reklama
Anikaa
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Styczeń 2006
- Postów
- 3 924
mój Kubeczek juz spi -- kawe wypiłam rano bo inaczej nie podnisłabym powiek do góry ale moze 2 sobie strzele
...az strach się chwalic co by nie zapeszyc, ale Kuba przesypia ostatnio noce, a za to ja , chyba z przyzwyczajenia sie budze i nie moge zasnąc - paranoja ;P
...az strach się chwalic co by nie zapeszyc, ale Kuba przesypia ostatnio noce, a za to ja , chyba z przyzwyczajenia sie budze i nie moge zasnąc - paranoja ;P
Joaska
Lipcowe mamy '05
helllołłłł
jakby ktos mial ochote pogadac zaraz wracam!!!!
ide na obiadek........
a łos własnie wstawia kawe.............
jakby ktos mial ochote pogadac zaraz wracam!!!!
ide na obiadek........
a łos własnie wstawia kawe.............
Martuska
Fanka Lipcowa mama 05'
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2005
- Postów
- 3 338
Ja jestem ale z doskoku, moje dziecko jeszcze sobie przysnelo z tatusiem.
Asiu smacznego obiadku U nas bedzie za jakies 40 minut. Dzisiaj jako, ze niedziela to mamy steki, ziemniaczki, brokułke i szparagi, przyznam, ze szparagi bede jadla po raz pierwszy
Jedziemy dzisiaj do centrum Londynu po pierwsze ja chce do spowiedzi juz na Swieta, a po drugie chcemy poogladac Londyn przedswieteczny. Jest pieknie, jak co roku Harrods caly w swiatelkach, choinek cale mnostwo (na Trafalgar Square olbrzymia choina pewnie juz stoi i wolgole te ozdoby wszystkie robia wrazenie.
Nie powiem, bo chcialbym zobaczyc tez teraz rynek w Krakowie. Ma taki swoj czarodziejski klimat
Ach ta Polska, teskni mi sie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:-(
Asiu smacznego obiadku U nas bedzie za jakies 40 minut. Dzisiaj jako, ze niedziela to mamy steki, ziemniaczki, brokułke i szparagi, przyznam, ze szparagi bede jadla po raz pierwszy
Jedziemy dzisiaj do centrum Londynu po pierwsze ja chce do spowiedzi juz na Swieta, a po drugie chcemy poogladac Londyn przedswieteczny. Jest pieknie, jak co roku Harrods caly w swiatelkach, choinek cale mnostwo (na Trafalgar Square olbrzymia choina pewnie juz stoi i wolgole te ozdoby wszystkie robia wrazenie.
Nie powiem, bo chcialbym zobaczyc tez teraz rynek w Krakowie. Ma taki swoj czarodziejski klimat
Ach ta Polska, teskni mi sie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:-(
Martuska
Fanka Lipcowa mama 05'
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2005
- Postów
- 3 338
Teraz ja sie zmyje chyba do kuchni na jakies 15 minut.
Dziewczyny mozenapiszcie jakie dania wigilijne bedziecie mialy?
pisalysmy napewno w tamtym roku, ale nei zaszkodzi przypomniec, a noz ktoras cos podpatrzy i bedzie jedno danei wiecej.
ja po raz pierwszy bede jadala kolacje wigilijna z tesciami. jak juz wspominalam jedziemy do Liverpoolu na 4 dni. Ja mam zakisic barszcz czerwony, przywiezc barszcz bialy i kapuste kiszona. tesciowa ma przywiezc uszka z grzybami do barszczu czerwonego. Ponadto ma byc karp smazony z chałką (struclą) (ja nie cierpie i przewaznei jadlo sie u nas inna rybe karp poprostu smierdzi mi błotem) a, ze Slawek teraz pracuje "z rybami" to przywieziemy troche wedzonego łososia (niebo w gebie). Siostra Slawka ma zrobic kluski z makiem (taki makaron z makiem, miodem i bakalialmi) to tez sie u nas w domu jadlo. jeszcze zdaje sie pojawi sie kapusta z grochem, ale to juz przepisu mojej tesciowki, ja raz robilam w rodzinnym domu i bylo pyszne To chyba tyle. Tradycyjnei bedzie makowiec i sernik, a co jeszcze...? No obowiazkowo kompot z suszonych owocow i winko czerwone.
