reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

Liluś wszystkiego najlepszego z okazji uridzin- 22 lata!! kiedy to było hmmm
Kredko :
Przez długie lata
wsólnego życia w małżeństwie
bądźcie ze soba złączeni
jak gałązka z pniem , z którego wyrasta ,
a mimo trudności życiowych
niech Was mech zniechęcenia
nigdy nie obrasta.



 
reklama
oj Nianiu wszystko sie wali, w domu tragedia, moim najwiekszym marzeniem zawsze było stworzyć szczęśliwy dom i udawało sie to przez ostatnie dwa lata naszego małżeństwa a teraz jakby nie liczyło sie nic co razem zbudowaliśmy.
Już nie mam siły, rozmawiamy i za cholere nie potrafimy sie dogadać, staramy sie oboje - to widać ale jest tak jakbyśmy sie wiecznie mijali ,nie wiem co robić?
Nawet Weronika już chyba to czuje bo coś ostatnio często płacze :-[
Nigdy, przenigdy sie przy niej nie kłócimy, to wybucha wieczorami, ale wtedy tez nie podnosimy głosu ale jest żle, bardzo żle
 
Nie chodzi tutaj o zajmowanie sie dzieckiem- mąz od początku uwielbia weronike i we wszystkim mi bardzo pomaga, potrafi godzinami gadac z mala i spokojnie moge ich razem zostawic.
nie chodzi tez o te nasze sporadyczne spięcia odnośnie sprzątania,
chodzi o to,że nie czuje sie już kochana, nie ma przytulania, nie mówi nic miłego, wogóle mnie nie zauważa
pisałas kiedyś Nianiu że Michał podszedł do ciebie jak siedzialas na kanapie i zapyta co sie stało, ja bym na tej kanapie kurzem zarosła a grzegorz by nie zauważyl

 
Elficzko :( :( :( :(
no ale jak mu to wypomnialas to co? nic?? zero reakcji? przytulil cie albo cos powiedzial milego czy nic? kompletnie nic?
a moze ty tez sie troszke odsunelas a nie widzisz tego,bo ja tak zrobilam......przyznaje sie bez bicia,Karol zalapal ode mnie i tez sie zaczal odsuwac,a ja myslalam ze to on.....
odwczoraj wszystko naprawiamy i jak narazie wrocilo do normy....pfu pfu
 
ech, ja to widzę, ze kryzys 3 miesiąca to dopada nie nasze dzieciaczki tylko mężów :(
elfiko trzymam kciuki, będzie dobrze !

Właśnie skończyłam oglądać film na TVN: "Karol. Człowiek, który został papieżem". Ale się zryczałam, buuuuuuu
Jutro 2 część.

Aż mnie szlag wziął na pieprzonych hilterowców, co oni z ludźmi wyprawiali :(
Jak dobrze, że w naszych czasach jest spokój.

No i sąsiadka na górze chyba zaczęła coś ćwiczyć, bo mi mało sufit nie odpadnie, co ta kobita tam wyprawia?  ::) :o
 
Nie wiem co sie stało, jak próbuje go o to zapytac to sie wykręca, wiem że nikogo nie ma- skad? po prostu wiem- powiedziałby
zauważyłam ze to sie zaczeło jak juz bylam w ciazy, zaczal mnie jakos tak inaczej traktowac, opiekowal sie mna ale jakos tak nie czulam tego no wiecie tego dreszczyka
kochamy sie bardzo rzadko i jakos tak- szybko , inaczej niz kiedys,
brakuje mi naszych szalenstw( przed ciaza to tak głupielismy ze raz nam sie wanna przewrocila)
i nie tylko o sex mi chodzi- ogolnie czuje ze sie oddalamy od siebie i mam z tego powodu strasznego dola buuuuu

Nie zagladalam kilka dni i staralam sie jakos wiecej czasu poswiecic mezowi ale nic to nie dalo , jest wedlug mnie jeszcze gorzej
 
Lilka ja sie nie oddalilam, wrecz przeciwnie, odkad weronika jest na swiecie kocham go jeszcze bardziej, w ogien bym za nim poszla, co chwila sie przytulam, staram sie zeby nie odczul ze weronisia jest teraz najwazniejsza, nie bylo dnia zebym mu obiadu nie ugotowala, nie posprzatala, nawet czesto deserki robie bo wiem ze lubi
czesto mu mowie ze jestem z niego dumna bo mala sie dobrze zajmuje
naprawde nie wiem co sie dzieje i to mnie najbardziej przeraża, ta bezsilnosc
 
Elfiko kochanie zdarza mu sie to wcale nie za czesto. Ale wiesz co to chyba nawet nie jego wina. Czytałam kiedys ksiazke pt " Dlaczego mężczyźni kłamią a kobety placzą" ( swoja droga wszytkim nam polecam) i tam własnie jest powiedziane, ze to nie kawestia tego, ze facet nie chce!! Tylko ze tego nie widzi. Na to trudno pojac, bo mu jestemy w stanie zauwazyc najmniejsza chmurke na twarzy naszego ukochanego. Oni juz taka maja. No wiem, chyba trzeba to zaakceptowac albo znaleźć inny srodek na takie sytuacje.
Fakt, ze ja ostatnio jakos nie bywam smutna, ale ogolnie jakos sama w sobie sie zawiełam i jestem pogodna na codzien. Znalałam cos co robie dla siebie (np. cwiczenia), staram sie dbać o siebie i byc wesoła. I mówie Ci to działa. I moze to prymitywne ale ledwo moge sie od niego opędzić ;D I mimo, ze to moze prymitywne to on ciagle mnie podszczypuje, klepnie, pocałuje - a to bardzo cieszy nawet jak sie czasem prymitywne wydaje  ;) Głowa do góry.
Ja masz jakis smutek w serduszku to niestety ale trzeba to facetowi wyłozyc wprost. On inaczej nie zakuma. Napewnie bedzie dobrze.
 
reklama
Wiem Nianiu
Ty wogole jestes dla mnie wzorem kobiety- matki, żony
Super babka z Ciebie, jakos tak trafiasz do mnie bezbłednie,
dlatego postanowilam sie wam wyżalac na BB a w domku jakos tak sprawe stawiac prosto i zwyczajnie, zaczelam od wczoraj i bylo tragicznie,
moze jutro bedzie lepiej?
nie trace nadzieji , a jak z wami pogadam to mam wiecej zapalu i checi do dzialania
 
Do góry