reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2024

Wiem, że niektórzy czekają do końca pierwszego trymestru z informacją dla dzieci, ale mnie będzie ciężko nie powiedzieć rodzicom 😅 Jedziemy na weekend za tydzień do nich i jak nie będę miała ochoty na jedzenie, albo wymsknie mi się, że mi niedobrze, to mama zaraz będzie mnie chciała jakimiś lekami ratować itd 😅 Plus nie piję kawy, więc od razu się zorientuje :p A znając jej spontaniczności może się wygadać mojej córce. Powiem w takim razie po wizycie u lekarza i oby wszystko było dobrze :)
 
reklama
Wiem, że niektórzy czekają do końca pierwszego trymestru z informacją dla dzieci, ale mnie będzie ciężko nie powiedzieć rodzicom 😅 Jedziemy na weekend za tydzień do nich i jak nie będę miała ochoty na jedzenie, albo wymsknie mi się, że mi niedobrze, to mama zaraz będzie mnie chciała jakimiś lekami ratować itd 😅 Plus nie piję kawy, więc od razu się zorientuje :p A znając jej spontaniczności może się wygadać mojej córce. Powiem w takim razie po wizycie u lekarza i oby wszystko było dobrze :)
nasz syn jest sporo starszy, ale też już wie, nie jestem w stanie go oszukiwać z moimi nastrojami bywa różnie, nie chciałam by się stresował czemu płacze, czy krzyczę czy wymiotuje itp. Rodzinie powiemy dopiero za jakiś czas, jeszcze nie jesteśmy gotowi :)
 
nasz syn jest sporo starszy, ale też już wie, nie jestem w stanie go oszukiwać z moimi nastrojami bywa różnie, nie chciałam by się stresował czemu płacze, czy krzyczę czy wymiotuje itp. Rodzinie powiemy dopiero za jakiś czas, jeszcze nie jesteśmy gotowi :)
Ja mam dość łagodne objawy, więc w sumie też nie musiałam tego rozważać :)
 
Dziewczyny, mam takie pytanie z innej beczki. Czy Wy już mówiłyście swoim dzieciom o ciąży? Ja mam czterolatkę na pokładzie i zastanawiam się kiedy jej powiedzieć. Chciałabym, żeby się od nas dowiedziała, a rodzicom pewnie po wizycie w przyszłym tygodniu powiemy jak wszystko będzie ok :) A rodzice mogą przez przypadek powiedzieć córce, więc zastanawiam się czy jej przed nimi po prostu nie powiedzieć i już.
Mam w domu 2,5 latke i 11 latka. Oboje już wiedzą. Mała nie ogarnia tematu jeszcze, ale starszemu musiałam powiedzieć bo bardzo się dziwił że tak często jestem w domu ;) O każdej mojej ciąży wiedział i każdą stratę przeżywaliśmy razem. Nie chciałabym go okłamywać ani nic ukrywać :)
 
Hej laski, u mnie wczoraj kiepski dzień i dzisiaj podobnie, z rana takie mdłości ze tylko chrzan mnie uratował, wywalilam pol słoiczka na kanapkę i jakos zjadłam śniadanie. Ja narazie na zwolnieniu ale mam L4 na córkę 😂 w poniedziałek wracam do pracy. Byłam wieczorem u ginekologa, nie robiliśmy usg ale złapałam drozdzaki wiec mam globulki i maść, od razu ulga! W ogóle mega mnie to zdziwiło, ostatni raz infekcje miałam chyba 15 lat temu a tu taki zonk. U mnie wiedza tylko moje najblizsze przyjaciółki, rodzina jeszcze nie wie, w pracy tez nie. Ale jakos zupełnie nie mam ciśnienia żeby mówić. Z córka to chciałam wszystkim sie pochwalić od razu tym bardziej ze udało nam sie szybko po stracie pierwszej ciąży. A tutaj takie długie starania, jeszcze nie mogę w to uwierzyć 😄
 
Ja nie mam jeszcze dzieci ale nauczke za szybką informację owszem. Z tej radości chciałoby się to wykrzyczeć całemu swiatu a potem niestety po czasie kazdy się pyta jak sie czujesz a tu hmmm juz nic nie czujesz .. i cala rodzina niepotrzebnie przezywala to razem ze mną .. 🥲 u mnie wiedzą w pracy bo pracuje w aptece i od razu na l4 bo za duze ryzyko ..
 
