reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2021

reklama
U mnie też ciężko.. wyglądam już jak do porodu przy tych dwóch piernikach :) po przejściu do łazienki i z powrotem czasem mam zadyszkę (masakra jakaś). A apetyt to mam wilczy, ale głównie na owoce i warzywa, reszta mogłaby nie istnieć..
W przeciągu ostatnich trzech dni przybyło trochę ponad +1 kg 😂😂😂. No nic, ciąża rządzi się swoimi prawami. Ważne, że mieszczę się w normie 😁. A apetyt u mnie niesprecyzowany, po prostu jem wszystkiego więcej.. Choć może z naciskiem na nabiał, owoce, słodkie..
 
@Ali Cja , ja to się samego porodu boję - obojętnie czy sn czy cc.
Cesarki nie miałam, więc się boję, bo nie wiem czego się spodziewać. Boję się znieczulenia, cewnikowania, nagości i tego jak bym się czuła po. A przy sn, boję się, że znowu popękam i znowu katastrofalnie mnie zszyją, albo że mimo dużej wagi dziecka będą mi kazali rodzić naturalnie, bo nie jestem pierworódką i "dam radę", a w rzeczywistości będę się strasznie męczyć, a poród skończy się traumą...
Tym bardziej, że mam porównanie. Pierwsze dziecko rodziłam z wagą 3320 i mimo, że mnie nacięli, nie było źle. Drugi poród niby powinien być łatwiejszy, ale w rzeczywistości tak było tylko w głowie położnej - córka ważyła 3650 i było mi dużo ciężej niż z synem, a w dodatku pękłam (już wolałam to nacięcie) przez całe krocze aż do warg sromowych. Tyle usłyszałam na porodówce i choć wtedy się tym nie przejęłam, potem okazało się, że ból jest znacznie większy, a lekarz zszył mnie tak kiepsko, że wygląd i wielkość pochwy pozostawia wiele do życzenia... Już nie wspomnę o innych problemach.
Także w sumie to umieram ze strachu przed czekającym mnie porodem, bez względu na rodzaj.
 
Jakie kosmetyki dla noworodka kupujecie? Czy stawiacie na produkty z jednej firmy? I jakie pieluszki? Tylko to już zostało mi do zakupu i zastanawiam się czy faktycznie np baby dream z Rossmanna czy stawiać na jakieś "lepsze droższe" 🤷‍♀️
 
Jakie kosmetyki dla noworodka kupujecie? Czy stawiacie na produkty z jednej firmy? I jakie pieluszki? Tylko to już zostało mi do zakupu i zastanawiam się czy faktycznie np baby dream z Rossmanna czy stawiać na jakieś "lepsze droższe" 🤷‍♀️
Wstępnie mamy kupione Pampers Premium Care (na promce w rossmannie 36pln/78szt)
Z kosmetykami czekam jeszcze co powiedzą w szkole rodzenia ale wstępnie zaplanowałam:
1. Krem na brodawki - Medela Purelan
2.Krem pod pieluszkę - Linomag (zielony/różowy?)
3.Krem na odparzenia - Mustela krem do przewijania
4.Płyn do kąpieli - Oilatum Baby 300 ml

ale jestem ciekawa co macie bo chętnie poczytam polecenia
 
Ostatnia edycja:
Jakie kosmetyki dla noworodka kupujecie? Czy stawiacie na produkty z jednej firmy? I jakie pieluszki? Tylko to już zostało mi do zakupu i zastanawiam się czy faktycznie np baby dream z Rossmanna czy stawiać na jakieś "lepsze droższe" [emoji2368]
Ja na początku kupuje tylko olej ze słodkich migdałów i do kąpieli będę dodawać kilka kropel do wody.
Interesuje się składami kosmetyków i większość tych polecanych dla dzieci nawet drogich ma kiepskie składy które mogą wysuszać mimo , że powinny nawilżać. Dodatkowo zawierają nienaturalne oleje które ani nie pielęgnują ani nie odżywiają skóry a tylko tworzą sztuczną powłokę na delikatnej skórce maluszka. Podobnie jak większość oliwek które zawierają pochodne ropy naftowej.
Chusteczki mam te z Waterwipes ale tylko na jakieś wyjścia. W domku będę używać dużych wacików i wodę przegotowaną.
Ogólnie stawiam na jak najmniej chemii w pierwszych tygodniach bo skóra maluszka jest jeszcze delikatna.

Jeśli chodzi o pieluszki , zaczynamy od złotych Dada , jeśli się nie sprawdza to wtedy Pampers.
 
@Kruszynka1988 , też mam już olej ze slodkich migdałow ;-), a na początek tylko woda i szare mydło.
A kosmetyków wyczytałam że Bobini Baby, żel lipidowy ma niezły skład (ale tylko ten żel), a na odparzenia mam asekuracyjne Hipp. Tylka nie urywa, ale dużo lepszy skład niż Sudocrem.

