reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcówki 2012

koliber, moja narazie śpi w łóżeczku turystyczny, ale w domu będzia miała swoje stare, szebelkowe i już się boję jak będzie się tłukła o te szczeble. My akurat mamy to większe łóżeczko, z którego można zdjąć szebelki i zostaje 'dorosłe' łóżeczko. Powiem Ci, że mnie troche namawiasz, bo wygodniej by mi było gdyby spała w dużym łóżku, mogłabym się koło niej położyć gdy w nocy się przebudzi. Nie chcę wstawiać do niej żadnego fotela czy łóżka, ale nie chcę też nosić jej między pokojem a pokojem. Muszę to przemyśleć.
Dziś w nocy spała w majtach, jak się przebudziła posadziłam na nocnik, więc nie wiem czy w ogóle będę kładła coś pod prześcieradło. Najgorzej jest na dworze i gdy gdzieś idziemy, do łazienki nie dobiegniemy bo ona woła jak już jest na skraju wytrzymałości, a nocnik do torebki mi się nie mieści:szok:

niezle pocinasz z tymi konkursami, gratuluje nagród:tak:

optimistic, hahaha Bartek jest niezly, pierwsza miłość. Będziesz miała go czym zawstydzać na stare lata:-D

kemyt, chłopaki niesamowicie podobni do Ciebie:tak: filmik super, tylko zdjęcia za szybko przeskakują, nie zdążyłam się napatrzeć;-) a nie napisałaś w końcu co z Twoimi placami? Wyszło coś na tym zdjęciu? Czy pisałaś, a nie zauwazyłam?

powiem Wam, że najprawdopodoniej przeprowadzamy się już we wtorek:-D:-D:-D co do wykończenia, to mówiąc, że nie będę miała wszytskiego od razu chodziło mi, że resztę kupię po świętach. Sypialni nie robimy z własnego wyboru, być może będzie mi ten pokój potrzebny do innych celów, a spać można póki co w salonie.

zońku, ja myślę o tym mieszkaniu od roku, mam je dość dobrze przemyślane:tak: poza tym jestem taka, że nie lubie rozmyślać, wolę mieć wszytsko na już:-D rety, lniane zasłony:szok: chyba bym zdechła hehe. A co tam u Zosiaka? Jakieś większe postępy? No chwal się coś:tak:

Emilka umie wstać z siadu bez trzymanki i schylić głowę do podłogi na wyprostowanych nogach (w celu zjedzenia ryżu preparowanego z basenu) :-D
jutro idziemy do biblioteki na te zajęcia dla dzieci, ciekawa jestem jej reakcji. Ostatnio tak ładnie bawiła się z dziećmi, że miałam łzy w oczach, że jest taka mała a tak wiele już potrafi.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Sorrki za posta pod postem,ale chcialam zeby tamten byl tylko do Ciebie paprotna :)

Ja na szybko,od prawie miesiaca jestem sama z malym i mam sporo na glowie,ciagle cos sie dzieje.
Wczoraj ubralismy z Witusem choinke,dzisiaj sasiad mi ja ustawial bo taka ciezka jest ze nie moglam dokrecic na maxa w stojaku-w tym roku wyjatkowo szybko ,normalnie 2 dni przed wigilia,ale chcialam zeby bylo czuc swieta.ja nie lubie jak mi po swietach stoi choina i szybko wyrzucam ,a nie zawsze zdaze sie nia nacieszyc :)
Kombinuje z pomyslami na prezenty dla malego i juz nie mam zielonego pojecia co mu kupic.
Generalnie tyle sie dzieje ze nie wiem co napisac,maly wszystko rozumie i praktycznie wszystko umie przekazac co chce.codziennie po kilka razy rozmawia z moja mama pokazuje jej zabawki,mowi co to jest i jakie dzwieki wydaje,moja mama zakochana w nim na maxa,co sekunde cyka mu fotke bo a to pieknie teraz klocka trzyma,a to samolotem lata'raczka i samolotem',a to kazda inna blachostka,razem jedza,karmi laptopa czyli babcie :)mam ubaw czasem na maxa.w pracy teraz mlyn,ale chyba po swietach zawiesze dzialalnosc bo musze odpoczac,a zrezygnowalam z wyjazdow bo nie moge sobie poradzic psychicznie z zostawianiem malego z babcia.nawarstwilo sie tak ze jak Wam kiedys pisalam poprostu zrezygnuje z pracy.
Poza tym wszystko jest super ,oprocz mega tesknoty za mezem.
Ja chcialam zrobic malemu sesje foto na swieta,a niestety dopiero pod koniec stycznia mamy termin,juz nie moge sie doczekac.
Dziewczyny trzymajcie sie cieplutko,buziaki dla maluszkow.ciao
 
