Xlarax
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2020
- Postów
- 31
Może nie będzie aż tak dużoTrochę zazdroszczę, bo mi zawsze pokazywało ją na usg grubo powyżej normy. Ale wiadomo, sprzęt może się mylić. W 34+5 miała coś koło 3300![]()
![Face with tears of joy :joy: 😂](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f602.png)
![Grinning face with sweat :sweat_smile: 😅](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f605.png)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Może nie będzie aż tak dużoTrochę zazdroszczę, bo mi zawsze pokazywało ją na usg grubo powyżej normy. Ale wiadomo, sprzęt może się mylić. W 34+5 miała coś koło 3300![]()
Gratulacje i zdrówka dla wasCóreczka urodzona o 17:54, 3,025kg i 54cm. Dość szybko poszło.. Na koniec potrzebowałyśmy jednak wsparcia bo Malutkiej tętno poleciało. Lekarz pomagał przy pomocy przyssawki. Położyli ja do inkubatora, natleniaja i ogrzewają. Ale mogę do niej chodzic (choć chodzić ciężko). próbowałam karmić, coś tam pociumkala. Lekarz mówi, że z tydzień zostaniemy. Mój narzeczony mógł dość szybko dołączyć, bo znieczulenia w tym szpitalu nie ma i tak chcieli mi dopomóc. Jego wsparcie było dla mnie bardzo cenne zarówno podczas porodu jak i po.. Może uda mi się teraz zasnąć.. Uff![]()
A jak Twoje samopoczucie? U mnie 39, ale dzisiaj mam już potężny kryzys, bo czuję się jakGratulacje dla wszystkich rozpakowanych!samych cudownych chwil i zdrówka!
Ja też nadal w dwupaku, zaczął się właśnie 40 tydzień i czekam, czekam kiedy to będzie..
Nie ma wielkiej tragedii, wiadomo jest już ciężej, nogi puchną, ale nie ma już takich upałów to jest jakos lepiej. Ogólnie daje radę, ale już czekam aż ta mała kulka będzie chciała wyjśćA jak Twoje samopoczucie? U mnie 39, ale dzisiaj mam już potężny kryzys, bo czuję się jak![]()
Rany, zazdroszczę. Ja mam wrażenie, że podczas tych upałów czułam się nawet trochę lepiej niż teraz, ale z drugiej strony to było też 1,5 tygodnia wcześniej. A teraz mdli mnie, słabo mi i ogólnie nie mam na nic siły. Mam nadzieję, że młoda wyjdzie przed terminem.Nie ma wielkiej tragedii, wiadomo jest już ciężej, nogi puchną, ale nie ma już takich upałów to jest jakos lepiej. Ogólnie daje radę, ale już czekam aż ta mała kulka będzie chciała wyjść![]()
Też miałam taką nadzieję, ale już się nie łudzęRany, zazdroszczę. Ja mam wrażenie, że podczas tych upałów czułam się nawet trochę lepiej niż teraz, ale z drugiej strony to było też 1,5 tygodnia wcześniej. A teraz mdli mnie, słabo mi i ogólnie nie mam na nic siły. Mam nadzieję, że młoda wyjdzie przed terminem.
U mnie też narazie malutko ale myślę, że się niedługo rozkręciGratulacje @Ali Cja! Super ze juz rozpakowanija walczę o pokarm ale w moim przypadku będzie ciężko, niedobory białka bardzo się odbijają na nim
jest malutko, wręcz po lyzeczce ale odciągam i podaje małej na lyzeczce. Jest głównie na mm bo musi nadrobić spadek wagi
Możliwe że się poprawi na dniach, jak wypuszcza cię z małą do domu to będziesz mogła próbować kp a jeśli będziesz widzieć że mała potrzebuje więcej jakiś witamin lub źle na to reaguje to zawsze będziesz mogła wrócić do tego co kazali stosować się w szpitalu. Czasem warto spróbować , tymbardziej że małej tym nie zaszkodzisz a położna raczej nic na to złego nie powie. A co do tej temperatury to lekarze coś na to mówili ,pytałaś się ? Lepiej byłoby powiedzieć o wszystkich dolegliwościach bo mogli tez nie sprawdzić dobrze wszystkiego po porodzie. Ja jak byłam w szpitalu jakoś w 32 tc to trafiłam na ginekolog która przy pobieraniu wymazu z szyjki mi tak tam „poskrobała” patyczkiem ze później sikać normalnie nie mogłam bo szczypało.U mnie też narazie malutko ale myślę, że się niedługo rozkręci. Malutka w zasadzie teraz w nocy po raz pierwszy zaczęła tak naprawdę ssać pierś. A ja wczoraj zaczęłam stymulować piersi laktatorem. Też podają jej mm. Trochę mnie to wkurza bo tak nalegali na to w szpitalu zamiast przede wszystkim kłaść nacisk na Kp.. Niby to dlatego, że malutka miała problemik podczas narodzin to uważają, że to ją wzmocni dlatego już na to przytaknęłam.. Pewnie i wzmocni. Ale tego mleka z kolei z tej butli leci tak dużo, widzę jak jej się ulewa a ona połyka to, w brzuszku słyszę jak się przelewa. Kupa za kupą idzie - to w sumie dobrze, oczyszcza się i ma dobry metabolizm... Ale faktem jest, że trochę się denerwuję... Bo jakby nie była to moja decyzja, tylko takie wymuszenie.."żeby dobre wyniki miała".
Ja dziś w nocy z kolei miałam temperaturę i dreszcze, już mi jakby przeszło, leżę spocona.. Wzielam na noc 2x paracetamol. Trochę się martwię od czego to. Czy możliwe jest, że od sprawdzania mi macicy czy się nie kurczy czegoś mi w środku nie uszkodzili, bo tak mocno i boleśnie naciskali mi na brzuch.. Jutro pójdę do położnej... Naczytałam się, że po SN tak szybko dochodzi się do siebie, myślałam, że to kwestia godzina to w cale nie jest takie hop siup, szczerze mówiąc ja ledwo podnoszę się z łóżka bo brzuszek delikatny o kroczu już nie wspominając... Dobra, koniec narzekania, na pewno z każdym dniem będzie pod każdym względem lepiej.