anusia_80
lipcowa mama 2005
U mnie tak samo, jakoś tak sama od siebie budzę się koło 5 ranoale za to wieczorkiem kładę się usypiać Dawidka koło 20.00, no bo muszę się z nim położyć,żeby zasnął i .....o jeszcze cos tam opowiada a ja już spię prędzej niż Dawid Budzę sie po 2 godzinkach, wskakuję w piżamkę, toaleta i ....dalej do łózka no dosłownie jakbym była emerytką, chodzę spać z kurami...drogie panie - nie licytowac się godzinami pobudki! jest słonecznie i ciepło (no, może nie nad morzem, hihiiihii), życie ucieka! ja obudziłam sie przed piątą - sama, bez budzika - i czuję się rześko!