zuzaduza,ojj jaka ja bym była szczęśliwa gdyby Bartek już był taki kumaty jak Wiktorek :-) doczekac się nie mogę, a będę jeszcze musiała poczekać. Ojj nie wyobrażam sobie zajmować się dzieckiem, gdyby męża nie była, praca niemal 24 godziny na dobę. Dużo siły życzę i mam nadzieję, że Twój mąż szybko wraca.
Z tym zawieszeniem działalności chyba dobry pomysł, szczególnie dla zdrowia psychicznego, bo sporo kosztowały Cię nerwy związane z teściowa. Wiktorek super się rozwija, na moje oko to za rok pewnie pójdzie do przedszkola, albo nawet wcześniej, pewnie bedzie zależało od Waszej decyzji. Córeczka koleżanki super się rozwijała i jak miała 2 latka to chodziła do przedszkola i właściwie zupełnie nie odbiegała od 3latków.

paprotna, już we wtorek ?? to extra wiadomość :) ahh pamiętam jakby to było wczoraj jak jeszcze u teściów mieszkaliście, a popatrz jak czas szybko biegnie, będziecie na swoim :)

u nas temat domu trochę jakoś umarł, trochę jeszcze myślimy o tym domku koło tej drogi, nic jeszcze nei jest ustalone, ludzie protestują i nie jest to takie pewne, że ta droga tam pójdzie. Na forum zgadaliśmy się z gościem który ma działkę niemal naprzeciwko tego domu i oni chyba będą się budować w przyszłym roku. Juz od 10 lat śledzi temat tej drogi i od 10 lat nic konkretnego nie można ustalić. A domek piękny :-D i mega nas kusi. Ogród też super duży i tym bardziej nas kusi. Ale poczekamy do nowego roku z negocjacjami, bo oczywiście chcemy zbijać cenę. ten gościu od tego poprzedniego domu nadal go nie sprzedał, nie chciał nam opóścic 10 tys, to teraz długgggggo ten dom będzie sprzedawał.

Piszecie, że u Was książeczki nr 1, a u nas nie bardzo, wprost przeciwnie :( coś czuję, że moje dziecko do książek nie będzie ciągnąć :(
 
paprotna odebrałam wynik rtg. U lekarza jeszcze nie byłam. Pójdę w następnym tygodniu. Na zdjęciu wyszło, że zaczyna mi się proces zwyrodnienia :szok: Przestałam czytać w necie bo tylko człowiek nie potrzebnie się nakręca. Moja mama już załamana. Ej mogłam jej nic nie mówić. Na pewno trzeba zacząć chodzić na basen cwiczyć np. pilates etc. Jednym słowem profilaktyka. Dokładnie będę wiedzieć po wizycie u lekarza.

Zdjecia masz racje szybko przeskakują. Robiłam to pierwszy raz. Nie mogłam zgrać zdjęć z muzyką. Nie wiedziałam jak zrobić aby były dwa utwory. Mamsz u mnie plusa. Przewaznie słyszę, że dzieci to cały tatuś. Oj tak miło słyszeć, że podobne są do mnie :-):tak::-)
Świętowałaś wczoraj. Daj znać jak Emilka w biblioetece.

