tusia25
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Grudzień 2004
- Postów
- 3 924
Dla mnie tez lepiej nie wchodzic i nie czytac takich tragedji. Wiem, ze te dziewczyny potrzebuja od nas wsparcia, zrozumienia, ale ja niepotrafie. Wiecie jak bylam w szpitalu jedna dziewczyna musiala isc z zywym dzidziusiem w sobie na zabieg. Byla w 18tc. miala lozysko przodujace krwawila 5 tydzien coraz obficiej i do tego zaczely jej odchodzic wody. Stalo sie to w dzien mojego wyjscia, gdzie ja wychodzac cala szczesliwa z USG, ze jest wszystko ok i dzis mnie wypisuja, dowiedzialam sie o jak tragicznie skonczyla sie jej ciaza. Byla to dziewczyna, ktora wogole zle nie myslala, ktora byla pelna optymizmu i miala na tyle sil by mnie pocieszyc ciagle tam placzaca i martwiaca sie. Wiecie co ja nie potrafilam jej dac tego samego co ona mi, pocieszenia. Plakalam razem z nia i nie potrafilam przestac. Plakalam wychodzac i w domu myslac o jej nieszczesciu. Do tej pory mam chwile, ze mysle o niej i jej dzidziusiu i nie moge sie pozbierac. Dlaczego Bog pozwala na takie rzeczy.Juz nie chodzi o nia sama matke, ale i o dzidziusia, ktory czujacy juz bol musial przejsc przez takie cos. Nie wiem czy wiecie jak wyglada taki zabieg, bo ja wiem.
Dzisiaj snila mi sie Ta dziewczyne - szla usmiechnieta, szczesliwa, a pod reke trzymal ja z jednej strony maz z drugiej synek (bo miala jeszcze syna). I tak minelam ich szczesliwych na miescie nic nie mowiac. Mam nadzieje, ze w rzeczywistosci tak wlasnie jest.
Dzisiaj snila mi sie Ta dziewczyne - szla usmiechnieta, szczesliwa, a pod reke trzymal ja z jednej strony maz z drugiej synek (bo miala jeszcze syna). I tak minelam ich szczesliwych na miescie nic nie mowiac. Mam nadzieje, ze w rzeczywistosci tak wlasnie jest.