reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

Asiu no jak to z czego relacje? z placu boju. Pisala, ze bylas na dywaniku i ze zdasz nam relacje jutro rano przy kawce, chyba, ze cos przeoczylam.
ps. u nas tez super pogoda :)


pisałam juz troszke o tym wczoraj...........reszte napisze Wam na zwierzaczkach jak bede miała chwilke wolniejsza, najwazniejsze ze moje emocje opadly troche.........

jestem dobrej mysli..........
 
reklama
Ja swoją też spacyfikowałam, albo tylko udaje że śpi... dziś była na nóżkach już od 7:30, oczywiście wcześniej była zabawa w łóżeczku...
Teraz czytałam jej bajkę a ona skakała kolo mnie na naszym łóżku i w końcu grzmotnęła się czołem o ramę łóżka i straszny płacz nastąpił...
Guza raczej z tego nie będzie, ale z żalu poszła spać...
 
Tyle natrzaskałyście, że aż nie wiem od czego zacząć...

Kredzia, Lilka- pisałyście, że dużo przytyłyście po hormonach.:confused: :confused:
Mój gin powiedział mi kiedyś, że to totalna bzdura, że tyje się po hormonach. I ja się z nim niestety zgadzam. Powiedzcie szczerze? to były hormony czy zwiększony apetyt? a szczególnie nocne podjadanie, brak ruchu?
Sama kiedyś brałam tabsy i wiem, że miałam problem z zapanowaniem nad apetytem.
Hormony w tabsach powodują, że w organiźmie kobiety non stop utrzymuje się taki stan jak w 2 połowie cyklu, czyli tuż przed wystąpieniem @. I zobaczcie czy teraz jak nie bierzecie tabletek- nie macie w tym czasie zwiększonego apetytu?? bo ja mam - konia z kopytami bym czasami zjadła.:no: :no: :no:
Babki brać się za siebie, kurcze, bo Wy jeszcze młode laski jesteście i jak tak czytam te wasze narzekania na bolące kręgosłupy, kolana- pomyślcie co będzie za 20 lat?:tak: :tak:

zwiekszonego apetytu nie mialam biorac tabsy
wrecz przeciwnie matka mnie jednego dnia zrypała ze prawie nie jem a tyje w oczach
u mnie to trudno wytłumaczyc
jak pisalam ja mam od dziecka problemy z hormonami
i lekarz w ZG mi mowiol ze bede miala te problemy do konca zycia

pozatym moja siora była laseczka ateraz przypomina monstrum tez
ma problemy z hormonami,ma dzieki nim jakiegos guza na przysadzce,ktory nie nadaje sie do usuniecia,i tragiczna tarczyce......

a ze jestem sobie winna to wiem ;-) nie wszystkie kg zawdzieczam fiksacja u mnie w organizmie:cool2:

czemu nie ma tej zielonej buzki tu z prawej strony z skrzywiona miną????
 
mi lekarz tez powiedzxial ze jak dorosne to bede musiala brac hormony aby je wyregulowac w organizmie.......no ale cos musi byc ze raptem inne tyja wcale nie obzerajac sie
:dull:
 
u mnie pogoda taka chmurzasta


sasiad nade mna mnie dobija (uroki bloku wrrrr) wierci juz ktorys dzien
wczoraj mialam pobudke o 7.30 rano :wściekła/y: :wściekła/y:

a dzis znowu szaleje
 
Kredzia ja jestem kucharzem z zawodu
pracowałam jako uczen w najbardziej lux restauracji w Wolsztynie
same szychy i ceny dan :cool: przez to wysokie
wiele sie nauczyłam
byłam tam wszystkim...najmniej kucharzem,a ogolnie kelnerka co było git bo były napiwki
potem pracowałam w pizzeri,potem tez jako opiekunka dziecieca

a obecnie pracuje w domu :-D :-D :-D :-D i mi nie płaca :no: ;-)
 
dzis moja kolej z klatka schodowa
jeszcze jabłecznik upieke
potem wam wkleje :cool2: fociora

w sumie nie oplaca sie piec tego jablecznika bo juak goscie przyjda to zawsze zostaje mi...pusta blacha :szok: a i jeszcze by zjedli
juz ktorys raz to zauwazyłam
dzis znowu przychodza ci sami goscie i sie zastanawiam czy jeszcze cos dopiec :dull:
 
reklama
Elfiko U nas dzisiaj wieczorne usypianie trwalo 40 minut i bylo znacznie gorsze od poludniowego. Alus płakał a mnie sie serce kroilo. W miedzyczasei strzelił jeszcze kupę i poszlam go umyc. Wreszcie dał sie przegadac,ale jak juz zasypial to jeszcze raz mu się na placz zebralo. Zobaczymy jakie pobudki beda w nocy. Normanie nie wiem jak zareaguję:baffled:
kochana Martusiu najgorsze początki i serce sie kroi cos o tym wiem, u mnie najgorsza była noc pierwsza bo weronika płakała długo i tak żałośnie że gdyby nei Grzesiu to chybabym wstała i ja zabrała do nas. Ale gzresiu mnie przytulił i mówił- cii nic sie jej nie dzieje, ona sie nauczy i w końcu zasneła a teraz jestem mu za to wdzieczna
jest sobota- 6 dzien od kiedy Weronika sama zasypia i musze powiedziec,że chyba nam sie udało :tak:
od środy mała zasypia bez prostesów, ładnie lezy w łozeczku . Drzemki dzienne wydłuzyly sie do 2,5-3 godzin a juz trzy ostatnie noce w całosci spokojnie rpzespane bez pobudek.
W dzien zupełnie inne dziecko- wyspane, zadowolone bardziej samodzielne. Dłuzej sie sama soba potrafi zając a ja mam troszke czasu dla siebie
Dzieki dziewczyny za wasze dopingowanie mnie, pomogło to bardzo i jestem Wam bardzo wdzieczna :elvis:
także Martuska nie łam sie kochana , dasz rade a potem bedziesz dumna z siebie i Alusia :tak:
 
Do góry