Klaudia
Lipcóweczka 2005
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2005
- Postów
- 6 965
Kurcze, ale wczoraj poszalałyście. Tyle miałamnapisać i wszystko zapomniałam. No więc chciałam:
1) Dasarii pogratulować postępów za kierownicą i fajnego instruktora.
2) Asi życzyć wytrwałości i szybkich efektów, bo do 1 kwietnia to już tuż tuż.
3) Zapytać, jak tam testowanie przez Kasię zmywarki.
4) Martusi powiedzieć, że walka z celulitem jest z góry skazana na niepowodzenie, jak się nie weźmieny za niego porządnie ze wszystkich stron, tzn.: ćwiczenia + dieta + kosmetyki. Mi po ciązy na pupce tez został celulit i co z tego, że ćwiczę regularnie, odżywiam się w miarę, smaruję, smaruję, smaruję... ? Ale jemu jest tam chyba wygodnie i za Chiny nie ma zamiaru się przenieść na kogoś innego, więc stwierdziłam, że ja go też polubię, no i dzięki temu tak sobie żyjemy w symbiozie :-)
5) Ani G. życzyć wytrwałości w walce ze smokiem. Nie taki on straszny, bo nawet nie trzygłowy :-)
I jeszcze wam powiem, że mam w domu... pieska. Moje dziecko własnie ubrało sobie dzwoneczek na szyję, chodzi po domu na czworakach i woła "Maciuś - piesek". Boże!!! :-) :-)
1) Dasarii pogratulować postępów za kierownicą i fajnego instruktora.
2) Asi życzyć wytrwałości i szybkich efektów, bo do 1 kwietnia to już tuż tuż.
3) Zapytać, jak tam testowanie przez Kasię zmywarki.
4) Martusi powiedzieć, że walka z celulitem jest z góry skazana na niepowodzenie, jak się nie weźmieny za niego porządnie ze wszystkich stron, tzn.: ćwiczenia + dieta + kosmetyki. Mi po ciązy na pupce tez został celulit i co z tego, że ćwiczę regularnie, odżywiam się w miarę, smaruję, smaruję, smaruję... ? Ale jemu jest tam chyba wygodnie i za Chiny nie ma zamiaru się przenieść na kogoś innego, więc stwierdziłam, że ja go też polubię, no i dzięki temu tak sobie żyjemy w symbiozie :-)
5) Ani G. życzyć wytrwałości w walce ze smokiem. Nie taki on straszny, bo nawet nie trzygłowy :-)
I jeszcze wam powiem, że mam w domu... pieska. Moje dziecko własnie ubrało sobie dzwoneczek na szyję, chodzi po domu na czworakach i woła "Maciuś - piesek". Boże!!! :-) :-)