Dzisiaj Panowie zakładają pólki szklane, drzwiczki w łazience oraz lacobel w kuchni. Mam już serdecznie dosyć dzisiejszego dnia. Po pierwsze źle zostały wymierzone półki w łazience :wściekła/y: Po drugie zakładając w kuchni na jednej ścianie szybe zleciała szafka z góry. Był meeega głośny huk. Na szczęście zleciała na faceta. Nie przeżyłabym jakby coś mi poniszczyło. Wredna jestem ale facet nie ucierpiał. Ucierpiała miska ceramiczna i ściana jest brudna. Dobrze, że ze ściany dobrze schodzi brud. Jeden z tych facetów działa mi na nerwy. Ciągle gada o pechu 13 w piątek, chodzi sapie. Chyba zaraz jemu zwróce uwage czy on tak zawsze.

Od środy mam firany, rolety rzymskie. Mieli założyć czoraj a przyjechali dzień wcześniej. Z efektu końcowego jestem zadowlolna.Pomieszczenia od razu zrobiły się przytulniejsze. Jakby okazało się, że dzisiaj dojedzie stółmi krzesła to byłabym przeszczęsliwa.

Mikołaj ostatnio w przedszkolu nie je. Wczoraj poza śniadaaniem w domu to zjadł pół kromki chleba z masłem. Na nic prośby tłumaczenia. Zaweźmie się i już. Rozmawiamy z nim a on mówi, że nie bedzie jadł. W domu to też średnio. Z zup to tylko barszcz i rosół. Nerwy mnie biorą. Tymek jego przeciwieństwo. Na widok jedzenia leci z radością.
Tymuś ma katar i kaszel. Znowu wróicłam do inhalacji. W nocy często się budził. Bidulek kochany męczy się.
Paprotna pytałaś się kiedyś kiedy ja Mikimu zmieniłam łożko. Miał ponad 20 miesięcy. Akurat jak robiłam przenosiny do jego pokoju. Nigdy nam nie spadł. Na starcie miałam kołdre na ziemi wrazie fikołka.
 
Dziewczyny nic sie nie odzywacie..
Ja ciezko zaczelam nowy tydzien,dzisiaj w nocy wyjezdzam i wracam jutro w nocy,maly zostaje ze stara niania wiec jestem spokojna.trzymajcie sie
 
Zuza, szczęśliwej drogi i szybko do nas wracaj, a przede wszystkim do Wiktorka stęsknionego. Cieszę się, że wyjeżdżasz spokojna o małego. To bezcenne.

U nas ok. Zaczęłam na serio wsłuchiwać się w Zosi sygnały dotyczące wołania siku i rzeczywiście wygląda na to, że ona sama pokazuje, że to już dla niej czas. Trochę mnie to zaskakuje, bo myślałam, że zacznie wołać w okolicy dwóch lat, ale ok, już widzę, że to oszczędność pieluch i postaram się być konsekwentna i tego nie zawalić. Tylko co w takiej sytuacji jak Paprotna miała ostatnio z Emcia w bibliotece? My też dziś siedzieliśmy w samochodzie i Zosia nagle zawołała 'sisi' ale nocnika nie było, więc musiała zrobić w pieluszkę. I dziecko nie ma jasnego sygnału i się gubi.. Więc nie wiem co robić w takich sytuacjach.
Paprotna,prosiłaś, żebym trochę napisała o Zosi, no więc Zosia potrafi już się z nami bardzo dobrze komunikować, mówi wiele słów: auto, oko, koło, ogon, noc, oko, tam, tu, Koko, Frodo(imiona psów)Lila, baba, dziadzia, ciocia - te mówi bardzo wyraźnie. Jest mega wesołym dzieckiem, nie płacze w ogóle praktycznie, jest ogólnie bardzo pogodna, umie się przystosować do różnych sytuacji, za co ją po prostu uwielbiam. To nie jedyne małe dziecko w naszej rodzinie i widzę, że wesołe, pogodne dziecko to wcale nie taka oczywista sprawa:-)Żeby nie było tak słodziutko, to jest też bardzo uparta i konkretna, naprawdę umie postawić na swoim, ale to też w niej uwielbiam. Super jest teraz ten czas, kiedy już z naszymi dziećmi możemy się zrozumieć tak już na serio, że jest wzajemne zrozumienie, taki prawdziwy kontakt.Jest też typową Zosią samosią, wszystko chce robić sama, sama iść po schodach, sama sprzątać, prowadzić psa na smyczy, jeść, wrzucać pranie do pralki itp. itd. Pisałam już kiedyś, że jej ulubione zajęcie to odgrywanie ról, a więc lubi ścierać kurze, wyjmować sztućce ze zmywarki, pranie wieszać, wszystko to co robi mama, to robi też Zosia.
Co do mówienia jeszcze to bardzo ładnie mówi jak oglądamy książeczki, nr 1 to Dzień malucha z serii Obrazki dla Malucha. Opowiada co dziewczynka robi, że śpi, że je, że misio leży itp. że sisi ktoś robi, ktoś myju myju itd.
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam, dziewczyny tym opisem:)

Co do zbliżających się Świąt to jestem w szale zakupowym, Zosia dostanie chyba rekordową ilość prezentów. Doszły już sanki i kilka lalek, ale są tak fajne, każda inna, że nie mogłam ich nie kupić. Mój mąż, na co dzień raczej powściągliwy też jest w amoku i na wszystko się zgadza. Kupiłam jej też fajne kredki-stempelki w Mothercare, i świetne akcesoria do kuchenki, takie owoce i warzywa, do krojenia, że rozpadają się na części, a potem można je złożyć. Jak będę miała chwilę, to powklejam linki, oczywiście w odpowiednim wątku.
Paprotka, jutro przeprowadzka???:-):-)
Trzymajcie się, papa
 
Paprotna, gratulacje przeprowadzi:-).Dopiełaś swego, wytrwałaś a łatwy ten rok dla Was nie był. Napisz koniecznie jak Emilka zareaguje na przeprowadzkę.
Zońka, Zosia jest bardzo mądrą dziewczynką, bardzo dużo już mówi i rozumie. Szok jakie te nasze maluszki kumate już się zrobiły, z tymi obrazkami to Zosia wymiata, że dziewczynka robi sisi albo śpi. Moja Jula też wszystko rozumie ale jeszcze tak dużo nie umie powiedzieć, ale tak samo jak Zosia garnie się do pomagania w rozwieszaniu prania i ściera podłogę ściereczką kuchenną leżąc na podłodze ( nie wiem gdzie to widziała ja tak nie robię:-))rozładowuje zmywarkę ze mną, wyciąga talerze a ja szybko od niej odbieram i układam w szafce żeby nic nam nie poleciało.
Zuzaduza, bezpiecznej drogi i szybkiego pozałatwiania spraw. Dobrze że Wiktorek będzie z nianią to dla Ciebie mniej stresu, wracaj szybciutko do małego i do nas:-).
Kemyt, ta prezentacja super, chłopaki widać że są bardzo za sobą. Miki wygląda na bardzo opiekuńczego dla Tymcia, ja się wzruszyłam bo sama mam siostrę która jest mi bardzo bliska i wzruszam się jak widzę takie maluchy które wydają się bardzo zżyte. Pytałaś już dawno o to co było mojej siostrze, nie miałam jak wcześniej odpisać bo cały czas kupowaliśmy materiały do remontu i dopiero dzisiaj od dłuższego czasu weszłam na bb. Chodziło o moją siostrę nie o dziecko, nie ma jeszcze dzieci. Postanowiła się w lecie zaszczepić na wzw typu b, bo gdyby w przyszłości miała jakiś zabieg albo cesarkę to chciała się zabezpieczyć. Jej organizm bardzo źle zaragował, brak czucia w prawie całym ciele, zaczeło się od nóg i szło do góry, poprzez brzuch, ręce, piersi, szyję, usta i tam się zatrzymało i dopiero po bardzo długim czasie zaczeło odpuszczać ale do tej pory pewne dolegliwości zostały.
Optimistic, Bartuś to będzie łamacz dziewczęcych serduszek, ładnie się zapowiada:-).
Koliberrr, sypialnia bardzo mi się podoba, ja lubię ciemne kolory i fajnie wyszła Wam ta tapeta na ścianie, jak taki akcent albo kropka nad i. Pokazywałam R, mam nadzieję że się nie gniewasz i bardzo mu się podobało:-).
Fajnie że Lilka tak chętnie szama Ci owocki, ja już z Julą pod tym względem mam ok ale jaką przeprawę miałyśmy to wolę już zapomnieć.
My już przez ten cały czas jak się nie oddzywałam zrobiliśmy spore zkupy remontowe, kupiliśmy panele, kafle tylko na podłogi na przedpokój, aneks i łazienkę( na ściany kupimy w czwartek), drzwi (ościerznice zamówione, przyjdą w styczniu), sedes, wanna, wszystkie farby, listwy, kleje itp. Zamówiliśmy meble do kuchni pod zabudowę w ikei, jutro przyjadą do nas. Teść już ruszył z robotą i przed świętami planuje sporo jeszcze zrobić.
Julcia w niedzielę napędziła nam wielkiego stracha, rano jak jadłam śniadaie Julka weszła za mój fotel który odgradza dostęp do choinki, jak jej się znudziła walka z fotelem o dostęp do bombek to wybiegła i potkneła się a przewracając się uderzyła szczęką o drewniane oparcia na łokcie. Strasznie płakała z buzi ciekła jej krew i bałam się o zęby, okazało się że wbiła sobie zęby z język, wygląda to straszne ale efekt jest taki że Julcia dostaje lody na znieczulenie bo tatuś wyczytał że tak zmniejszy się obrzęk a dziadek pobiegł zaopatrzyć wnusię w lekarstwo. Dużo strachu i łez kosztowała mnie ta niedziela, ufffff.
 