Ok to ja tak w skrocie o nas. Czekam na wasze dania
Dziewczyny mozenapiszcie jakie dania wigilijne bedziecie mialy?
pisalysmy napewno w tamtym roku, ale nei zaszkodzi przypomniec, a noz ktoras cos podpatrzy i bedzie jedno danei wiecej.
ja po raz pierwszy bede jadala kolacje wigilijna z tesciami. jak juz wspominalam jedziemy do Liverpoolu na 4 dni. Ja mam zakisic barszcz czerwony, przywiezc barszcz bialy i kapuste kiszona. tesciowa ma przywiezc uszka z grzybami do barszczu czerwonego. Ponadto ma byc karp smazony z chałką (struclą) (ja nie cierpie i przewaznei jadlo sie u nas inna rybe karp poprostu smierdzi mi błotem) a, ze Slawek teraz pracuje "z rybami" to przywieziemy troche wedzonego łososia (niebo w gebie). Siostra Slawka ma zrobic kluski z makiem (taki makaron z makiem, miodem i bakalialmi) to tez sie u nas w domu jadlo. jeszcze zdaje sie pojawi sie kapusta z grochem, ale to juz przepisu mojej tesciowki, ja raz robilam w rodzinnym domu i bylo pyszne To chyba tyle. Tradycyjnei bedzie makowiec i sernik, a co jeszcze...? No obowiazkowo kompot z suszonych owocow i winko czerwone.
Ok to ja tak w skrocie o nas. Czekam na wasze dania
reklama
elfiko
lipcowe mamy ´05
- Dołączył(a)
- 27 Styczeń 2005
- Postów
- 14 057
heloł poobiadowo. Miałam dzisiaj pyszności Kluski (śląskie) , kapusta zasmażana kiszona, schabik z morelami i suszoną śliwką , mniam!!
Martusiu pięknie musi to centrum Londynu wygladac moze nam jakies fotki zrobisz i pokażesz
Jeśli chodzi o wigilijny stół to my co roku odkąd sięgam pamięcią mamy tak:
stół pięknie przybrany białym obrusem z dodatkiem czerwonych serwetek ,sa dwie świece czerwone i jedna taka pamiatkowa w środku z wyżłobiona dziurą a w niej umieszczony maleńki Pan Jezus na sianku. Mamy ta świeczke juz w rodzinie od ponad 30 lat. Nie zapalamy jej, poprostu ozdabia sie nia stół wigilijny.
Na stole jest talerzyk a na nim opłatek, chleb, sól, woda święcona w miseczce i krzyżyk .
Pod obus mama zawsze wkłada troche sianka.
Potrawy mamy takze te same przez wiele lat:
Najpierw barszczyk czerwony z buraczków które mama zawsze sama kisi, do barszczu sa uszka z grzybami. Potem drugie danie to rybka- dzwonka karpia opiekanego oraz jakiś filet z innej ryby bo ja i moja siostra nigdy nie jadłyśmy karpia( też nie lubimy) za to mój tata uwielbia.
Jest tez kapusta z grzybami, druga z grochem, ziemniaczki ,koreczki z solonych śledzi, kompot z suszonych owoców, czerwone półwytrawne winko i makówki!! moja potrawa roku!! objadam sie nimi potem w pierwsze i drugie świeto a na sylwestra mama robi dodatkowa ilośc
U nas te makówki to robi sie z maku , bakalii,budyniu i bułki zamoczonej w mleku. są słodziutkie i zawsze najlepiej smakuja w wigilie :-)
Jeśli chodzi o taka tradycje wigilijna to mieliśmy zawsze taka,że przez cały dzien nic nie jedlismy, na sniadanie tylko piłyśmy z siostra mleko a potem same herbatki przez cały dzien. Około poludnia ubieralismy choinke, potem stroiłysmy z siostra stół wigilijny zawsze w innym pokoju niz była choinka. Potem szlismy do kościoła .przed sama kolacja tata szedł do pokoju z choinka otworzyć "dzieciątku" okno i w tym czasie podkładał prezenty. potem gasił swiatło, zapalał choinke i zamykał drzwi. Robiła sie atmosfera tajemnicza i taka pełna oczekiwania.
