elfiko
lipcowe mamy ´05
- Dołączył(a)
- 27 Styczeń 2005
- Postów
- 14 057
Ja nie wiem czy nas dopadl kryzys trzeciego miesiąca bo raczej zmian w zachowaniu Weroniki nie zauważyłam, ale to może dlatego,że po prawie dwu miesięcznych walkach z kolkami ktore trwały calymi dniami teraz sie poprawilo do tego stopnia,że mała ma jeden gora dwa ataki dziennie i to kilku minutowe .Tak wiec jej codzienne marudzenie jest dla mnie niczym balsam na dusze , do tej pory potrafila drzec sie na cale gardlo godzinami i nie mozna jej bylo uspokoic.
A teraz nasze dni wygladaja normalnie, zaczelam wychodzic do ludzi co przez ostatnie dwa miesiace bylo praktycznie niemozliwe.
dzien z zycia mojej córci wyglada tak:
poranna pobudke mamy okolo 9,30 potem karmienie ,ubieranie, gadanie z mama o tym co sie snilo i tak nam zlatuje godzinka, potem Weronisia ląduje w wozeczku i ladnie zasypia( niestety musze ja troszke powozic- ale uwazam,ze lepsze to niz noszenie, ktorego moja córcia najwyrazniej nie lubi).
Tak sobie spi okolo 3 godzinek czasami tylko z przerwa na zmiane pieluchy i rzucenie mamie kilku usmiechow, potem mamy nastepne karmienie okolo 13,30 i znowu powtorka scenariusza z rana tylko ze wychodzimy na spacerek, kolejne karmienie 17,30 i tutaj czasem mamy godzinke marudzenia bo zwylkle o tej porze mecza nas koleczki, ale nie zawsze i spimy sobie do 20 a potem kapiel jedzenie i godzina 20.30 - 21sza moja malutka zasypia sama w lozeczku a mama moze sie zajac tatusiem ;D
karmie ja ostatni raz o 23.30 i zwykle spimy do 5.30 czasam i tylko mala budzi sie przed 5 to wtedy daje jej smoka i jest ok.
po karmieniu o 5.30 biore ja do naszego lozka i tak sobie razem spimy do 9.30 , no chyba ze czasami Weronisia ma ochote pogadac z mamą np o 7 to sobie gadamy a potem dosypiamy i tyle ;D
A teraz nasze dni wygladaja normalnie, zaczelam wychodzic do ludzi co przez ostatnie dwa miesiace bylo praktycznie niemozliwe.
dzien z zycia mojej córci wyglada tak:
poranna pobudke mamy okolo 9,30 potem karmienie ,ubieranie, gadanie z mama o tym co sie snilo i tak nam zlatuje godzinka, potem Weronisia ląduje w wozeczku i ladnie zasypia( niestety musze ja troszke powozic- ale uwazam,ze lepsze to niz noszenie, ktorego moja córcia najwyrazniej nie lubi).
Tak sobie spi okolo 3 godzinek czasami tylko z przerwa na zmiane pieluchy i rzucenie mamie kilku usmiechow, potem mamy nastepne karmienie okolo 13,30 i znowu powtorka scenariusza z rana tylko ze wychodzimy na spacerek, kolejne karmienie 17,30 i tutaj czasem mamy godzinke marudzenia bo zwylkle o tej porze mecza nas koleczki, ale nie zawsze i spimy sobie do 20 a potem kapiel jedzenie i godzina 20.30 - 21sza moja malutka zasypia sama w lozeczku a mama moze sie zajac tatusiem ;D
karmie ja ostatni raz o 23.30 i zwykle spimy do 5.30 czasam i tylko mala budzi sie przed 5 to wtedy daje jej smoka i jest ok.
po karmieniu o 5.30 biore ja do naszego lozka i tak sobie razem spimy do 9.30 , no chyba ze czasami Weronisia ma ochote pogadac z mamą np o 7 to sobie gadamy a potem dosypiamy i tyle ;D