reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

reklama
No ja mam też tylko jedną siostrę i to właśnie z nią utrzymuje najbliższe kontakty. Zawsze byłyśmy bardzo blisko. Z rodzicami to tylko na telefon i od wielkiego dzwonu niestety :(
 
co do ych badań z glukozą, to ja mam taka książeczke wydana przez Instytut Matki i Dziecka gdzie jest tabela z badaniami w czasie ciązy, które sa obowiązkowe, które nie itd, jest to zatwierdzone przez Krajowy związek Kas Chorych, więc chyba ok ściaga wg niej ta glukoza powinna być pomiedzy 22-26 tygodniem, więc chyba lekarz sie nie pomylił
 
wszystko jest do przezycia - odrobina samo zaparcia i dobrej woli. Nie wolno mi myslec negatywnie bo sie wykoncze :laugh:
Tu na szczescie mam wszystkich bliskich, ktorzy mnie wespra. najgorsze tylko jedno w tym wszystkim - porod - moze okazac sie, ze nie zdazy dojechac!!! - to jedyna rzecz ktora mnie w tej sytuacji przeraza, reszta to kwestia organizacji...
 
Aniu, wszyteko bedzie ok musisz mysleć pozytywnie choć wiem jak cięzko jest byc na odległość,pamiętam jak wyjechałam na stypendium zagraniczne, to była koszmarna rozłąka szczególnie dla mojej Połóweczki, bo jamiałam jakieś atrakcje, nowości tyle się działo, a on zaostał samiutki... ale przetrwaliśmy...
 
Sylwia, w sumie to może nie ma takiego wielkiego znaczenia tydzień w tą czy w tą :)
Ania napewno sobie jakoś poradzicie, tylko szkoda, że to wypadło akurat w takim momencie. Ale z  drugiej strony trzeba się cieszyć, że jest praca, bo gorzej by było jakby jej nie było :)
 
moj maz (jezszcze przed slubem) tez rok byl na stypebdium - wiec mamy odniesienie - wiem, ze juz gorzej niz wtedy nie bedzie - bo jest duzo, duzo blizej i latwiej o spotkania:)

Zmykam do pracy, bo mnie w koncu zwolnia jak tak dalej pojdzie.

do zobaczenia - jak znajde chwilke:)
 
U mnie rodzina to chciałaby uchodzić za taką idealną... aby wszyscy mysleli... że jest cukierkowo... ja jedna mam tego dość i wiem że jest ch....wo :-( kiedyś myślałam ze sobei z tym nie poradze... ale teraz mam Mężula... i On jest moją najbliższą rodziną do tego moj piesio rybki i kotek... a reszta to już dalsza rodzina
 
reklama
ciesz się że to nie na długo, ja w pracy mam duzo takich zwiazków na odległość, koleżanka już 4 lata przyjeżdża do męża tylko w weekendy, ale oni przynajmniej nie maja dzieci, jak sa maluchy to wszystko sie komplikuje...
ale Aniu myśl pozytywnie, to nie na stałe...
 
Do góry