kemyt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Styczeń 2013
- Postów
- 7 667
optymistic to chyba chłopcy tacy są całuśni
A wszystkie okna mamy porysowane. Jedne mniej drugie bardziej. Tak naprawdę wszystko wyszło jak już wykończyliśmy dom, jak kupowaliśmy okna były brudne i nic nie było widać. Od ubiegłych wakacji ciagłe są rozmowy na ten temat. Raz już była decyzja, że ok, wymieniają, a później ciagle coś. Nam nerwy dzisiaj puściły. Jak nie ma słońca to nie widać. Wczoraj z mężem na szybach zaznaczaliśmy zmywalnym mazakiem porysowania, mamy fajnie kolorowo
Z kasą na wykańczanie tak bywa, że przeważnie na wszystko nie starcza. Chyba, ze ktoś ma sporo kasy. My do tej pory jeszcze musimy sporo rzeczy zrobić. Z jednej strony fajnie jest się wprowadzić na gotowe z drugiej strony dopiero jak się zamieszka to pomysły wpadają do głowy. W wielu rzeczach dobrze wyszło, że nie mieliśmy wszytkiego zrobionego. Bo dom to studnia bez dna. Do tego ogród, tam też trzeba sporo kasy włożyć.
Z mężem też mamy takie podejście, ze mając dom to nie znaczy, że wszystko w niego pakujemy. Trzeba też na wakacje wyjechać. Człowiek musi się zregenerować. Jesteśmy młodzi i dużo jeszcze przed nami
U Kasicy ok, jakoś w sierpniu wybiera się nad morze niedaleko Sz-na, mówiła, że może teraz nam się uda spotkać. Zobaczymy.
A wszystkie okna mamy porysowane. Jedne mniej drugie bardziej. Tak naprawdę wszystko wyszło jak już wykończyliśmy dom, jak kupowaliśmy okna były brudne i nic nie było widać. Od ubiegłych wakacji ciagłe są rozmowy na ten temat. Raz już była decyzja, że ok, wymieniają, a później ciagle coś. Nam nerwy dzisiaj puściły. Jak nie ma słońca to nie widać. Wczoraj z mężem na szybach zaznaczaliśmy zmywalnym mazakiem porysowania, mamy fajnie kolorowo
Z kasą na wykańczanie tak bywa, że przeważnie na wszystko nie starcza. Chyba, ze ktoś ma sporo kasy. My do tej pory jeszcze musimy sporo rzeczy zrobić. Z jednej strony fajnie jest się wprowadzić na gotowe z drugiej strony dopiero jak się zamieszka to pomysły wpadają do głowy. W wielu rzeczach dobrze wyszło, że nie mieliśmy wszytkiego zrobionego. Bo dom to studnia bez dna. Do tego ogród, tam też trzeba sporo kasy włożyć.
Z mężem też mamy takie podejście, ze mając dom to nie znaczy, że wszystko w niego pakujemy. Trzeba też na wakacje wyjechać. Człowiek musi się zregenerować. Jesteśmy młodzi i dużo jeszcze przed nami
U Kasicy ok, jakoś w sierpniu wybiera się nad morze niedaleko Sz-na, mówiła, że może teraz nam się uda spotkać. Zobaczymy.