@marika - ja zawsze byłam pedantką, ale było parę sytuacji, gdy musiałam odpuścić...
Pamietny projekt gdy pracowałam 16h/dobę (a jeszcze trzeba było się umyć, zjeść, ugotować, wyprać, itd...) więc mniej niezbędne rzeczy czekały... Po projekcie miałam 2 tygodnie wolnego, sprzątałam tydzień
A teraz to już rekord :|
W październiku zapalenie splotu nerwowego, najpierw gorączka itd a potem tylko niemożność ruszania ręką, więc górne szafki itd odpadły... Potem info o ciąży, a w listopadzie szpital, i leżenie.. Dopiero od niedawna mogę robić coś więcej, ale górnych szafek nie sprzątnę, okien nie umyję, kafli w łazience też nie, i ogólnie ciężko ograniczając podnoszenie rąk do góry, nie podnosząc nic ciężkiego itd...
Mąż na bieżąco ogarniał, ale raczej te grubsze sprawy, zamieść, umyć naczynia, zrobić pranie itd, mebli nie umyje itd...
Więc... Wolę na razie nie patrzeć jak wygląda, bo i tak nic z tym nie zrobię :/
Ale - mam nadzieję, że niedługo powoli będę mogła, choć za okna itd oczywiście się nie wezmę...