Ja nie mam jeszcze dzieci ale nauczke za szybką informację owszem. Z tej radości chciałoby się to wykrzyczeć całemu swiatu a potem niestety po czasie kazdy się pyta jak sie czujesz a tu hmmm juz nic nie czujesz .. i cala rodzina niepotrzebnie przezywala to razem ze mną .. 🥲 u mnie wiedzą w pracy bo pracuje w aptece i od razu na l4 bo za duze ryzyko ..
Współczuję Ci Twojej straty :( Tulę mocno!

Jednak patrząc na statystyki znalazłam takie info na stronie szpitala na żelaznej:

'Zdecydowana większość poronień ma miejsce przed 8 tygodniem ciąży, po 8 tygodniu ryzyko to maleje już do 10%, a po uwidocznieniu czynności serca zarodka w badaniu USG ryzyko stanowi zaledwie około 3%. Po 13 tygodniu wyronieniu ulega już zaledwie 1-2% ciąż'.

Także po zobaczeniu czynności serca wydaje mi się można być już trochę spokojniejszym, bo tak naprawdę na każdym etapie jakieś ryzyko jest. Mam nadzieję jednak, że wszystkie jesteśmy w tych 90% i w lipcu będziemy tu pisać o szczęśliwych porodach <3
 
Współczuję Ci Twojej straty :( Tulę mocno!

Jednak patrząc na statystyki znalazłam takie info na stronie szpitala na żelaznej:

'Zdecydowana większość poronień ma miejsce przed 8 tygodniem ciąży, po 8 tygodniu ryzyko to maleje już do 10%, a po uwidocznieniu czynności serca zarodka w badaniu USG ryzyko stanowi zaledwie około 3%. Po 13 tygodniu wyronieniu ulega już zaledwie 1-2% ciąż'.

Także po zobaczeniu czynności serca wydaje mi się można być już trochę spokojniejszym, bo tak naprawdę na każdym etapie jakieś ryzyko jest. Mam nadzieję jednak, że wszystkie jesteśmy w tych 90% i w lipcu będziemy tu pisać o szczęśliwych porodach <3
ja straciłam jedną ciąże, nie wiem jak to jest stracić ich wiele ale myśle ze 1-2 poronienie może przytrafić się każdej z nas, to jest natura, nie zawsze zarodki są zdrowe. Trzeba tez zaufać swojemu organizmowi.
 
Współczuję Ci Twojej straty :( Tulę mocno!

Jednak patrząc na statystyki znalazłam takie info na stronie szpitala na żelaznej:

'Zdecydowana większość poronień ma miejsce przed 8 tygodniem ciąży, po 8 tygodniu ryzyko to maleje już do 10%, a po uwidocznieniu czynności serca zarodka w badaniu USG ryzyko stanowi zaledwie około 3%. Po 13 tygodniu wyronieniu ulega już zaledwie 1-2% ciąż'.

Także po zobaczeniu czynności serca wydaje mi się można być już trochę spokojniejszym, bo tak naprawdę na każdym etapie jakieś ryzyko jest. Mam nadzieję jednak, że wszystkie jesteśmy w tych 90% i w lipcu będziemy tu pisać o szczęśliwych porodach <3
ja straciłam jedną ciąże, nie wiem jak to jest stracić ich wiele ale myśle ze 1-2 poronienie może przytrafić się każdej z nas niestety :(
 
reklama
Ja nie mam jeszcze dzieci ale nauczke za szybką informację owszem. Z tej radości chciałoby się to wykrzyczeć całemu swiatu a potem niestety po czasie kazdy się pyta jak sie czujesz a tu hmmm juz nic nie czujesz .. i cala rodzina niepotrzebnie przezywala to razem ze mną .. 🥲 u mnie wiedzą w pracy bo pracuje w aptece i od razu na l4 bo za duze ryzyko ..
Naprawdę nie dziwie. Mam znajoma, która roniła jedną ciąże za drugą :( chyba w końcu po 5 stratach udało się. Wszystkich poinformowali dopeiro w 7 miesiącu ciąży. Nie miała bardzo dużego brzucha ale wiadomo, jednak był on widoczny, chodziła w bardzo luźnych ciuchach i mowila ze tyje bo jest na jakichś sterydach w związku ze staraniami. Ludzie nie dopytywali i udało dochować tajemnicy. Ona tez nie chciała właśnie tych pytań, tych gratulacji. Wcale się nie dziwie
 
Do góry