szlismy do pokoju obok gdzie juz wszystkie potrawy stały naszykowane na osobnym małym stoliczku. siadalismy do stołu okolo godziny 18stej, odmawialismy modlitwe, łamalismy sie opłatkiem a potem zaczynalismy jesc. Mam nakladala potrawy ze stolika obok i nikt nie odchodził od stolu aż wszyscy zjedli
zawsze tak było i tak jest nadal. zmienia sie tylko co roku skład przy stole.
w tym roku bede ja, grzesiu, weronika, moi rodzice , dziadek i babcia. Nie bedzie mojej siostry :-( niestety.
choinka znowu w drugim pokoju chociaż jak podrosłysmy to wróciła do pokoju gdzie jedlismy.
Teraz jest już Weronika i chce żeby i ona poczuła ten magiczny klimat jaki panuje w tym czasie w domu moich rodziców.
Acha, na stole mamy zawsze dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa.
Raz taki sie zjawił.. ale to juz inna historia
Martusiu pięknie musi to centrum Londynu wygladac moze nam jakies fotki zrobisz i pokażesz
Jeśli chodzi o wigilijny stół to my co roku odkąd sięgam pamięcią mamy tak:
stół pięknie przybrany białym obrusem z dodatkiem czerwonych serwetek ,sa dwie świece czerwone i jedna taka pamiatkowa w środku z wyżłobiona dziurą a w niej umieszczony maleńki Pan Jezus na sianku. Mamy ta świeczke juz w rodzinie od ponad 30 lat. Nie zapalamy jej, poprostu ozdabia sie nia stół wigilijny.
Na stole jest talerzyk a na nim opłatek, chleb, sól, woda święcona w miseczce i krzyżyk .
Pod obus mama zawsze wkłada troche sianka.
Potrawy mamy takze te same przez wiele lat:
Najpierw barszczyk czerwony z buraczków które mama zawsze sama kisi, do barszczu sa uszka z grzybami. Potem drugie danie to rybka- dzwonka karpia opiekanego oraz jakiś filet z innej ryby bo ja i moja siostra nigdy nie jadłyśmy karpia( też nie lubimy) za to mój tata uwielbia.
Jest tez kapusta z grzybami, druga z grochem, ziemniaczki ,koreczki z solonych śledzi, kompot z suszonych owoców, czerwone półwytrawne winko i makówki!! moja potrawa roku!! objadam sie nimi potem w pierwsze i drugie świeto a na sylwestra mama robi dodatkowa ilośc
U nas te makówki to robi sie z maku , bakalii,budyniu i bułki zamoczonej w mleku. są słodziutkie i zawsze najlepiej smakuja w wigilie :-)
Jeśli chodzi o taka tradycje wigilijna to mieliśmy zawsze taka,że przez cały dzien nic nie jedlismy, na sniadanie tylko piłyśmy z siostra mleko a potem same herbatki przez cały dzien. Około poludnia ubieralismy choinke, potem stroiłysmy z siostra stół wigilijny zawsze w innym pokoju niz była choinka. Potem szlismy do kościoła .przed sama kolacja tata szedł do pokoju z choinka otworzyć "dzieciątku" okno i w tym czasie podkładał prezenty. potem gasił swiatło, zapalał choinke i zamykał drzwi. Robiła sie atmosfera tajemnicza i taka pełna oczekiwania.
szlismy do pokoju obok gdzie juz wszystkie potrawy stały naszykowane na osobnym małym stoliczku. siadalismy do stołu okolo godziny 18stej, odmawialismy modlitwe, łamalismy sie opłatkiem a potem zaczynalismy jesc. Mam nakladala potrawy ze stolika obok i nikt nie odchodził od stolu aż wszyscy zjedli
zawsze tak było i tak jest nadal. zmienia sie tylko co roku skład przy stole.
w tym roku bede ja, grzesiu, weronika, moi rodzice , dziadek i babcia. Nie bedzie mojej siostry :-( niestety.
choinka znowu w drugim pokoju chociaż jak podrosłysmy to wróciła do pokoju gdzie jedlismy.
Teraz jest już Weronika i chce żeby i ona poczuła ten magiczny klimat jaki panuje w tym czasie w domu moich rodziców.
Acha, na stole mamy zawsze dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa.
Raz taki sie zjawił.. ale to juz inna historia
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: