocław nie jest taka odległa :-D

Mikołaj nadal rano płacze. Wczoraj jak go odbierałam to Panie mówiły, że wszystko ok. Nawet spał. dzisiaj znowu płacz. Mąż później zadzwonił i mówił, że w przedszkolu dalej płakał i pobiegł do jednej Pani z płaczem ona jego przytuliła. Nastepnie wyszła do męża i mówi, że wczoraj miał kryzys. Wkurzyłam się!!! Dlaczego wczoraj mówiły, że było wszystko w prządku. To jest moje dziecko i chcę o wszystkim wiedzieć. Jak wraca do domu to jest zadowolony. Wczoraj opowiadał, że uczył się butu sznurować. Trochę nieudolnie to jemu wychodziło ale demonstrował. Śpiewał. Raczej krzywda sie jemu nie dzieje. No ale ewidentnie nie chce chodzić. Może wie, że my zostajemy z tymkiem w domu. Sama nie wiem. W ciagu dni nawet nie mogę wyluzować. Ciągle myślę co robi w przedszkolu.

Paprotna nie pytaj o termin przeprowadzki bo to nie na moje nerwy, wczoraj nerwy mi puściły. Ciagle cos wychodzi...Nawet nie chce mi się pisać. Do tego mąż w terminie 18-22 jedzie na Węgry. Tzw."szkolenie". Ja pewnie pojade do rodziców. Wszystko się przesuwa. Do tego wszystkiego pojechałam myć w sobotę okna. OMG. Nie jestem w stanie ich domyć. Muszę znaleźć aby ktoś je doprowadził do porzadku.
optymistic moje dzieci też miały szparki. Tzn. Tymek ma nadal a Mikołaj już nie ma. Mi również sie wydaje, że dzieci na starcie mjaą. Póki ząbki są jeszcze małe.
Skoro mowa o ząbkach Tymuś ma 9. Lewą górną 4. Wczoraj koleżanka zauważyła.
optymistic to faktycznie trochę Ci zajmuje wymiana dokumentów.

Ja myślałam, że kolibber zakuwa do egzaminu a Ona rozbija się po Grecji :-D
zuzaduza jak kupujesz buty nie mierząc Wiktorkowi to moze następmym razem weź patyczek.
 
Ostatnia edycja:
Kemyt nigdy nie pamiętam o patyczku właśnie.
U Was 9 zabek a u nas nadal tylko 4.gratulacje
To faktycznie sporo nerwów z przeprowadzka macie,tzn zanim się przeprowadzicie ,dłuży się.dlaczego nie możesz domyc okien?co znowu wyszło?
Nauka sznurowania to ważna sprawa,brzmi tak poważnie.kojarzy mi się ze starszakiem :-)

Jak Tymek znosi rozstanie z Mikim ?
U nas na osiedlu pusto ,wszystkie dzieci poszły do przedszkola które miały nianie ,a nie 1 zostalo .
Znajomi byli na śniadaniu,pora spania małego bo wstał wyjątkowo wcześnie i ani spania,ani jedzenia ani zabawy,pełny maruda .nie lubie jak tak jest psuje mi to rytm dnia,ale przecież nie wyprosze przyjaciół.
Maltretuje babcię o maliny dla małego,bo ona się pozbywala lub usychaly.jak się rozkręcila tak w niedzielę i wczoraj wiaderko 5 litr.przyniosła wieczorem.ja padnieta z malinami walczylam ,ale cieszę się bo to same zdrowko na zimę będzie.wczoraj robiłam zupę z dyni,taka sobie,M smakowala i o dziwo jego matce też ,macie sprawdzone przepisy na dania z dyni?
 
Zuzaduza daj spokój na tych oknach jest wszystko. Klej, beton, farba :szok:. W sobote przez dwie godziny umyłam tylko jedno skrzydło drzwi na taras. Poddałam się! Mam od koleżanki numer telefonu do jakiejś babeczki. Jutro będę dzwonić ile będzie chciała i czy w ogóle będfzie chciała umyć. Mam nadzieje, że doprowadzi je do porzadku. Kurcze ja nie jestem jakąś paniusią, która nie poradzi sobie z umyciem okien ale to mnie przerosło. Na zwenątrz okna są brązowe. Miejscami na nich jest biały nalot. Tego tak jest się ciężko popzbyć. Mąż nakupował różnych specyfików ale i tak trzeba się namęczyć. Do tego wszystkiego szyby są porysowane:wściekła/y: Co kolejna walka aby nam wymienili szyby ? Nie wiem czy coś wskuramy. Kuźwa jeszcze się nie wprowadziliśmy a okna masakryczne. Jakby ciężko im było zabezpieczyć okna podaczas budwoy. A i dalsza walka z drzwiami.

Tymkowi to chyba nie robi różnicy, że brat jest w przedszkolu. Jego zachowanie w ogóle się nie zmieniło. Oczywiscie jak jedziemy po Mikiego to jest radość.
Zuzaduza jak się patrzę na Mikołaja to on naprawdę już jest taki starszy-dorosły. Czas za szybko leci. Jak patrze na nich to ciężko mi jest uwierzyć, że Miki był taki malutki jak Tymuś. Swoją drogą to widzę, że uczą dzieci w przedszkou. Mi do głowy by nie przyszło aby uczyć 3 latka sznurowania. A tu proszę.


My Mikołajowi mówimy, że po obiedzie przyjdziemy. Czyli ja z Tymkiem. Pani mówi, że Miki po pół godzinie w przedszkolu mówi no to szybko jedzmy obiadek i zaraz mama przyjdzie. Kurcze czyli czeka.
Ja jak robię zupe z dyni to zawsze kombinuje z przyprawami. Na pewno zawsze daję imbir, kolendra,curry. Nie raz kminek, papryczki chilli, tymianek. Kiedyś robiłam z mleczkiem kokosowym. Dla mnie była ok. Mężowi nie smakowała. W tym roku chcę spróbować z serkiem topinym. Powiem tak, za każdym razem smak zupy wychodzi mi inny. A oczywiscie zawsze robie krem. Poza zupą nic innego nie robiłam ;(
Odkąd Miki zaczał chodzic do przwedszkola to chłopcy idą spać przed 20. Nie powiem, jest super. W ubiegłym tygodniu trzeba było Mikołaja rano budzić. Bo wcześniej spali do 8:30-9:00. Teraz budzi się ok 7:30. No ale w weekendy to mogli by sobie darować i dalej pospać chociaż do 8:30. A tu nie:no: budzą sie jak w tygodniu:tak::tak::-D

kolorowych snów ;))))
 
Ostatnia edycja:
Paprotna, Bartuś śpi raz dziennie ale za to drzemka taka 2 godzinna ok. 15-17. Dla mnie super :-D a i on chyba jakiś taki bardziej zadowolony. W ogóle dzisiaj był w miare grzeczny, oczywiście nie tak zupełnie, ale taka spora poprawa w jego zachowaniu. Histerie owszem były, ale jakby mniej :-D moze moje ciągłe gadanie mu się znudziło i dla świętego spokoju odpuszcza.

Zuzaduza, ahh te Nasze dzieciaki jednak mocno przeżywają rozłąkę, ale w sumie nie ma się co dziwić. Pewnie już jest szczęśliwy, ze ma Was przy sobie :)

paprotna, może Emilka też przeżyła rozłąkę, niby taki spacer nie trwa długo, ale jednak teściowie się nią nie zajmowali, więc pewnie traktuje ich trochę jak obcych :(

Kemyt, a myślałam, że u Was to przedszkole przejdzie bezproblemowo, a jednak Miki bardzo to przeżywa :(

z tymi oknami to współczuję, koleżanka też niedawno wprowadziła się do nowego domu i myje okna raz dziennie i nadal nie może się doczyścić, ale fakt, że ekipa powinna była okna maksymalnie zabezpieczać.
 
Hej laski:)stęskniłam sie za wami bardzo. Nie napiiszę nic nowego, ale ccaly czas cierpie nniejak czasu:(w ten weekend byl cd remontu-walczylismy jeszcze z listwami przypodlogowymi, potem znowu sprzatanie i tak w kolo.No ale to juz byl ostatni raz poki co i mam nadzieje,ze bedzie juz spokoj .Remontu mi wystarczy na jakis czas.
Zosienka dobrze, z niania sie oswoila juz na dobre, jedynie rano jest taka chwila, ze bardziej sie do nas tuli, bo juz wie ze zaraz nastapi rozstanie, ale pozniej biegnie do zabawek i jest git. Jak wracam z pracy to widze,ze jest rozesmiana i .....zmeczona aktywnym dniem, wiec wiem, ze intensywnie spaceruje, bawi sie i wykorzystuje sloneczna pogode.
Aloha, ja juz tez po malu zaczynam miec inne zycie, inne tematy na glowie i tak jest chyba zdrowo, juz ta sytuacja wydaje mi sie norma. No i faktem jest,ze odpoczywam w pracy przynajmniej fizycznie, kregoslup juz mnie nie boli tak.
Paprotna, czyli dziadkowie poczuli sie do spaceru z wnuczką?szkoda tylko, ze Emcie przestraszyli skoro ich często nie widuje. Fotki zamieszcze najprawdopodobniej w weekend.