Zonka pokaż sanki proszę,też muszę kupić .
Ja w drodze
Maly na widok niani o poranku zadowolony:-)non stop jej gada i pokazuje wszystko,a ona się cieszy i on z nią:-)
Co do choinki to myślałam ze będzie wisiał na niej,a o dziwo jest bardzo grzeczny i choinka w pełnej okazalosci się prezentuje.
Cieszę się też ze mam pogodne dziecko,jest o wiele łatwiej.
Paprotna w ferworze przeprowadzki:-)cieszę się z Tobą kochana.
 
reklama
A więc rzeczywiście się przeprowadzilismy. Jeszcze brakuje paneli w przedpokoju , drzwi I mebli, nie mam podlaczonej zmywarki, zlewu I plyty... ale jesteśmy;) typ od kretytu dziś mnie poinformowal ze zapomniał zrobić zdjecia budynku I bank wstrzymal nam wyplate kasy na wykonczenie tak więc nie lucze na meble przed swietami. Tesc montujac nam zyrandole zrobil zwarcie I nie msmy pradu w polowie gniazdek. Sasiad nad nami ostro się remontuje, nawet teraz go slysze. Po 20 byłam u niego zeby przestal wuercic bo emilka strasznie plakala ze zmeczenia I ze strachu;l bez przesady, niech wierci w dzien, cisza nocna na taki halas jest od 20;l a ten mi gada ze moze byc problem bo on prowadzi remont. Bardzo mnie to obchodzi;lll
Marcin ma nocke, a my z emilka spimy razem na materacu, wykapac się nie udalo bo plakala. Do lozeczka nawet jej nie kladlam bo ze strachu nie dala sie postawic na podlodze, uczepila sie mnie I caly czas placzac mowila "brum";( - czyli ze wierci. rozwazalam czy nie brac taksy I nie wracac do mamy. Sasiad wiercil ponad pol godziny;l co za typ z niego;l
Neta bede miala dipiero w styczniu więc raczej poczytam niz napisze. Trzymajcie sie;*
 
Ostatnia edycja:
Do góry