reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

A tak w ogóle to powiem Wam laski,że odkryłam macierzyństwo na nowo po 10 latach i nic tak mnie nie wzrusza,jak moja córcia.Pewnie też macie podobne odczucia.I nic mnie nie dołuje(nawet oschly mąż)od kiedy mam moją Otylcie,a i mój synek jest szczęsliwy,bo wreszcie nie jest sam na tym świecie.To jest najcudowniejsze przezycie w Zyciu urodzić dzidziusia.Ale się rozpisałam--------łezka w oku mi się kreci,zaraz klawiaturę mężowi zaleję i będzie wściekly!!A niech tam ,myślę,że to dobrze umieć mówić o odczuciach.
 
reklama
Hanti, no wlasnie Maciek, i moj mąż zreszta to moje największe pocieszki życiowe  :) :) :)

A co do ćwiczeń i mobilizacji. Ja generalnie lubię ćwiczyć, no ale tez jestem zmęczona i nie zawsze mam czas czy ochote rzucic sie na podloge i cwiczyc na jędrny tyłek. Ale odkrylam pewien sposob, ktory bardzo często dziala. Mianowicie ubieram sie w ubrania do cwiczen, zakladam sportowe buty i zaczynam cos robic w domku [jakieś sprzątanko, to też w koncu ruch ;)]. Do tego fajnie jest wlaczyc jakąs żywą, najlepiej skoczną muzykę. I troszkę potanczyc, pokiwać się. Ja to od razu wtedy dostaję takiej energii i chęci do ćwiczeń! A nawet jeśli nie, to samo tanczenie cos w koncu daje, prawda?
 
Tusia,bo my jesteśmy matkami-----------a mamy to najmadrzejsze istoty na świecie.Bardzo się cieszę,ze tu trafilam dużo cennych rad można tu przeczytać.Szkoda,że nie znalazłam wcześniej tego forum!
Tusia kompleksy to nie najlepszy toważysz,ja też mam ich troche,chociaż ludzie mi zazdroszczą,to chyba tak już jesteśmy skonstruawani,by nie popasć w narcyzm.NIE DAWAJ SIE KOMPLEKSOM!!!!
 
Ale to fakt dziewczyny, jak kobieta spojrzy w lustro, to najczęściej pod kątem zauważenia u siebie różnych niedociągnięć. No bo to zawsze chociaż włosy rosną nie w tą stronę co trzeba ::)
 
oj coś się pogubilam chyba w odpowiedziach- zle spojrzałam-teraz już bede uważna.
Gazelaczek fajny sposób muszę zastosować-może jakies przysiady do tego dorzucic......
 
Gazelaczku mam mnóstwo przykrych wspomnień z domu rodzinnego ale staram się nie wracać do tych trudnych dni i Tobie i wszystkim też tego życzę ;)
kobietki trzeba żyć do przodu a nie patrzeć za siebie w stecz chociaż wiem że czasami człowieka najdzie i ma ochotę powyżucać z siebie to wszystko
ale to nic teraz tam ładnie ćwiczcie, ja robię oszukane brzuszki na kanapie hiih lubię mieć miękko pod pupą
 
elfiko pisze:
chodzi o to,że nie czuje sie już kochana, nie ma przytulania, nie mówi nic miłego, wogóle mnie nie zauważa
pisałas kiedyś Nianiu że Michał podszedł do ciebie jak siedzialas na kanapie i zapyta co sie stało, ja bym na tej kanapie kurzem zarosła a grzegorz by nie zauważyl

Elfico to tak jakbyś pisała o mnie  :o Ja też odnoszę takie samo wrażenie czasami ale jak mówię o tym Robertowi to on mi na to że kocha mnie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. I bądź tu człowieku mądry. VChyba wszystkie mamy podobne odczucia prawda?, może to my zajęte cały czas dzieckiem inaczej odczuwamy naszą sytuację ???
 
Mam dzisiaj straszną, mega deprechę!!!! :( :(
Ciągle wyję, razem z Kornelem, nic mi nie wychodzi! Nie wiem, co się rano z nim dzieje, zresztą po południu też. Muszę go karmić łyżeczką moim odciągniętym pokarmem, bo butelki nie chce,a jedzenie z piersi kończy po 5 minutach i wiem, że nie jest najedzony. Ciągle się pręży, pierdzi, macha rączkami. Boże, od kilku dni jest nie do zniesienia. A pediatra przy każdym badaniu uparcie twierdzi, że nic mu nie jest. Wczoraj zrobił mega kupę, więc to chyba nie to, może brzuszek, kolka? Tylko, ze on kolki nigdy nie miał, i teraz by go dopadła w momencie, gdy dzieci właśnie z niej wyrastają???
Śnili się i wkłada piąstki do buzi, ale na ząbki pewnie jeszcze za wcześnie? Zresztą nie ma zaczerwienionych dziąseł.
A ja już nie mam siły. Mieszkanie nieposprzątane, zero obiadu i nie zamierzam dzisiaj robić, chodzę nieumalowana, zdołowana, mam kryzys na maksa. Najchętniej rzuciłabym czymś o ścianę >:D
 
Mam wrażenie,że hormony z ciąży ciągle po mnie krążą.Ale faceci nie są tacy uczuciowi,a my zwłaszcza teraz tak.To macierzyństwo im to nie dane!
Iwon to pewnie kolki sprawdż co jesz(a i czy kupka była zielonkawa?),ja tak miałam jak dokarmiałam sztucznym.No i czasem na dzieci działają nasze nerwy musisz być wyluzowana,polecam cherbatke plantex.Teraz to fito-mix na laktacje pije i małej przeszło no i oczywiście sztuczne odstawiłam
 
reklama
Do góry