Kemyt, tez przezywam przedszkole Mikusia, bo podczytuje na bieżąco i w temacie jestem. Mam nadzieję, że niebawem mu sie te poranki odmienia, jestem za przedszkolem, uwazam, ze jest niezbedne dla dzieci, dla ich rozwoju itp. Ale wyobrazam sobie tez co musisz przezywac, jak on płacze....
Optimistic, ciesze sie bardzo, ze lepiej u Bartusia i ta jedna drzemka, fajnie. U nas tez to zmierza w tym kierunku, ale jest jeszcze druga polgodzinna okolo 16.
Zuza, czyli wyjazd przezywaliscie?ja tez juz mialam pierwsze rozstanie, wyjazd sluzbowy dwudniowy, przezywalam bardzo, raz ze rozląka z Zosia, to jeszcze powrót do pracy po dlugiej przerwie...dobrze, ze wy z mezem przynajmniej siebie mieliscie.

Moja Zosia nadrabia po chorobie i bardzo dużo je co mnie ogromnie cieszy. Juz nie widac po niej tej chudości, wygląda dobrze.

Dobra, uciekam i do
 
ja jem dziewczyny, śniadanie, obiad, kolacja. Jem wszytsko i teraz staram się o tym pamiętać. Ten rok był dla mnie dość obciążający, dopiero teraz, po tej chorobie czuję się wypoczęta. Fakt, choroba mnie wymęczyła ale mogłam odpocząć fizycznie, poleżeć w łóżku, wyspać się. Chyba tego mi było trzeba. Teraz jak mała przesypia noce, sama chodzi, nie trzeba jej nosić, nie płacze - ja czuję się jak na wakacjach. No i dodatkowo to, że już szukamy wszystkiego do domu, że już niedługo nasza tułaczka dobiegnie końca. Wiecie, już tak bardzo bym chciała stworzyć dom dla mojej rodziny, bardzo tego potrzebuję. Szkoda, że nie można cofnąć czasu, bo wiedząc to co wiem dziś podjęłabym inne decyzje.

Z teściami to masz rację optimistic, niby mówili, że było ok, ale przecież nie znają Emilki. Ona nie płacze jak się boi tylko staje się cicha. Może nie zauważyli. Następnym razem (o ile jeszcze zechcą ją wziąć) każę mężowi iść z nimi.

kemyt, co Ty gadasz, że porysowali okna? A to nie podlega reklamacji u dewelopera? Chyba, że okna wstawialiście sami? Tak czy siak to porażka. Dobrze, że macie gdzie mieszkać bo w przeciwnym razie byłabyś chudsza niż ja;-) a kiedyś pisałaś, że jesteś przeciwna większym zwierzakom w domu. Ja do mieszkania psa bym nie kupiła, ale jakbym miała domek to - że tak powiem - pies wszedłby w wyposażenie domu:-D może jescze ulegniesz, jak chłopcy podrosną;-)
Sznurowanie butów, to brzmi dumnie. Dzieci zawsze szybciej się uczą wśród dzieci. My dziś byłyśmy na placu zabaw i Emilka nasladuje te starszaki, powtarza po nich te słowa które umie mówić, myślę, że wiązać buty też by próbowała jakby miała taką możliwość:-D


