reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

Hej :)

Miałam fatalną noc, ale nie narzekam, bo za chwilę będzie jeszcze gorzej, hihih

Olivia - ja wypadłam zupełnie z obiegu :dull: Ostatnio to najwyżej chodziłam na piwo do knajpki, a to też dawno temu.... Może po prostu na necie coś znajdziesz???
 
reklama
hej babeczki :)


piekne słońce za oknem, az sie chce cos robic!!
zaraz zmykamy z Kuba wydac troche pieniedzy ( czyt. zapłacic rachunki) :happy2::happy2::happy2:


dorotka jak sie czujesz kochana, torba spakowana???
 
Właśnie Gazelko, czemu nocka fatalna? Chyba nie zamierzasz już zaczynać rodzić? ;-) (bo w sumie to można tak zinterpretować to co napisalaś, że za chwilę będzie jeszcze gorzej :-p)
 
Dziewczyny, noc fatalna z powodu gwałtownych ruchów malutkiej. Tak się wierzgała, że myślałam, że coś się zaczyna. Tak przynajmniej było u Macka - przez wieczór dał mi okropnie popalić, a potem w nocy odeszły wody. I myślałam, że scenariusz się powtórzy. Mówię Wam, to był zmasowany atak na moje kości i narządy wewnętrzne :dull: Zastanawiam się, czy przez gwałtowne ruchy dziecko może przebić pęcherz płodowy, jak sądzicie?

Joasiu, torbę spakowałam już dawno. Az ją przejrzę, bo nie pamiętam co spakowałam ;-) No i poprasuję jeszcze raz ubranka dla Jagodzianki
 
Nenius, z tym gorzej to mam na myśli to, że będę po operacji, a dzidziuś nie będzie stosował taryfy ulgowej. Wstawanie w nocy z raną bardzo boli.. no zresztą co ja będę tłumaczyć - wiecie co mam na myśli ;-)
 
Cześć :-)
Melduje,że wszystko co było w moim domu wygniecione juz jest wyprasowane :tak::-)
czesc Wam !!!

Elfie i Elen Wasze dziewczyny wyglądają jak siostry w tych czerwonych kureczkach i chyba sie młodę nie obrażą jak powiem ze na mnie to jedak najwieksze wrażenie zrobiły oczy Efika...nawet z daleka widac jakie masz dłuuugie rzęsy ---wow
Anikaa strasznie miła jesteś , dziekuje :zawstydzona/y::elvis::elvis::elvis:
Zdrówka dla Was życze :tak:

a elfikowe rzęsy, faktycznie....wachlarzyki :happy2::happy2::happy2::happy2:
:elvis::elvis::elvis:

Dziewczyny, noc fatalna z powodu gwałtownych ruchów malutkiej. Tak się wierzgała, że myślałam, że coś się zaczyna. Tak przynajmniej było u Macka - przez wieczór dał mi okropnie popalić, a potem w nocy odeszły wody. I myślałam, że scenariusz się powtórzy. Mówię Wam, to był zmasowany atak na moje kości i narządy wewnętrzne :dull: Zastanawiam się, czy przez gwałtowne ruchy dziecko może przebić pęcherz płodowy, jak sądzicie?

Joasiu, torbę spakowałam już dawno. Az ją przejrzę, bo nie pamiętam co spakowałam ;-) No i poprasuję jeszcze raz ubranka dla Jagodzianki
Ja miałam tak samo, nocne gwałtowne ruchy a rano szybciorem na stól i cc bo juz wody odeszły i pierwsze skurcze były :tak:
Co do pęcherza to nie wiem ale chyba może :confused:
 
Nenius, z tym gorzej to mam na myśli to, że będę po operacji, a dzidziuś nie będzie stosował taryfy ulgowej. Wstawanie w nocy z raną bardzo boli.. no zresztą co ja będę tłumaczyć - wiecie co mam na myśli ;-)
Ja tak w sumie to najgorzej wspominam podnoszenie małej z łozeczka. Wstawanie nie sprawiało mi az tyle bólu, schylanie i podnoszenie tak, wtedy czasami az powietrza brakowało i pamietam ,że trwało to bardzo dlugo bo jeszcze mi sie ten straszny ból zdarzał po chrzcie Weroniki a chrzciliśmy małą 17 wrzesnia.
 
reklama
Cześć dziewczyny
Pogoda pod psem, dziś kontrola u lekarki:tak:, a mi się chce spać.

Nenius, z tym gorzej to mam na myśli to, że będę po operacji, a dzidziuś nie będzie stosował taryfy ulgowej. Wstawanie w nocy z raną bardzo boli.. no zresztą co ja będę tłumaczyć - wiecie co mam na myśli ;-)

Ja tak w sumie to najgorzej wspominam podnoszenie małej z łozeczka. Wstawanie nie sprawiało mi az tyle bólu, schylanie i podnoszenie tak, wtedy czasami az powietrza brakowało i pamietam ,że trwało to bardzo dlugo bo jeszcze mi sie ten straszny ból zdarzał po chrzcie Weroniki a chrzciliśmy małą 17 wrzesnia.

No włąsnie ten ból, pamiętam, ze taki jakiś piękący był i też mnie długo bolało, włąsnie najbardziej przy schylaniu i podnoszeniu.A na poczatku nawet nie mogłam się smiać czy kaszlnąć.
 
Do góry