A ja właśnie siedzę na IP. Dostałam skierowanie od gin, bo za dużo się tego nazbierało. Cukrzyca, cholestaza, zakrzepica, a dziś jeszcze doszło wysokie ciśnienie.
Mam nadzieję, że nie zostanę na patologii, ale dadzą mi leki i będę mogła wrócić do domu.

A dziecko "zmalało" mi o ok 500 g. Nie ufam już ginekolog prowadzącej w ogóle. Jak powiedziałam, że u innej lekarz wyszło duże dziecko, to mierzyła po parę razy i miałam wrażenie, że robi to tak, byle jej wyniki się zgadzały.
Bo pierwszy pomiar główki i brzuszka wychodził 36+4 (jestem obecnie 33+5), ale potem zmierzyła jeszcze dwa razy i do obliczeń wzięła najmniejszy wymiar 34+5.
To samo z szyjką. W czwartek miała 28 mm, dziś 48mm. Ja rozumiem, że różne aparaty i różne osoby mierzyły i że zawsze jest jakaś różnica, ale żeby w 5 dni urosła 2 cm?
Nic już nie rozumiem i mam naprawdę dość wszystkich lekarzy i całej służby zdrowia!
 
@Kruszynka1988 , też mam już olej ze slodkich migdałow ;-), a na początek tylko woda i szare mydło.
A kosmetyków wyczytałam że Bobini Baby, żel lipidowy ma niezły skład (ale tylko ten żel), a na odparzenia mam asekuracyjne Hipp. Tylka nie urywa, ale dużo lepszy skład niż Sudocrem.

A ja właśnie siedzę na IP. Dostałam skierowanie od gin, bo za dużo się tego nazbierało. Cukrzyca, cholestaza, zakrzepica, a dziś jeszcze doszło wysokie ciśnienie.
Mam nadzieję, że nie zostanę na patologii, ale dadzą mi leki i będę mogła wrócić do domu.

A dziecko "zmalało" mi o ok 500 g. Nie ufam już ginekolog prowadzącej w ogóle. Jak powiedziałam, że u innej lekarz wyszło duże dziecko, to mierzyła po parę razy i miałam wrażenie, że robi to tak, byle jej wyniki się zgadzały.
Bo pierwszy pomiar główki i brzuszka wychodził 36+4 (jestem obecnie 33+5), ale potem zmierzyła jeszcze dwa razy i do obliczeń wzięła najmniejszy wymiar 34+5.
To samo z szyjką. W czwartek miała 28 mm, dziś 48mm. Ja rozumiem, że różne aparaty i różne osoby mierzyły i że zawsze jest jakaś różnica, ale żeby w 5 dni urosła 2 cm?
Nic już nie rozumiem i mam naprawdę dość wszystkich lekarzy i całej służby zdrowia!
A skąd się przytrafiła zakrzepica i cholestaza? Czułaś się gorzej?
 
Cholestaze mialam tez w poprzednich dwoch ciazach, wiec liczylam sie z tym, ze i tym razem sie pojawi. Mialam nadzieję, ze pozniej, no ale juz powolutku cos sie zaczyna.
A zakrzepica - coz... od 1,5 roku mam problem z krazeniem, zylakami i bolem nog. W ciazy wszystko sie pogorszylo i na dopplerze wyszło ze mam przewlekla niewydolność zylna. W jednej nodze zyly juz niedrozne. A niedawno zaczela mnie ta noga bolec i trochę puchnac i ponoc zakrzepica. Dostalam heparyne, a moja gin chyba po prostu chciala sie mnie pozbyc i wyslala na IP.
 
reklama
Cholestaze mialam tez w poprzednich dwoch ciazach, wiec liczylam sie z tym, ze i tym razem sie pojawi. Mialam nadzieję, ze pozniej, no ale juz powolutku cos sie zaczyna.
A zakrzepica - coz... od 1,5 roku mam problem z krazeniem, zylakami i bolem nog. W ciazy wszystko sie pogorszylo i na dopplerze wyszło ze mam przewlekla niewydolność zylna. W jednej nodze zyly juz niedrozne. A niedawno zaczela mnie ta noga bolec i trochę puchnac i ponoc zakrzepica. Dostalam heparyne, a moja gin chyba po prostu chciala sie mnie pozbyc i wyslala na IP.
Mam cukrzycę ciążowa, nadciśnienie ciążowe i od kilku dni boli mnie noga w jednym miejscu, miałam tak przed ciąża przez siedzącą pracę i na kilka miesięcy przeszło-dlatego tak pytam bym może jakiś objawów nie pominęła. W tamtym tygodniu robiłam badania na zatrucie ale wszystko wyszło idealnie. Może to i lepiej że pójdziesz do szpitala jak masz taką nieogarnięta ginekolog 😉
 
Do góry