ja przeciwnie do Was, moją Emilkę postrzegam jako dużą dziewczynkę, może dlatego, że chodzi, nie ma smoczka, sama je butle, pije, obiad też potrafi ładnie zjeść sama (paluszkami, zupą ją karmię), na nocnik się załatwia, no i przede wszytskim można już z nią 'pogadać'. Mamy też pierwsze 'dorosłe' zabawy, ktoś udaje pieska i ją goni, a ona piszczy i ucieka. Albo sama kogoś straszy i chce żeby ktoś uciekał jej. tak samo ucieka przed odkurzaczem, a jak jej odkurzę stopę to piszczy z radości:-D z łóżeczka wyciąga kołdrę i wlecze ją przez pół domu, żeby w końcu położyć ją na materacu i się na niej wygłupiać, lubi zakładać poduszki na głowę (taki niby kapelusz:-D), okręca się pluszowym wężem i leci przeglądać się w lustrze, o koralach już Wam pisałam:-D umie posyłać całuski, takie cmoknięcia, a na pytanie 'czy kochasz mamusię' podchodzi i się przytula:tak:
serce rośnie widząc takie szczęśliwe i rozbawione dziecko. Moja mała dorosła dziewczynka.

optimistic, 15-17? to o której Bartuś wstaje? o 9?
w ogóle z tym spaniem to mnie rozbawiłaś kemyt, ja bym chciała żeby Emilka spała AŻ do 7:30:-);-) widać, że dawno nie miałaś okazji wstać o 5-6, zapraszam do nas:-D

facet od łazienki wycenił siebie na 4800zł. Robi łazienkę (płytki na ścianach, podłodze, montuje sanitaria, podwiesza sufit i zrobi kilka półek nad pralką, bo sobie umysliłam ją zabudować) dodatkowo płytki w przedpokoju, płytki w kuchni, podwiesi sufit w kuchni i w salonie. Jak myślicie? To chyba nie jest jakaś zastraszająca cena, co?

zońku, no jesteś w końcu. Dwudniowy wyjazd służbowy musiał być dziwny i trudny dla Ciebie, całe dnie i noc bez dziecka:-( Super, że już Ci normalnie je. U nas też nastąpił znaczny progres i teraz Emcia praktycznie rzuca się na jedzenie. jak zobaczy, że ktoś je, od razu chce żeby ją sadzać przy stoliku (ma tutaj własny z takim fotelikiem) i stęka, żeby jej dać jeść. A Wy kiedy na szczepienie?

zuzaduza, ja nie przepadam za dynią, raz robiłam krem ale mężowie w ogóle nie smakowało a ja zjadłam ale bez szału. Tak więc nie wiem, może jakiś placek?ciasto? może racuchy by się dało zrobić dyniowe. o czymś konkretnym myślisz?
 
Ostatnia edycja:
paprotna to facet nie dał wygórowanej ceny. Jak dobrze zrozumiałam to jest cena łazienka + przedpokój? To ja w porównaniu don
Ciebie płaciłam kosmiczną sume. Kurcze to tylkom u nas tak się cenią?
Jeżeli chodzi o spanie to faktycznie porównując spanie Emilki czy np. Bartusia to jest różnica. No ale ja nigdy nie miałam problemu ze snem chłopców. Wierz mi jak jest weekend to chciałoby się pospać dłużej:-D
Okna on nam wstawiali. Musimy pogadać z deweloperem. Jeżeli coś wskuramy to na pewno nie chce aby zmieniali całych okien. Ewentualnie szyby. Nie wie cz się da. W tej kwestii jestem totalnym laikiem.
Jeżeli chodzi o zwierzęta np. psa to chyba oszalałabym. ( Niech nikt nie bierze tego do siebie kto ma psa czy kota) ale moją piękną podłogę to chyba szybk szlag trafił:szok::-):tak:
zonku cieszę się bardzo, jak czytam, że u Was wszystko dobrze. Najwazniejsze, że Zosia powróciła do formy. Super, że jesteś zadowolona z powrotu do pracy i tak bardzo nie przeżywasz rozłąki. Może to również przez świadomość, iż jesteś pewna opiekunki. Jak z karmieniem piersią. Czy już odstawiłaś?
Ja również jestem za przedszkolem ale uwierz mi, że płacz dziecka, które wyrażnie mówi, że chce zostać w domu z mamą i Tymciem:szok: serce rozdziera. Dzisiaj rano mniej płakał. Plus dla męża za przebiegłość. Miki mówi, że nie chce iść do przedszkola. Mąż dobrze Mikołajku nie musisz iść, dzisaiaj Ty zostaniesz w domu a Tymek pójdzie. Szybko zmienił zdanie. Szybko się ubrał i był gotowy do wyjścia :-)
optymistic myć raz dziennie okna:szok:
He he dla Ciebie dobrze ze snem Bartusia ale tesciu ma odmienne zdanie :-D Jak dobrze zrozumiałąm to urlop zaczynasz od następnego poniedziałku? Czy już urlopujesz?

Odkąd Miki poszedł do przedszkola to Tymusiowi zrobiłam jedną drzemke w ciągu dnia. Śpi 11-13.
Rano zaliczyliśmy spacerek, teraz śpi. Ja mam mega lenia pomimo słonecznej pogody. Tymuś ostatnio zaczął mówić baja. Bierze pilota i daje mi mówiąć baja. Skubaniec. No ale wredna mamuśka nie daje oglądać. Dopiero po południu jak jest brat.

Ostanio nie wiem co się dzieje ze mną. Wszystko robię w pędzie, nie myślę. W niedziele byłam z dziećmi i teściową w CH. Wracam i widzę, że zostawiłam szeroko otwarte drzwi. Zbladłam. Od razu wizja kradzieży foteików. Uff, na szczęście wszystko było. Wczoraj robiłąm zakupy, wracam z chłopcami do samochodu drzwi uchylone:szok: Sama na siebie się wkurzam za moje roztargnięcie.
 
Ostatnia edycja:
Kemyt da się wymienić same szyby,no chyba ze macie jakieś kosmiczne.my mieliśmy malutkie kropeczki na tarasowych i ktoś próbując to umyć też porysowal .przyjrzalam się i były to wtopione odpryski,iskry ze spawanią balustrady.reklamuj szybko żeby Ci nie powiedział ze przy myciu ktoś porysowal .

Paprotna leeeeeeee to wycena jak za darmo.więc się ciesz.faktycznie u nas ceny mają.Emilia to taka panienka już.

Zonka ja za Tobą też się stesknilam i czekam bardzo na fotki .

Optimistic to tesciu ma tragedie w porównaniu z ciągłym usypianie Bartusia i dobrze niech wie ze ma wnuka i ze rośnie zdrowy,a nie tylko spać i spać.

Kemyt ja też nie chce zwierząt mimo ze lubie bardzo,niewielkie morskie akwarium planuje i szukam już dobrego miejsca.

Wiktor dzisiaj nie wymierzył i uderzył się brudka w komode ,przygryzl przy tym jezyczek ,bidulek .wczoraj na zakupach wyszłam do sklepu z butami bartek i kupiłam 1 parę żeby miał na teraz,okazało się ze te primigi mają identyczna dł wkładki.spakowalam bartki i mam zamiar oddać,szkoda mi 160 zł skoro tamte okazały się dobre.zalozylam mu na spacer i super chodził.szkoda ze te drugie mu nie pasują.

Wiktor odskąd już dobrze chodzi to kopie piłkę.fajnie bo zawsze to coś innego niż te zabawki.na kolegę dzisiaj z daleka wolał dzidzia tak czysto ładnie,a mamy taka ładną sąsiadkę co zawsze zagaduje do małego,a on na nią patrzy i uuuuuuuuuuu takim innym głosem,śmiesznie.w ogóle to też dużo rozumie mówię mu jak siedzi przy schodach,przynieś książeczkę z lwem,przynosi .prowokuje M do ganiania idzie łapie za raczke do kominka próbuje niby otworzyć,odwraca się i mówi si i niby ucieka na krok i znowu to samo.już nie wyjmuje z regałów książek,nie bierze wszystkich rzeczy spotykanych na drodze do buzi,no i w końcu chodzi a nie raczkuje na dworze,co jest mega fajne.kwiatki jeszcze by zjadal ,ale mało już kwiatkow więc dużego problemu nie ma.maluje ołówkiem i kredkami chętnie i już nie rwie kartek.wchodzi sam na sofy ,siada,schodzi.daje mu pić a on na sofie sam wypija schodzi i dalej się bawimy.płacze jak M sam wychodzi i średnio chce wracać do domu.

U nas na osiedlu w bloku który powstał jako 1 robią remont tarasów,kafle popękały u 3 sąsiadów.ostatnio patrzymy a na ogródku właśnie w tym bloku stawiają rusztowanie do sąsiadów na taras.ośrodek i trawą była piękna,teraz wydeptują i brudna im trawę,cementami ,kolejami,odpryskami od mieszania brudna choinki i kwiaty,rzucają pety i robią to już 1,5 tyg. Po 2 h dziennie.dlaczego?bo sąsiad z góry nie życzył sobie żeby wchodzili przez jego mieszkanie zrobić jego taras.szok co?sąsiadka nie ma furtki na ogródek to albo jej rozbiora kawałek płotu i zastępczą rośliny,albo przez jej mieszkanie będą wchodzić żeby innemu debilowi wyremontować bo on też się nie zgodził skoro nie musiał ,zaznacza ze nie ma potrzeby rusztowań.mówię gdzie tu rozum,przecież taka forma jest po 1 droższa po 2 utrudnia sąsiadom z dołu,ale co tam my wszyscy za to płacimy,a sąsiad z ogrodem ma g...no do powiedzenia.jacy tu ludzie egoistyczni mieszkają to koniec.ci co mają ogródki to tacy ugodowi ,nie konfliktowi w tym bloku akurat :-)
 
reklama
Hej
ja postanowiłam że wracam na razie na cały etat, przynajmniej na jakiś czas. Niania zgodziła się zostawać na 10h, jak nie to bierzemy pod uwagę klubiki dla maluchów na około 2 h dziennie, mam dwa koło domu. Moja mama ma też częściej przyjeżdżać. Po prostu w moim przypadku praca na pół etatu się nie sprawdziła, i tak dużo pracowałam a wiadomo że lepiej mieć na papierze cały etat niż pół, jak się i tak dużo pracuje.
W momencie jak już zaczęłam się cieszyć z wyjazdu do Belgii i znalazłam więcej plusów i minusów, i zaplanowaliśmy że weekend spędzimy nie w domu a Zosia z mężem przyjadą do mnie do Belgii, to się okazało że możliwe że praca będzie jednak na miejscu w Krakowie. A ile mnie kosztowało żeby podjąć decyzję że zgadzam się jechać...:szok: Ale może przynajmniej będę ją jeszcze karmić przez jesień.

paprotna, na to super że od razu ruszacie z remontem. Ach zazdroszczę, wszystko będzie takie nowe:-) Co do ceny to się nie wypowiem, bo wiem że koszty mogą być bardzo skrajne. Znajomi wybudowali dom i wydali ponad milion na całość bez działki, cali w kredytach do końca życia, ja z kolei dwa lata temu wykańczałam mieszkanie 45m2 na wynajem, i za robociznę za całe mieszkanie (bez mebli kuchennych, malowanie, łazienka, panele i itp - same bardzo podstawowe rzeczy) zapłaciłam 7 tyś, więc można i tak.
Pamiętam że 6 lat temu za robocizną mojego mieszkania 65m2 (tez nie za skomplikowane wykończenie bo bylismy tuż po studiach, ale jednak kładzenie desek na podłodze i podwieszany sufit) zapłaciłam 12 tyś, więc może da ci to jakiś pogląd.
To ile ważysz chudzinko? Na zdjęciach ślicznie wyglądasz:tak:

optimitic, kurcze to ciekawe z książeczkami, u mnie to naprawdę nr 1 (no poza piłką na ten moment, bo ona jest poza wszelkimi rankingami). Nie wiem czy cię to pocieszy, ale Zosia też ma przerwę z przodu między zebami. Chyba dentysta może stwierdzić czy tak zostanie czy potem się zmieni.

zuza, z dyni to zupa tylko mi przyszła do głowy. Niania Zosi dusi dynię i dodaje jakiejś cebulki czy pora, ma do mięska i kaszy czy ryżu. Moja Zosia uwielbia takie maliny ze słoika z jogurtem naturalnym, teściowa jej zrobiła maliny i jeżyny to będzie miala na jesień,.

kemyt, ja Zosię budzę codziennie o 7, bo ona by spała. Muszę ją nakarmić przed pracą. Śpioch jeden. W niedzielę pospaliśmy do 8. Zwykle w dzień ma 2 drzemki, ale jak pospała do 8 to pierwszy raz była tylko jedna. Ale jak wstaje o 7 to o 11 jest śpiąca i potem jeszcze około 16. Z tym że po 16 to ona śpi nawet 2 h, ciężko jej wstać.

zońka, no to podziwiam cię że wyjazd słuzbowy masz już za sobą. Mnie to jeszcze czeka. Ale mówisz że da się przeżyć. A co z karmieniem?

Muszę zmykać do lekarza, nie zdążyłam wszystkim odpisać.
 
Do góry